Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lenkiewiczówna

Syndrom biedy ?

Polecane posty

Gość lenkiewiczówna

czy mozecie sie odniesc do moej sytuacji, czy wpadlam w jakis dziwbny stan klepania biedy / otoz od dawna zyjemy skromnie.Najpierw nie pracowalam ja, mialam oszczednosci z zagranicy, maz zarabial sporo. Potem prowadzil swoj biznes, topil w nim praktywcznie wszytskie pieniedze. Poszlam do pracy. nie zarabialam dobrze, placilam zusy mezowi etc. do sedna- od dawna nic sobie nie kupilam nowego, od lat kupowalam rozne rzeczy uzywane . teraz zyjemy za granica, mamy o wiele wiele wiecej pieiedzy, jedno dziecko ale oszczedzamy na dom. i nadal sobie nic nie kupuje. Ubrania mam bardzo skromne, nic nowoczesnego, o tyle ze sie odziac czym smoge. Np nie mam butów zadnuch innych jak tylko para starycj adidasow. Teraz jest lato, nie mam klapek, sandałow, japonek.nic bo mam przeciez jeszcze te stare buty, wiec moge chodzic i chodze. Ide do sklepu i źle sie w nim czuje, nie umiem nic wybrac. Od zawsze takie rzeczy byly nie dla mnie, bo z biedowania oszczedzalam a teraz jak mam kase to nie umiem kupic. Taka niemoc, nie potragie tego wyjasnic.Po prostu sa rzeczy nie dla mnie. Maz uwaza, ze to chore, ze przesadzam, ze nie wygladam ladnie. Ale to silniejsze ode mnie- nie kupic, bo szkoda pieniedzy, bo jeszcze cos mam itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona żółta cytrynówka
oszczędzanie weszło ci za bardzo w krew albo myślę że raczej masz problem z samooceną. Nie wiesz jak się ubrać, wyglądzasz żle i wizyty w sklepach gdzie pełno eleganckich kobiet cię jeszcze bardziej zawstydzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenkiewiczówna
nie wiem jak z tym walczyc ide np do sklepu z mocnym postanowieniem, ze cos sobie kupie ogladam, mówie " to nie dla mnie, to nie dla mnie itd " i wychodze zniechecona. wczesniej patrzylam z zazdroscia na kobiety, ze maja fajne rzeczy. potem nie jezdzilam nawet na targ, zeby nie ogldac niczego na co sobie nie moge pozwolic potem przywayklam i tak do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gh.mb./
zacznij od perfum- kup sobie jakieś fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj bywa i tak
wmówiłaś sobie, że nic nie jest dla ciebie. To nie prawda. Jeśli masz za co to kup sobie coś ładnego. Może zacznij od wspomnianych klapeczek i prostej sukienki na lato. Potem może skusisz się na torebkę i jakiś żakiecik itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym zaczela od
ja bym zaczela od ladniej bielizny - stopniowo. Najpierw kupilabym sobie ladne i sexowne majtki, pozniej jakis ladny stanik,rajstopy... pozniej do nich spodnice, szpilki... dbajcie o siebie dziewczyny :) moze odpowiedz sobie na jedno pytanie........ kiedy pokazesz swoje cialo ? kiedy wyeksponujesz ladne partie ciala - twoje atuty ??? po 40stce czy pozniej ?? nie bedzie juz za pozno? pomysl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenkiewiczówna
myslalam, zeby pojsc do jakiegos psycholog-a bop niby wiem, ze to dziwne a nie umiem sie przełamać wygladam jak łachmaniarz jakis a mimo wszytsko nic sobie kupuje od lat. dopiero jak mi sie te buty rozleca to kupie i to pewnie po kims. perfumy mam, dostałam :) a po klapki wychodzilam juz ze 4 razy, no po prostu nie umiem. Wiem, ze trudno w to uwierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenkiewiczówna
az mi łzy napłyneły od dawna nie czuje sie ładna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym zaczela od
a na psychologa nie szkoda ci kasy ?:) daj na luzz... wejdz na allegro czy do sklepu znajdz jakies sandaly w swoim rozmiarze by dobrze pasowaly i po prostu kup nie myslac o niczym innym... tak samo inne rzeczy - lezy dobrze - KUPUJESZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie chodz do sklepow sama!
