Poddaję się- nie wygram z ideałami mojego męża...Pomózcie wytrwać

Kocham mojego męża bezwarunkowo i bezgranicznie. Ale nie radze sobie z tym, że... Okazalo sie, ze to ze przestalismy sie kochac(bo raz na tydzien 5 minut calosci to nie jest seks...) bo moj maz najchetniej wymienilby mnie na miks jesiki alby i jenifer lopez... ot, meskie fantazje... jestem normalnie zbudowana kobieta- zawsze mowil, ze podoba mu sie moja figura, tylek, brzuszek moglabym zgubic(ale to i ja wiem- zwyczajna faldka tluszczyku) i chcialabym dbac o siebie ze swiadomoscia ze kocha i pozada mnie, a nie to jak bardzo zblizam sie do idealu jakichs aktorek, piosenkare czy kogotamkolwiek... i nie- nie pogodze sie z tym- ze "faceci tak maja" nie chce byc substytutem jakiejs laski z wyobrazni... wiec postanowilam- skoro on nie bardzo chce seksu, to bez kurwa łaski. umiem sobie sam rozladowac napiecie jak mnie najdzie.. a ze nie ma w tym emocji i bliskosci? trudno, przezyje. i coz- zamierzam zameczyc sie tak cwiczeniem i dieta zeby sie na mnie wkurzyl. tak, wiem ze to dziecinne, ale sprobuje wszystkiego... zeby znowu poczuc sie kobieta :(

moja propozycja ...znajdź sobie kochanka i to szybko

Ech, chociaż się wyżaliłam... Już rozumiem te kobiety, ktore szaleja z operacjami plastycznymi. one musza byc bardzo skrzywdzone. uwierzcie ze to nie proznosc tylko potrzeba akceptacji

mówisz. Z tym że,to nie mąż a ja chciałabym wygladać jak modelka. Seks raz w m-cu,bo nie widzę już tego jego błysku w oku ( kiedyś to wystarczyło jak mu w majtkach przeparadowałam pod nosem). Czuje się nieatrakcyjna. Zaczełam chodzić na siłkę,dbać o siebie,ale zaszłam w ciąże i cały dzień mogę spać.

Teoretycznie to by rozwiązało moje problemy- za akceptacją, ze zwykla potrzeba zachwytu nade mna, to takie babskie :) ale ja go kocham... i nie wchodzi w gre zdrada.

czy on Cię kocha ?

No widzisz- ja też mogę skakac nago po pokoju, po kapieli cala wilgotna lbo w oliwce mruczec na lozku... nawet kilka ladnych razy zdarzylo sie ze przyszlam do lozka w seksownej bieliznie i to takiej dajacej jednoznacznie do zrozumienia, ze licze na seks przyjemny dla nas obojga- ponczoszki, gorset itp... a on? "chce mi sie spac, moze jutro..." a ostatnio po prostu popatrzyl i poszedl spac.... jakbym dostala w twarz

Poza tym jest dobrym męzem.. poswiecil dla mnie duzo w zyciu, zebysmy mogli byc razem. dla mnie sie przeprowadzil.. wiec mysle ze nie jest to milostka.. kocha mnie, wiem to. nie zdradzil mnie nigdy fizycznie, poza flirtem z kolezanka nie ma nic na sumieniu takiego

I nistety bardzo to wszystko wplywa na inne dziedziny zycia. Bywam tym tak przygnebiona, ze nie moge sie skupic na pracy...

Przedewszystkim musisz nauczyć się optymizmu! Powiedz sobie, że facet Cię pożąda, że jesteś seksowna. Masz fajny tyłek i biust? wyeksponuj to! Ćwicz codziennie po troch, nie jakoś bardzo dużo ale codziennie, wykonuj brzuszki i przysiady. I wyżuć sól ze swojego jadłospisu, do gotowanych potraw tylko troszkę, ale bez czipsów i tego typu rzeczy:) Uwierz że zobaczysz rezultat! A jeśli chodzi o sex to nie zastanawiaj sie co on lubi. Jak masz tylko ochote to żuc sie na niego a jak bedzie krótko to żuc jakiś złośliwy komentarz ale mimo tego i tak czesto proponuj mu sex. Może obudzi się niedźwiedz ze snu zimowego :P

ale skąd ten pomysł, że brak seksu jest związany z Twoim wyglądem? Skąd Alba i Lopezka? Może powód jest całkiem inny, a Ty sobie coś wmawiasz? Rozmawialiście?

