Potrzebuje pomocy licze na dobrych ludzi

Witam. Niektórzy skrytykują moją prośbę ale mimo wszystko prosilabym o pomoc ludzi, którzy będą w stanie mi pomóc. Mam bardzo ciężką sytuacje finansową i nie tylko. Nie wiem co mam robić. Jestem samotną matką z 5 dzieci. Najmłodszy syn ma 5 lat. Jestem po rozwodzie poniewaz mąż nadużywal akloholu i robil awantury mnie i dzieciom, czasem też bił. Mam zasądzone alimenty po 200zl na kazde dziecko ale to nie wystarcza. Najstarsza córka ma swoje dziecko ktore wychowuje samtnie bo trafila na nieodpowiedzialnego chlopaka. Malutki urodzil sie chory na zapalenie opon mózgowo rdzeniowych i przeszedl sepsę, wdała mu sie także martwica i przechodzil operacje. Mieszkam na wsi. Jestem zapożyczona od sąsiadów i rodziny. Pomagam też córce ktora jeszcze sie uczy. Szukałam pracy ale na próżno. Wydatków jest coraz wiecej, dzieci chodzą do szkoly. Mieszkamy na stancji po rozwodzie. jeżeli jest ktoś kto mógłby mi pomóc to byłabym bardzo wdzięczna

Gdzie mieszkasz? Może ktoś ogarnie Ci jakąś pracę, tak będzie prościej. Poza tym zamiast prosić o pieniądze lepiej poprosić o ubrania itd?

jakiej pomocy oczekujesz? taka bieda,ale internet jest

ale rodzinne dostajesz? i dodatek dla rodzin wielodzietnych i dla samotnych matek?

Mąż chlał, ale pięcioro dzieci z nim zrobiłaś. Jak zrzutka to na kondomy, bo jesteś nieodpowiedzialna i tyle.

jak to nie masz z kim zostawic dzieci??? a starsze rodzeństwo? a ta córka,która ma dziecko poza tym,ze sie uczy to pracuje? dostaje almenty,rodzinne ?

Droga Natalciu, jakiej pomocy oczekujesz? Zastrzyku pieniędzy? Takie fundusze i tak szybko się skończą. Tobie (i córce) jest potrzebna praca. Twoje najmłodsze dziecko ma 5 lat, więc spokojnie możesz pracować...

corka na swoje dziecko dostaje alimenty i rodzinne a starsze dzieci ucza sie poza miejscem zamieszkania i mieszkaja w internacie bo dojazdy bylyby wiekszym kosztem, przyjezdzaja na sobote i niedziele. Corka nie pracuje bo uczy sie w szkole dziennej i zostal jej ostatni rok technikum. teraz zaczynaja sie wakacje i jakies prace sezonowe łapiemy z córką, to zawsze cos

nie tak spokojnie moge pracowac bo nikt nie zatrudni kogos kto po godzinie 12 musi odebrac dzieci ze szkoly a tak jak juz pisalam córka sie uczy i ma 8 miesieczne dziecko. nie oczekuje zastrzyku pieniedzy lecz jakiejkolwiek chocby drobnej pomocy

to kto pilnuje niemowlaka jak ona jest w szkole?obiady tez opieka oplaca dzieciom w szkole?

Pisałaś, że szukałaś pracy, a teraz piszesz, że jej nie chcesz bo nie masz z kim dzieci zostawić. To jak jest?

a na pół etatu może byś poszła albo na popoludnia do marketu t córka wtedy w domu jest

malym zajmuje sie moja siostra u ktorej corka mieszka na czas trwania nauki. i pisalam ze szukam pracy tylko tak jak juz mowilam nikt nie chce kogos kto w poludnie musi juz konczyc, wczesniej pracowalam w mojej miejscowosci przy sadzeniu drzewek no ale to tylko chwilowe

idz na pomocne mamy,będziesz musiała udokumentować swoją jak twierdzisz ciężką sytuację-wówczas może dziewczyny Ci w jakiś sposób pomogą.

co do obiadów to tak ale tylko dzieciom najmlodszym natomiast w internacie opieka nie oplaca, dostaje dodatek w kwocie 60zl na dzieci ktore mieszkaja w internacie

dziekuje bardzo za rade

ktos naprawde glupi podpisuje sie moim pseudonimem i pisze tu jakies glupoty.