Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bebebebebebebebe

Moja prawda na temat karmienia piersią

Polecane posty

Gość bebebebebebebebe

Odkąd zaszłam w ciążę wiedziałam, że zrobię wszystko żeby karmić piersią, ponieważ mleko matki jest dla dziecka najlepsze, bo oszczędność czasu i pieniędzy i wogóle 'same plusy'. W ten sam sposób podchodził mój mąż- że powinnam postarać się za wszelką cenę karmić naturalnie. Po porodzie prawda okazała się brutalna- nie umiałam prawidłowo przystawić dziecka do piersi a ono nie potrafiło dobrze ssać. Od najbliższych słyszałam znów, że mleko matki najlepsze, że powinnam się postarać, więc zamiast wziąć butelkę zawzięłam się. Udało się. Pomijam opis traumy związanej z zastojem pokarmowym (ból gorszy niż przy porodzie), poranione brodawki, i tak dalej.... Przebrnęłam przez to wszystko. I teraz po kilku miesiącach stwierdzam, że nie znoszę karmić piersią. Nie znoszę kiedy mój mąż mówi 'daj mu pierś' jak mały tylko piśnie, nie znoszę jak są u nas znajomi a ja muszę wychodzić żeby nakarmić, nie znoszę tego wiecznego odmawiania sobie wszystkiego, tego, że nie mogę sobie wyjść na dłużej, tego, ze mały usypia przy piersi a po odłożeniu do łózeczka budzi się z płaczem, że jest jeszcze głodny, nieprzespanych nocy... Wiem, że dałam dziecku co najlepsze, ale wiem też że czuję się jak więźniarka, jak krowa dojna. Najlepiej żebym się położyła, przypięła dziecko i nie wstawała wcale ;( Piszę to tylko po to żeby to z siebie wyrzucić. Liczę się z negatywnymi komentarzami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danilllo
No to odstaw i tyle,nikt Cie nie zmusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka miesiecy za tobą
dałas co moglaś, to najwazniejsze, gratuluję! Ile dalej wytrzymasz - twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje
dobrze,ze ktos pokazuje inna strone macierzynstwa.Bo kobietom sie wmawia,ze musza robic to czy tamto dla dobra dziecka.I gdy kobieta czuje co innego-ma wyrzuty sumienia,poczucie,ze jest zla matka.Nie dajmy sie zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie jak powyżej
odstaw od cycka niech je mm. Szczęśliwa mama=szczęśliwe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejdz na butle
bez sensu sie meczyc:O zero radosci z macierzysntwa. Ja karmilam piersia 3 tygodnie i tez mialam dosc. Mam gdzies gadanie, ze mleko najlepsze, ze trzeba sie poswiecic itd. MM to nie trucizna w koncu, a dziecku potem i tak jest obojetne jak sie go karmilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bognaa
Miałam to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala swoje slowa... ja wytrzymalam 1,5 miesiaca. I nie zaluje, ze przeszlam na mleko modyfikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babulenka
ile tygodni/miesiecy ma twoje dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co tyyy
az tak zle jest? to niefajnie, zawsze marzylam o tym zeby karmic piersia a wlasnie coraz czesciej spotykam sie z taka opinia... powodzenia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość &qqw
wbijano mi do glowy,ze musze karmic piersia.Tez bylam nieszczesliwa.Za drugim razem wogole nie probowalam-od razu byla butla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslałam tak jak Tyyy
