Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już nic nie wiem...

problem z facetem:)

Polecane posty

Gość już nic nie wiem...

Witam wszystkich! Bardzo gorąco proszę o radę. Jestem w kropce:( Od dwóch lat mam przyjaciela. Świetnie się z nim rozmawia, spędza czas. Jakiś czas temu mnie pocałował i zaproponował wolny związek. Zgodziłam się, ale teraz myślę, że to była głupota:( Od tamtego czasu całujemy się dotykamy i tylko tyle. Ja ze swej strony nie potrafię się przełamać, ale on to szanuje - nie naciska, nie zmusza mnie:) Nikt po za nami nie wie, że jesteśmy razem i tu tkwi problem... On nigdy nie miał dziewczyny, jego krewni naciskają na niego, aby w końcu sobie kogoś znalazł, bo jest dorosły, a mnie mówi(kiedy go pytam, dlaczego nie chce związku), że za dużo rozwodów się naoglądał:( Jak mi powiedział, że jestem dla niego tylko koleżanką, ja rzuciłam, że ok, bo i tak się pewnie w nim nie zakocham, to on stał się bardzo poważny i zimny, co mnie zaskoczyło. Następnego dnia dawał mi jaśniej niż zwykle do zrozumienia, że interesuje się moim życiem. Pomaga mi, potrafi znaleźć dla mnie czas w najbardziej zagoniony dzień, zabiera mnie czasem na krótkie wycieczki(również do swojego rodzinnego miasta) itd:):):) Jedna z moich koleżanek jak nas widziała razem myślała, że jesteśmy parą, chociaż na ulicy nie okazujemy sobie uczuć. CO TO JEST!!! W CO JA SIĘ WPAKOWAŁAM???? Już nie wiem czy jestem w związku czy nie:( Wiem, na 100 procent, że poświęca mi najwięcej czasu i nie ma innej na boku:) Jednak...O CO BIEGA!!! POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
może nie zimny a raczej smutny:(:( i to bardzo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awspopisuw
Nie miał nikogo? Cóż nie miał szczęscia i tyle, pewnie po drodze się sparzył z 5 razy i się boi. Zapewne czuje sięsamotny i potrzebuje kogoś z kim może się przytulić. A że jesteście 'kumplami' czego raczej nie da się zamienić na miłośc do grobowej deski to nie chce się dalej w to pchać.... dla mnie to tak wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematico
Mi wydaje się że ten gość stara się nie okazywać tego co czuje bo boi się pokazać za dużo. Nie wiem czy słusznie ale wnioskuje że nie jest już nastolatkiem i boi się że to w co się angażuje mu nie wyjdzie dlatego stara się zostawić sobie jakąs droge ucieczki. Ale myślę że to nie jest tak że on ciebie nie daży uczuciem. Wydaje mi się że jest przeciwnie i że cię kocha choć do końca nie jest pewny jak powinna wyglądać miłość. W końcu to jego pierwsze tak poważne uczucie (?) Myślę że to że poświęca ci siebie, swój czas, interesuje się toba, stara się o ciebie jednoznacznie świadczy do czego dąży. A najbardziej przekonuje mnie do tej tezy jego smutek po tym jak powiedziałaś że się w nim nie zakochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
dziękuję:) najbardziej mnie boli to, jak mówi, że mogę mieć jeszcze innych po za nim, ale ja nie chcę. Czasem mam wrażenie, że boi mi się zaufać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
nastolatkiem już nie jest. Powiedział mi, że kiedyś próbował z kimś, ale nie wyszło - powody były różne - jednym słowem sparzył się nie raz:( Ja też jestem po przejściach, ale zaczyna mi co raz bardziej zależeć. Czasami się zastanawiam, czy by mu nie powiedzieć, że go kocham. W końcu co mam do stracenia...? /to by było pierwsze moje wyznanie do kogoś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
awspopisuw, problematico - bardzo serdecznie dziękuję Wam za odpowiedzi!!!:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematico
Próbuj, próbuj. Teraz czasy sie trochę pozmieniały i nie tylko faceci muszą zabiegać o kobietę. A mi naprawdę wydaje sie, że on się boi zaufać i zaangażować, bo boi się odrzucenia. Pisze to bo sam zachowuję się w podobny sposób do tego twojego i pomimo tygo że bardzo kocham swoią wybrankę boię się na ruch do przodu, bo ona nie ułatwia mi tego. A że kilka razy już się sparzyłem teraz wolę być ostrożnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
Co by cie przekonało o jej szczerych intencjach do ciebie, problematico?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problematico
