Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnazona24

Maz mnie nie kocha ale nie chce sie rozstac...

Polecane posty

Gość smutnazona24

Opisze krotko moja sytuacje, moze ktos mi pomoze... Oboje mamy po 24 lata, jestesmy rok po slubie, wczesniej razem 5 lat bylismy. Teoretycznie miedzy nami jest ok, nie ma jakis wiekszych klotni, z pozoru ideale malzelnstwo. Ale jakies pol roku temu pojawil sie pierwszy kryzysz...maz rozmawial ze mna normalnie, ale czulam ze cos jest nie tak, zapytalam i udalo mi sie z niego wydusic ze juz chyba mnie nie kocha, ze nie jest pewny itp... bylo mi bardzo przykro ale oboje uzalismy ze sprobojemy to przetrwac, ze jakos minie.. i minelo, przez kilka miesiecy bylo ok - mowil ze kocha, okazywal czulosc - czulam ze jest dobrze.. Ale od jakiegos czasu znowu cos jest...znowu zapytalam i znowu ma watpliwosci, nie wie czy chce byc ze mna, czy jestem ta jedyna. Zapytalam czy widzi jakies szanse dla nas a on ze nie wie..powiedzialam ze w takim razie wyprowadzam sie, ze nie chce z nim mieszkac skoro nie ma sensu..ale kazal mi zostac, chociaz nie zdeklarowal nic.. wiec juz nie wiem o co tak naprawde chodzi... (chyba nie ma kochanki, bo wraca normalie z pracy, nie ma podejzanych telefonow itp) Nie wiem co mam robic..czekac? eh ale na co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drappina
Rutyna? Tak szybko? A może spróbować ją przełamać. Jakies zmiany w codziennym zyciu, przełamanie monotonii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drappina
No, chyba że to nie rutyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazona24
Moze i rutyna, kazdy nasz dzien wyglada podobnie... ale jak ja przelamac... jak on nie chce...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaccy dzenntellmannn
Nie wyprowadzaj sie, daj Wam szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawić odejść zacząć
się szanować ,każda i każdy z nas zasługuje na miłość bez żadnych ale kobieto nie rób sobie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie się wydaje ze albo
kogoś poznał i może chciał by z inna dziewczyną spróbować i faktycznie juz nie chce z tobą być...i może żałuje troche że się ożenił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaccy dzenntellmannn
smutnazona24 Rozwod po roku malzenstwa to masakra. Musicie walczyc razem o wasze malzenstwo, trzeba przywrocic namietnosc, pozadanie, bo to chyba kiedys bylo skoro zdecydowaliscie sie na slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam znajomych co rozwodza sie po poltora roku byli razem prawie 7lat bywa i tak niektorzy to oceniaja jako porazke, dla niektorych to jest kop do dzialania nie wyprowadzaj sie z domu, sprobujcie zrobic cos czego nidgdy nie robiliscie, razem macie szanse moze pojechac na jakis urlop? zeby wszystko na spokojnie przemysleC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazona24
Tak, wiem ze rozwod to masakra..nie wyobrazam sobie tego nawet... Ja chce walczyc o nas - tylko nie wiem co moge robic? Poprostu go nie rozumiem.. bo niby nie kocha, ale rozstac sie nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie pytanie
nie rezygnuj,powalczcie.. małżeństwo to też czas poznawania się a najgorsze są pierwsze 5 lat..tak zwane docieranie się.. ja jestem z mężem po ślubie ponad 5 lat i dopiero od kilku miesięcy jest tak jak być powinno:-) wcześniej nie było źle ale wspólne poznawanie się uczenie się żyć ze sobą nie jest łatwe. tylko trezba chcieć się tego nauczyc i przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazona24
Moglibysmy jechac gdzies - ale ON NIE CHCE. On chcialby zeby zostalo tak jak jest i "sie zobaczy".. Ale co sie zobaczy? Ja nie mam sily czekac.. chce wiedziec na czym stoje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaccy dzenntellmannn
Walcz kobieto, walcz o wasze wspolne szczescie. Razem walczcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drappina
Na facetów - zwłaszcza takich co sami nie wiedzą czy kochają, czy też nie - bardzo dobrze działa takie coś: przestajesz o niego zabiegać, gadać o naprawie związku itp. a zaczynasz dbać o siebie. Coś nowego: fryzura, nowy styl ubierania się, inny kolor na paznokciach - coś co on zauważy. No i najważniejsze - spełniasz swoje zachcianki. Chcesz iśc do kawiarni a on nie chce? Idziesz sama. Zapisujesz się na aerobik, albo latanie na motolotni. Jak on nie chce razem z Tobą przełamywać rutyny, to zrób to sama. Jak będzie pytał, skąd te zmiany - Ty udajesz niewiniątko i stwierdzasz, że wcale się nie zmieniłas. Ten numer ze zmianami w wyglądzie i zmianami w zachowaniu działa. Od teraz to Ty jesteś najważniejsza, a nie on. Zobaczysz jak zacznie od nowa o Ciebie zabiegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazona24
