Odpieluchowywanie a gotowość dziecka

Dziewczyny, jak to jest/było z oduczaniem waszych dzieci od pieluch? Teoretycznie wiem jak sie za to zabrac (czytałam artykuły, ksiązki itd) ale nic z tego nie wychodzi w praktyce. Od początku. Corka ma 16msc i pare razy zostala podjęta próba sadzania na nocnik np po spaniu i nic, poczym mała lata sobie bawi sie i nie wiem nawet kiedy (bo to bardzo malutkie ilosci ze nie było kałuży) miała mokre majtki. Jestem przekonana, że córka nie kontroluje w żaden sposób tego, że siusia już nie wspomnąc o zakomunikowaniu tego w jakikolwiek sposób. Podobnie jest z kupą tzn nieraz widać, że się zalatwia (jak jest w pampersie) ale w wiekszosci tego poprostu nie widać. Nie napina sie jakoś mocno, nie steka czy coś tylko już "po" jak przyjdzie bliżej albo jest wzieta na rece/kolano to wyczuwa się zapaszek... Czy w takim przypadku nadal kontynuować "naukę'? Bo wg mnie skoro dziecko nie kontroluje potrzeb fizj. i nie umie ich zakomunikować to to taka troche tresura. Nie wiem, może sie myle dlatego pytam bardziej doswiadczonych. Tesciowa "wisi" na mnie ze juz powinna caly dzien na nocnik wolac, bez wpadek. Mowi ze lato to ma wolac. Ja rozumiem ze nauka latem jest praktyczniejsza i jest łatwiej, tu sie z nia zgadzam ale w koncu kiedys takze zimą trzeba bedzie sciagac wszystkie warstwy ubran zeby sie dziecko załatwilo także chyba nie pora roku jest jedynym wyznacznikiem ale gotowość dziecka?

jeżeli dziecko się nie kontroluje to nic na siłe.... dziecko od 18 miesięcy potrafią wstrzymywać a także zauważać co się dzieje. ja sama córkę próbowałam oduczyć szybko ale sie nie udało jak skończyła 18 miesięcy nauka trwała 3 dni :)

Uważam że nic na siłę. Każde dziecko ma swój czas. Trochę nie rozumiem matek które już od małego podstawiają dziecku nocnik żeby się przyzwyczajało. Wg mnie do niczego to nie prowadzi, a zajmuje matce czas i to sporo czasu. Sama za namową mamy zaczęłam małego uczyć na nocnik, miał niewiele ponad rok. To było bez sensu. To że mu się ze dwa razy udało, to tylko czysty przypadek. Kiedy dziecko jest gotowe, umie zawołać siku, albo pokazać że mu się chce, wtedy nauka nocnikowania trwa krótko i jest skuteczna i nie stresująca obu stron.

moja tesciowa tez uparcie twierdzila ze powinnam mala JUZ uczyc robic na nocnik bo to NAJWYZSZY CZAS - mala miala rok. ale ja sie uparlam i powiedzialam ze nie mam zamiaru jej tego narazie uczyc bo jest za mala i to bez sensu. jak jechalismy do tesciowej to ja sadzala i nie powiem raz na jakis czas zdarzylo sie ze zrobila ale mozna policzyc a palcach u jednej reki te razy. zaczelam trening nocnikowy jakies 2 m-ce przed 2 urodzinami. szlo jako tako, raz sie udalo raz nie. pozniej musialam pobrac mocz do badania i musialam ja przytrzymac na nocniku i sie zrazila. (a tak swoja droga odraczam grajace nocniki - mialam i musialam wyciagnac baterie - jak tylko zaczynal grac mala zeskakiwala z nocnika i bila sobie "brawo" :) ) odpuscilam na jakis miesiac czasu. od razu po majowce zaczelam od poczatku. (9 maja corka skonczyla 2 latka) bylo namawianie zeby wogole usiadla, pozniej kilka razy sie udalo zrobic na nocnik. cala ceremonia wynoszenia nocnika, wylewania, robienia papa, spuszczania wody - corka polubila te zabawy. ze dwa tyg pilnowalam sadzania co 2-2,5 godziny i sie udawalo. teraz od jakichs 2 tyg juz sama wola i siku i kupe :)

Jeżeli często podsikuje w małych ilościach to jest niegotowa i odpuść, zacznij uczyć jak będzie robiła o stałych porach (mniej więcej;) ) i w większej ilości a pomiędzy będą spore przerwy. Inaczej to walka z wiatrakami.

nocnik postaw na widocznym dla niej miejscu i powiedz kilka razy ze tu robi sie siku i kupke. Sciag pampersa i zaloz majteczki. Raz sie posika drugi piaty i 100 a ty za kazdym razem za raczke i prowadz do nocnika i probuj tlumaczyc i sadzac ze tu sie robi siku. Ja wlasnie to przerabiam tylko ze u mnie nocnik sam przynosi jak chce cos zrobic ale nie zawsze sie udaje ;)