jak ja nienawidzilam tego karmienia, calymi dniami na cycku, teraz corka ma 1,5 roku ja nadal karmię i co najwazniejsze polubiłam to;p Ale dobrze dziewczyny piszą, nie ma co się męczyc na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mialam taki dzien ze mialam dosc.... tego wlasnie uwiazania :) ... na szczescie to byl tylko 1 dzien takiej zalamki...czaasem trzeba odreagowac.... karmie juz 7 msc i jakos to jest,,,po prostu uzalanie sie i nerwy nic nie daja a dziecko zaraz to odczuwa.... teraz karmienie to po prostu jak codzienny rytual... jak mycie zebow czy spanie - trzeba i juz :P kwestia przzwyczajenia wytrwalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też Cię rozumiem
Chyba nie jesteś sama... Przez pierwsze 3 miesiące też miałam takie wrażenie... A po 3 miesiącu to nawet polubiłam to karmienie piersią. Hmmmm a może to tylko kwesti przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie jestem w ciązy jak widac ale mam pytanie?? Lubiłyście przed ciążą pieszczoty piersi?? Brodawek?? Bo ja nie lubie jak mąż mi ich dotyka ..konkretnie brodawek-rekoma ustami-poprostu nie lubie. Jeszcze jak dłońmi całą pierś trzyma to ok. Ale brodawek wprost nie cierpie jak dotyka...zastanawiam się czy tak będzie i przy dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dałaś dziecku to co najlepsze
ale co z tobą? Co z najważniejszą osobą jaką jest dla dziecka matka? Czy ktoś wogóle bierze pod uwagę samą matkę? Ja mieszkam w kraju gdzie to matki samopoczucie i szczęście jest stawiane na pierwszym miejscu bo od tego zaczyna się to co dobre dla dziecka - nigdy odwrotnie. Jak matka czuje że robi coś z przymusu, wpada w złość, smutek, depresję to przepraszam ale o jakiej prawidłowości tu mówimy i jakim szczęściu dziecka? Karmienie piersią jest dobre i tu nie ma się co sprzeczać ale bardzo ale to bardzo brakuje podejścia do matek karmiących i takim które się tego uczą. Brakuje wsparcia i szacunku. Przenigdy nie wolno kobiecie dać odczuć że coś musi, że powinna, że musi cierpieć i być niewolnica własnej mlecznej ideologii i dziecka. Nie wolno traktować kobiety karmiącej jak samicy bo ta kobieta właśnie się poświęca i daje z siebie kawał dobrej roboty która musi byc szanowana zarówno przez rodzinę karmiącej a zwłaszcza męża i męża rolą jest wspierać żonę psychicznie. Dziecko nie jest pępkiem świata ale mleko jako pokarm mu się należy a to że może je dostać to dobra wola i chęć jego matki więc szanujmy to że kobiety chcą , próbują .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też Cię rozumiem
Ja lubiłam (przed ciążą) pieszczoty brodawek. Teraz odpuściliśmy, bo raz mleko zaczęło kapać i poczułam zażenowanie. Jendak dziecko ssie w zupenie inny sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze...
Autorko ja ciebie rozumiem ale podjelam probe ustabilizowania sytuacji 1. Karmie max co 2,5h 2. Stale pory posilkow 3. Skonczylam z usypisniem cycem Piszesz ze dziecko ma kilka miesiecy czas by wprowadzic pewne zasady a wszystko sie ulozy. Cyc nie moze byc lekiem na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babulenka
ja na poczatku nie spodziewalam sie ze karmienie piersia bedzie tak wygladalo, czyli bolace brodawki, maluch ciagle przy piersi, ciagle glodny, mialam dosc nie raz i dokarmialam butla ale po jakims czasie wszystko sie unormowalo, moj niemowlak wydluzal przerwy miedzy karmieniami i zaczal dluzej spac w nocy - polubilam karmienie piersia no i kiedy bylo juz tak super moje dziecie odrzucilo piers

