Jak mam się przyznać... ?

Nie mam pojęcia jak mam powiedzieć mamie, że nie zdaje w tym roku :( ? Zawsze dobrze się uczyłam ale w tym roku bardzo dużo wagarowałam i nie dałam rady napisać wszystkich zaległych prac... Wiem jestem głupi i proszę nie dobijajcie mnie... Najgorsze jest to jak moja mam chwaliła się sąsiadce, że za rok matura, studia :( BOŻE JAK JA JĄ ROZCZAROWAŁAM :(:(:(. Nie wiem jak jej to powiedzieć, tym bardziej, że niedawno straciła prace.

mam ochotę się zabić... jak ja przyznam się wszystkim znajomym, rodzinie to będzie dla nich szok ! Ja zawsze dobra uczennica :( taki wstyd.. nie potrafię ponieść tych konsekwencji, starszne.

niewazne jak--> co najwyzej --> jak najpozniej jesli twoja stara jest normalna to zrozumie i przelknie a jesli tak popierdolona jak moi to bedziesz mial wojne az dostaniesz nadcisnienia

boję się, że wyrzuci mnie z domu...

Przecież są egzamy komisyjne w wakacje?

pozaliczałabym wszystko ale powiedzieli, że jak bym dostała promocje to byłaby to demoralizacja innych uczniów ; /

Przysługuje Ci prawo zdawania egzaminów komisyjnych w wakacje i powinnaś z tego skorzystać. "Demoralizacja innych uczniów" - pier******* o Szopenie. Staraj się o te egzaminy komisyjne!

Daj spokoj, jak u mnie bylo cos nie tak to ja szlam na beszczela. Kwestia podejscia i myslenia. Trzeba robic tak żeby duga strona myslała ze sie myli i to zawsze skutkuje, no ale trzeba umiec.

można mieć z 2 przedmiotów poprawke ja mam 3 tak mnie załatwili. Doradzi mi ktoś jak mam przynać się do tej porażki jakoś delikatnie ?

mojamaola nic nie dałoby rady, cała klasa się za mną wstawiła. Szkoła dba o renomę i tyle.

Powiedz po prostu jaka jest prawda. Bez ściem (tak jak napisałaś nam). I przeproś. Nic więcej zrobić nie możesz. A co do ocen to radzę jeszcze zawalczyć. Pokaż nauczycielom, ze Ci zależy.

pokazywałam, ale terminy śpieszyły, nauczyciele też mieli masę spraw na głowie, dzisiaj była ostateczna konferencja nic się nie da już zrobić. przyznam się chyba w dniu zakończenia, to chyba najlepsze rozwiązanie...

Lepiej szybciej się przyznaj... Nie ma co czekać. Trzymaj się i powodzenia w przyszłym roku! Będę trzymać kciuki.

po za tym doszłam do wniosku, że może to i dobrze się stało bo nie jestem na tyle dojrzała emocjonalnie żeby za rok pisać już maturę.

Ja jestem po studiach (prawie, bo obrona w lipcu) i uważam, że nie jestem jeszcze dojrzała emocjonalnie. Najważniejsze to się nie poddawać i wyciągać wnioski z własnych błędów

czerwiec i desz pada: DZIĘKUJĘ :) w przyszłym roku już nie popełnię tych samych błedów, po za tym materiał mam opanowany, więc tak po cichutku liczę na pasek ;)

Będzie dobrze! Musi być! Trzymaj się i jeszcze raz powodzenia z całego serca życzę :)

żyjesz dla siebie, a nie dla kogoś.