O siebie zacznę bedziej dbac :) Plus tej sytuacji jest taki ze juz udalo mi sie troche schudnac, hehe. Fryzure juz zmienilam - jemu sie nie zbyt podoba - ale bardzo duzo osob mowi ze jest super - ja tez sie czuje lepiej w tej fryzurze. Hmm no ale chyba mam nie przestawac gotowac i sprzatac, bo tak sie nie da;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danabananahjhmn
DRAPINA MA RACJE, RÓB TAK JAK PISZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie pytanie
ogladałam program w którym wypowiadała się pewna pani która powiedziała że kiedyś jak były problemy to sie je rozwiązywało i próbowało się ratować z powodzeniem małżeństwa a teraz ludzie od razu nawet z błahego powodu sie rozwodzą i na pocieszenie kupuja nowe sprzety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazona24
Dziekuje Wam za rady :) Sproboje walczyc - bo mi zalezy.. nie wyobrazm sobie zycia bez niego :( ale zycia z kims kto mnie nie kocha tez nie... Tylko raz sie czuje silna i mowie sobie - WALCZE! DAMY RADE! A za chwile mam ochote sie spakowac i nigdy nie wrocic... :( Chyba potrzeba mi czego na uspokojenie... ale czy dostane takie bez recepty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drappina
Kochana, gotuj i sprzataj. A w wolnych chwilach intryguj go - tylko nie nazbyt nachalnie. Bo te zmiany maja na celu to, aby on zobaczył, że tak naprawdę to nie znał do końca swojej żony, niech Cię poznaje na nowo. A fryzury nie zmieniaj, tylko przegladaj się w lustrze przy nim i zachwycaj sie nią:)) Niech on się zastanawia, co Cie tak w tej fryzurze urzekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie pytanie
oczywiście że dostaniesz spytaj w aptece to coś ci poleci. znajdź jego czuły puknt zaczepienia - może przypomnijcie sobie wspólne czasy, pośmiejcie się razem z tego co było z waszych gap wygłupów. może samam zainicjuj coś, jakaś miła kolacja do tego jakiś trunek może wspólna kapiel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie zapytaj
Mam meza i nie wyobrazam sobie byc z nim gdyby powiedzial mi tak jak Twoj, a z tego co piszesz to nie pierwszy raz.Ja bym zaczela go ignorowac i traktowac jak powietrze, jesli nic by sie nie zmienilo bym odeszla.Wiem, ze o malzenstwo trzeba dbac, ale ja bym nie zniosla tego gdyby mi tak maz powiedzial, to przykre i to bardzo i jak w takiej sytuacji sie starac...ja bym nie potrafila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazona24
Z tego co kiedys gdzies czytalam to nie moge mu pokazywac ze jestem slaba tak? tzn plakac, prosic itp bo to nic nie da? musi widziec ze jestem silna , mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie pytanie
ja niedawno mężowi zrobiłam niespodziankę ..mieliśmy takie smutne dni... mąz jak wróćił wieczorem z pracy zastał miłą atmosferę. na podłodze rozłożyłam mate po rogach leżały półmiski z truskawkami na bokach poduszki na szafie świeczki zapachowe, a na macie jedzonko 2 lampki i wino..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie pytanie
ja bym na twoim miejscu mu zrobiła taka kolację i na 2 dzień powiedziała ,wczoraj było miło miałam chęci na taki nastrój - ale to było wczoraj dziś wychodze koleżanka mnie zaprosiła. i moze zaczął by się staracaby 2 raz doczekać się takij kolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazona24
Wiesz myslalam o kolaji itp ale boje sie odrzucenia..ze powie ze jest zmeczoy, albo ze niepotrzebnie to robilam.. z kapiela z tydzien temu probowalam, zgodzil sie, poszlismy razem "odpękaliśmy" ta kapiel i nic sie nie zmienilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazona24
Koncze na dzis, jutro tu wroce, bo potrzebuje wsparcia.. sama sobie nie poradze :( jeszcze raz dziekuje za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nc owdcno
o jej rok po slubie i on nie wie czy cie kocha czy nie;( smutne strasznie. moj maz nie lepszy. tez rok po slubie i chce sobie poswingowac = uprawiac seks grupowy z roznymi ludzmi, zamiana partnerow itd. . co sie dzieje z tym swiatem?;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie pytanie
jak by nie chciał spędzićztobą czasu przy kolacji- prosta odpowiedź. to nic ja sobie posiedzę, dziś mam taki nastrój na taka kolację i jak nie chcesz posiedzę sama a ty żałuj bo wino dopre i kolacja pyszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubeczek uśmieszek
a mam pytanie takie, mysle że seks w związku jest dość wazny? jak to u was? rutyna jest? Często się kochacie? Jak to się mówi dobry seks oznacza dobry związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie pytanie
i na tak za kilka dni zrobiła bym tak samo fajną atmosferę, jakieś winko i pyszne jedzonko- z tym ze tylko jeden talerz i jedna lampka do wina.. jak by sie pytał wtedy ospowiedziała byś..no wiesz ty zawsze z męczony więc myślałam że i tym razem nie będziesz miał ochoty. a wiesz robić znowu dla 2 i sprzątać po 2 osobach a być samą to szkoda mojejego trudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×