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tez zasypia przy piersi ;/ mimo stalych posilkow.... i nie wiem jak sie za to zabrac a juz najwyzszy czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też Cię rozumiem
No ja też jak koleżanka powyżej od początku starałam się wprowadzić jedzenie co 2,5-3 h, stałe pory. Poza tym nie daję spać córeczce więcj niż 3-4 godzinki w dzień. Dzięki temu mam spokój w nocy. Przesypia 8- 9 godzin. Na początku nie było tak pięknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebebebebebebebe
Karmię pół roku. Nie powiem- najgorszy koszmar był na początku. Ale teraz też nie czuję radości z karmienia. I ten wzrok męża jak chcę się czegoś napić albo zjeść coś czego 'nie powinnam'. I to rozporządzanie moimi piersiami 'no daj mu, przecież płacze, przy tobie się uspokoi'. Przestałam praktycznie prowadzić życie towarzyskie, bo zawsze czuję się najgorzej- nikt nie musi sobie niczego odmawiać tylko ja. Dziecko przyzwyczajone do 'leżenia na piersi' więc często pół wieczoru zamiast w twarzystwie znajomych spędzam z nim w łózku. Nie chcę nikogo zniechęcić do karmienia broń Boże! Chciałam po prostu zobaczyć czy tylko ja tak mam no i chciałam zrzucić trochę tego ciężaru z siebie, ufff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babulenka
co ten twoj maz sobie wyobraza ? dziecko jest alegrikiem ze musisz sobie odmawiac ? moj z kolei mnie nie wspieral i to on namawial zebym dawala butle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babulenka
pol roku to juz mozesz wprowadzac nowe pokarmy i odstawiac powoli od piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, mogę się podpisać całkowicie pod Twoją wypowiedzią. Mąż nie raz usłyszał ode mnie, że nienawidzę karmienia piersią. Wytrzymałam 3 miesiące, potem zaczełam raz dziennie podawać mm, a potem okazało sie że już mozna rozszerzac dietę. I czas zleciał, karmię 8 miesiąc. Początki karmienia przypłaciłam początkami depresji.Ciesze się,że przertwałam. Jak Tobie sie uda karmić piersią to super, jesli nie tez dobrze. Najwazniejsze żebys się dobrze czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejdz na butle
pol roku wystarczy. Mozesz odstawic juz powoli dziecko. Nawet lekarze mowia, ze do 6 miesiecy najlepiej karmic. Pozniej to w wiekszosci mamy same chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nawet piersią nie karmiłam,ponieważ mały przez 4 dni dostawał mm z butli i na tyle to polubiał że potem każda próba wciskania mu piersi do buzi spełzała na niczym.Tak więc do 6 tygodnia życia pokarm swój odciągałam i dawałam butelką.Generalnie z kobiety zami9eniłam się w chodzący laktator:) Potem zapalenie,zatrucie pokarmowe i większe zapotrzebowanie dziecka na ml-kiedy on potrafił na 1 raz wciągnąć 120ml ja z wielkim hukiem uciągałam 60ml.Wiecznie zmęczona,zabeczana(nasłuchałam się i uwierzyłam w to jaka jestem beznadziejna/do dupy/wyrodna etc bo nie karmię piersią swojego dziecka) aż sama w to uwierzyłam.Wkońcu po wieeelu dniach patrzenia jak ja katuję się laktatorem a dziecko wyje bo głodne-moja mama i mąż wzięli sprawę we własne ręce i nakłonili do całkowitego przejścia na mm.Sytuacja diametralnie się zmieniła.I nie bez powodu ktoś napisał szczęśliwa mama=szczęśliwe dziecko.Bo dziecko wyczuwa nastrój mamy.A skoro wiecznie jesteś złą,zmęczona to nie ma się co dziwić malcowi że mu się udziela.TY karmisz,użerasz się z niedosypianiem/niedojadaniem/bólem itp i sama czujesz że nie dajesz sobie rady-idź na butlę.Są mamy które od pierwszych godzin życia podają mm-z własnej woli lub z przymusu i dzieci mm nie są w niczym gorsze od tych piersiowych.Ja uważam że kobnieta powinna słuchać tylko głosu swojego sumienia i wybrać karmienie takie jakie jej pasuje najbardziej.I tak każdej z nas w3 głównej mierze chodzi o wykarmienie dziecka,o to aby dostarczać mu składniki niezbędne do rozwoju-a jaką drogą się podaje te składniki-piersią czy butlą-to jest wybór indywidualny każdej z nas.I wbrew pozorom mama jest też kobietą,człowiekiem kótry odczuwa negatywne emocje,zmęczenie,pragnie chwili ciszy i spokoju a wiecznie głodne spragnione piersi dziecko napewno tego nie ułatwia-i tu ułatwieniem jest butelka i mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebebebebebebebe
Dałaś dziecku to co najlepsze- dziękuję za Twoje słowa! Święta prawda- u nas w kraju nadal nie ma dobrego podejścia do kobiet karmiących. Kobieta powinna zrezygnować ze swoich potrzeb i w pełni poświęcić się dziecku. Przynajmniej ja odczuwałam i odczuwam czasem taką presję ze strony męża, rodziny, znajomych, innych matek (zwłaszcza tych ostatnich).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebebebebebebebe
wglowiesieniemiesci- i masz wg. mnie bardzo dobre podejście. Nie zmieniaj go, choćby Ci wszyscy inni wmawiali, że więdzą lepiej co dobre dla Ciebie i dziecka. Ja przy każdej wizycie mojej rodzinki dowiaduje się że powinnam karmić przynajmniej do roku (to jakbym miała wątpliwości!). Kasienkaa_ dzięki że napisałaś :) Myślę, że każda kobieta słuchałaby głosu swojego sumienia, gdyby nie był on zagłuszany przez wszechobecną propagandę tych, którzy jednak wiedzą lepiej ;) Dlatego postanowiłam napisać- żeby pokazać jak było u mnie naprawdę. Nie było i nie jest słodko (a przed porodem myślałam, że tak będzie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×