Idz z corka, przyjaciolka albo siostra - z kims, z kim jestes blisko i kto jest szczery. Moja mama ma podobny problem, ale zaczelam z nia chodzic po galeriach, wyszukiwac jej laszki, godzinami cierpliwie koczowac w przymierzalniach i dzis musze przyznac, ze wyglada swietnie - kolezanki zartuja ze jest miss emerytek ;) A dawniej to tylko po lumpeksach latala i kupwala szerokie bluzki z lat 80, garsonki i babcine trzewiki z CCC. W ubiegle wakacje cala ta retro garderoba poleciala na Caritas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfb
Mam to samo autorko. Wychowywałam się w biedzie, wiecznie wszystkiego brakowało. Jako nastolatka nie miałam ubrań nowych, kosmetyków, na wycieczki jeździłam rzadko. Teraz jestem mężatką, nie ma różowo póki co, bo dopiero na rozpędzie jesteśmy, ale czasem wpadnie jakiś ekstra grosz, a ja tak dziaduję, że szok. Buty kupuje tylko na bazarze, za 30-50zł, bo dla mnie nienormalne jest dać za buty np 200, to samo ubrania. Jedzenie też staram się kupić jak najtaniej. Na córce oszędzam w sprawach pieluch i chusteczek. No i ubran- duzo dostalam od rodziny, sama jak mam cos kupic kupuje np w pepco a nie smyku, 5-10-15 itp. Na początku byłam z tego dumna- że ja taka zaradna, umiejąca zawsze zaoszczedzic a z grosza zrobić milion. Zaczełam sie łapać, że to nienormalne jak np zauwazylam, ze wszystkie slodycze jakie sa w domu musze momentalnie zjesc, chocby mialo byc mi potem niedobrze. Dlaczego? Bo w domu tego nie bylo, ojciec pijak zabieral, wiec jadlo sie "na zapas".... :/ To jest teraz powod wielu starc z moja mama, ktora ciagle wynajduje nowe sposoby "oszednosci" (w cudzyslowie, bo to co zaoszczedzi na ubraniu, jedzeniu itp wydaje z dzika radoscia na fajki i pierdoly typu komplet poscieli z pokazu) i probuje wtarac sie i drzec na mnie jak np widzi ze ladnie wygladam, bo sobie cos kupialm. Dziei Bogu mam meza, ktory sprowadza moje ewentualne wyrzuty sumienia do parteru i mowi, ze to mi sie nalezy jak psu miska, np nowy plaszcz na wiosne a nie kolejny rok podarta juz kurtka... To przykre, bo jak na wielkanoc przyszlam w nowym plaszczu i sukience - za wszystko dalam w sumie 200zl, to matka omal mnie wzrokiem nie zjadla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie chodz do sklepow sama!
Najlepiej celowac w wyprzedaze, wtedy kupisz wiecej za mniej. Moja mama tak sie ostatnio zmienila - w sensie zmienila sie jej postawa, ze pierwsze co robi w galerii to nie wycieczka do Carrefoura, sklapow z rzeczami do domu i na food court, tylko do Accesorize, River Island, Vero Mody, Mango, Zary, Promodu, Tally Weijl, Peeka, Marksa, H&M - to sa jej sprawdzone miejsca i stamtad tez ma najwiecej rzeczy. Wczesniej niczego nie znala, nie wiedziala gdzie chodzic, nie wiedziala gdzie sa dla niej ubrania, nic jej sie nie podobalo, bo nie wiedziala co jest modne, a co nie, zyla takjakby latami 80-90.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o qfaaaa
"wszystkie slodycze jakie sa w domu musze momentalnie zjesc, chocby mialo byc mi potem niedobrze. Dlaczego? Bo w domu tego nie bylo" U MNIE JEST IDENTYCZNIE :OOOOO MYSLALAM ZE TYLKO JA TAK MAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgf
też tak mam i do tego mam jedno dziecko i powiedziałam, że żadnego więcej, bo nie dopuszczę do tego aby moje dziecko klepało biedę, nie rozumiem tych kobiet, co maja biedne a mają po kilkoro dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja bym zaczeła
po 40stce czy pozniej ?? nie bedzie juz za pozno? No bez jaj.. 40-tka to najlepszy wiek dla kobiety: piękna i dojrzała, świadoma własnych potrzeb.. Wreszcie umie się umalować, ubrać i poruszać z gracją. Jakaś dwudziestolatka-frustratka to napisała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja bym zaczeła
ja bym zaczela od a na psychologa nie szkoda ci kasy ? daj na luzz... Co ty bredzisz dziecko? Konsultacje na NFZ są bezpłatne. A jeśli (jak widać) dziewczyna ma już ugruntowany problem, potrzebuje pomocy Fachowca. Majtki zamiast diagnozy? "daj na luzz... " :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1121121121122
mam podobnie, na wszystkim dziduję, bo każdy grosz odkładamy na mieszkanie. zawsze mi szkoda kasy żeby sobie kupić jakiś nowy ciuch, kosmetyk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×