Moja sytuacja jest nieco inna niż twoja. poza tym każdy inaczej do tych spraw podchodzi. Dla mnie uczucia są bardzo ważne i nie chcę być raniony. Mnie przekonało by jej zaangażowanie. To że ja byłbym dla niej naprawdę ważną osobą z którą chce spędzać swój czas, bo to czas jest najcenniejszą rzeczą jaką możemy komuś podarować gdyż on już nigdy do nas nie powróci. I jeśli o tym pomyślałaś to w moim przypadku wcale nie chodzi mi o seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się okazja
o matko jak ja czytam o takich emocjaonalnych niedojdach po co ci taki skomplikowany zimny człowiek ? nie wyglada to dobrze ,za rok karze sobie dziekowac ze wogóle z toba jest prowadzi słowne gierki , ja bym pogoniła popapranca , tylu normalnych chłopaków mozna spotakac a ten ? , daj sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się okazja
zaproponował wolny związek wiesz co to wogóle jest? wolny zwiazek tworzy palant który chce miec zgode kobiety na kurwienie się za jej plecami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
do ostatniego autora - on taki nie jest! Nie jest taki jak większość palantów, których spotkałam na swojej drodze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
do ostatniego autora - on taki nie jest! Nie jest taki jak większość palantów, których spotkałam na swojej drodze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
z moim facetem, o ile mogę o tak nazwać, cudownie się rozmawia do czasu, kiedy ktoś do nas dołączy:( Z gaduły przemienia się w tedy w niemowę:( Po takim jednym występie porozmawiałam z nim o tym i w odpowiedzi usłyszałam, że on boi się, aby ktoś z zewnątrz nie pomyślał, że jesteśmy razem. Chce zachować opinię wolnego człowieka. Dowiedziałam się również, że ma jeszcze jakiś uraz z dzieciństwa jeżeli chodzi o związki:( Nie wiem, co mam robić. To bardzo dobry człowiek. Gdy widzi, że jestem smutna wszystkie sposoby stara się mnie pocieszyć. Potrafi odwołać spotkanie z kumplami, aby podnieść mnie na duchu i rozgryźć mój problem. Ja też bym chciała mu pomóc, ale nie wiem jak. Czy warto pomagać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
nikt z was nie miał wcześniej podobnej sytuacji?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podolski gola:)
Powiedz mu , ze zle sie czujesz w takim rozkroku 'w prozni' nie mecz sie, szkoda Twojego zdrowia on jak bedzie chcial sam rozwiaze ten probrlem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
właśnie mu to kiedyś powiedziałam i teraz siedzi i myśli i rozmawia ze mną o tym, co z tym zrobić. Dla mnie najbardziej komfortowo by było jakby przynajmniej powiedział, że chce ze mną chodzić. A tak, to kim ja dla niego jestem? Osobiście boję się związków, ale mam siły, chęci i energię, aby spróbować z nim. Jemu nawet nie proponuję. Boi się związku, zaangażowania... Przyznał mi się kilka dni temu, że odkąd jesteśmy razem kilka razy poczuł coś głębszego, ale stara się to w sobie wytępić. Co mam o tym myśleć?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
nie chcę go rzucać, bo to wspaniały mężczyzna, ale nie potrafię zrozumieć jego panicznego lęku przed związaniem się z kimś. co za sprawa...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zmienisz go
a jesli proponuje otwaty zwiazek to taki wspanialy nie jest ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
wiem, że nie zmienię:( Ale i tak mam problem...On nie jest taki jak reszta. Prowadzi całkowity inny tryb życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podolski gola:)
Wykonczysz sie, ale to Twoj wybor.. probujesz sama siebe uszukac , ze wystarczaja CI takie 'ochlapy' chcesz tak cale zycie czy chcesz dac sobie szanse na szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem...
na szczęście! Ale.. on nigdy nie wyjdzie z pokoju do póki nie upewni się, że nie jestem smutna, przygnębiona... potrafi mnie pocieszyć i dać trafne rady:) jak mu powiedziałam, że koniec to zaczął "co zrobiłem źle?","smutno mi, kiedy i tobie jest" itd. Za jakiekolwiek niepowodzenia w naszym "związku" obwinia głównie siebie chociaż czasami serio nie ma w tym jego winy... No i jak już wspomniałam na początku - poświęca więcej czasu mnie niż kolegom - a to jest pewnie na stówę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×