mój mąż mnie kocha i podobam mu się bardzo... zawsze dbałam o siebie i robię to nadal , biegam ,ćwiczę ....ale sex jest do bani

schudnac schudne z tego brzuszka- kwestai taka, ze poddawlam sie kilka razy po naszych starciach o seks i zajadalam to czipsami i orzeszkami z piwem hehe ale jak sobie postanowie to daje rade :] co do seksu z rzucaniem sie na niego- wiesz, robilam tak i... po wszystkim zazwyczaj czulam sie upokorzona, ze go zmuszam.. co mi zrezta wypomnial kilka razy, ze "moze nie ma ochoty, bo ja go zmuszam".. porażka, co? probowalam juz i byc troche zlosliwa, ze tylko kilka minut, ze nie doszlam itd. nie wiem, moze rzeczywiscie rozwiazaniem jest dbanie tylko o siebie- wlasna reka...

zojak czemu jest do bani? nie jest tak jakbys chciala?... a ja marzyalm kiedys ze jak juz bede miec stalego partnera to spelnie wszystkie swoje fantazje... a teraz? powinnam sie cieszyc jak nie jest klasycznie tylko od tylu, bo to juz odmiana

i jeszcze- czuje sie skei jak faceci na ulicy sie za mna ogladaja... oj tak :):):) to mi poprawia samopoczucie :) albo jak mi sie zdarzylo ze mnie na przystanku ktos poderwal czy na ulicy :) chyba na innych dzialam...

A może on ma kochankę i dlatego nie chce z Tobą ??

mój mąż dba tylko o siebie...aby jemu było dobrze ...pięć minut mu wystarczy

żadnej gry wstępnej , pieszczot ....włożyć ,wyciągnąć i po sprawie

daje sobie uciac obie rece i cycki ze nie ma :) wiem, ze na poczatku naszej znajomosci cos tam kombinowal do laski, ktora mu sie przede mna podobala i pozniej mialam z nim wojne o jej zdjecia na kompie, kontakt z nia itd. ale wiem ze laska mi do piet nie dorasta- ani wygladem ani charkterem, ani umiejetnosciami zyciowymi. po prostu malolata co to ma fiu-bxdziuw glowie a jedynym atutem sa duze cycki. ale wiem, ze fizycznie nawet do niczego nie doszlo miedzy nim a zadna kobieta, kiedy byl ze mną.

zojak- to u mnie jeszcze bywa 30 sekund gry wstepnej.. a gadalas z facetem ze Ty tez chcesz czegos dla siebie?

wiele razy rozmawialiśmy ale on stwierdził ,że jemu jest tak dobrze a ja jak nic nie czuję to jestem jakaś nienormalna

Zamiast wybrać wartościowego mężczyznę wybrałaś takiego jakiego masz.

sorry ,że pytam ile masz lat??

ech, tak- mozna im mowic, a oni i tak uwazaja ze sa cudowni i sam widok penisa powinen nas doprowadzic do szczytu... a wydawalo mi sie ze bedzie tak cudownie... na oczatku bylo :) dbal o mnie- zabawialismy sie rozniscie i czesto.. wpsomnienia :)

zawsze mogę zmienić a faceci przed ślubem się kamuflują

mam 22 lata. a wybralam cudownego czlowieka, ktory w lozku byl bogiem.. przez pierwsze tygodnie hehe...

chyba tak- moj przed slubem tez cos tam marudzil, ale to niby pospiech i stres przed slubem.. po slubie mialo znow byc cudownie i nieziemsko. i co? mam seks jak mamuśka po 40 za przeproszeniem.. taki na odwal. plakac sie che i czasem placze przez to.. i wiecie, zazdroszcze czasem laskom z pornosow, ze sa tak dobrze przeleciane :( potrzeba kobiecie czasem takiego "wziecia" przez mezczyzne.. brak mi meskiej sily z jego strony, zwierzecosci..

jestem 10000000 razy lepsza i seksowniejsza niz alba czy lopez czy jakatam kolwiek inna... i umiem cos wiecej niz wyszczerzac sie w kiecce za 10 tys dolcow. ale bede zawsze gorsza :(

to bzdura że faceci tak mają - jesli kochają kobietę to nie porównują jej do innych babsztyli, a jeśli to robią... nie jest to tak że sama "przyzwoliłaż" mu na rozpuszczenie fantazji?

oj, nie.. zawsze bylam zazdrosna nawet wlasnie o aktoreczki. i wie o tym, ze to mnie boli. to co teraz zrobic? jak to uleczyc?