Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Weganka24

Weganizm a ciąża...

Polecane posty

Gość Supremus Dux
A z resztą to jałowa dyskusja. Czy jecie to mięso, czy go nie jecie i tak wszyscy umrzemy. Zgnijemy w grobach, zjedzeni przez padlinożerne robale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebójsie
Supremus Dux nigdy nie będzie takiego problemu bo zawsze znajdzie się coś wegańskiego :) rośliny strączkowe, zboża, orzechy i inne nie mam mowy żeby tego zabrakło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebójsie
bromatolog mółbyś sie wypowiedzieć mniej więcej jakie supmlementy sa potrzebne- chodzi mi o takie składniki których nie ma w roslinach, albo jest ich bardzo mało ja moge wymienić witaminę b12 ( ta jest dostępna nawet ostanio w rosmannie i wiele róznych w internecie) jesteś jeszcze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Supremus Dux
No nie wiem. Może gdy będziemy zasiewać pola roślinami oleistymi, które to pozwolą na produkcje olejów energetycznych, to wtedy żarcie wegetariańskie będzie nieosiągalne finansowo dla tych co to lubią tak jeść. Chociaż może co do tego ostatniego źle się wyrażam, bo dla niektórzy dorabiają do tego jakąś filozofie, zaczerpną z Azji czy innych miejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bromatolog
Co do produktów roślinnych, to słabo jest z żelazem (rośliny zawierają głównie żelazo niehemowe - gorzej wchłanialne), ale wchłanianie żelaza niehemowego zwiękwsza w znacznym stopniu wit, C, także warto łączyć te dwa składniki. Problem jest także oczywiście z wapniem, ale to tylko problem w diecie wegańskiej. Rosliny zawierają także mało tryptofanu -> najwięcej banany, więc one są bardzo polecane. Taka triada koniecznych produktów to jaja-orzechy-rośliny strączkowe. Ogólnie rośliny straczkowe to ogromne bogactwo mikro i makroelementów i białka. Ja zalecam także miód :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneszka0
Masz coś do hinduizmu??? Wszystko pięknie,a co w przypadku, gdy nie stać mnie na dietetyków i odżywki :(???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k655
Prawda jest taka, że zabieganej i zapracowanej kobiecie ciężko jest coś takiego wprowadzić. A tu trzeba ogromnej dbałości, w końcu chodzi o dziecko. Moja szwagierka urodziła w taki sposób dziecko ze znaczną niedowagą, niedokrwistością i innymi niedoborami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oposssskaboska
moja przyjaciołka-wegetarianka jadła w ciąży bezkręgowce, bo mówiła, ze nie tknie kręgowca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candygril555
ojej, patttka to mój kot tez nie moze jesc miesa??? boshe, co za ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
Tyle tu oburzonych pan, a ciekawe, czy same w ciazy jadly tylko zdrowo, bez smazenia, bez konserwantow itd, byleby tylko dziecku nie zaszkodzic. Jedzenie miesa nie gwarantuje zdrowej diety, tak jak i niejedzenie, mozna jesc zdrowo z miesem czy bez, a mozna jesc same hamburgery lub marchewke i zadne na zdrowie nam nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebójsie
bromatolog ja jestem weganką więc codziennie jem jakąś dużą porcję strączkowych takie jak bób, soczewica, cieciorka, fasolka, groszek - zazwyczaj obiad często piję herbate z pokrzywy z cytryną, różne ziołowe herbaty codziennie rózne orzechy- nerkowce, brazyliskie, laskowe, fistaszki, sezam, i suszone owoce śliwki, morele, figi codziennie też wypijam pół kartonu mleka roślinnego wzbogacanego wapniem, b12, d2, b2, b6 łykam też 5 ug wit. b12 codziennie (czytałam że to nie za dużo - bezpieczna dawna) do tego pieczywo pełno ziarniste i różne inne warzywka w róznych konfiguracjach... na razie o dziecko sie nie staram ale wiem, że w ciązy mięsa napewno nie będe jeść a czy będe wege czy wegan to czas pokarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokomotiv99
od miesa jeszcze nikt nie umarl,a od zielska - owszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebójsie
a to pojem troche bananów bo ostatnio niewiele jadlam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssdvd
urodzenie zdrowego dziecka nie zależy od diety- w oświęcimiu też rodziły się duże i zdrowe dzieci... dziewczyna z mojej klasy w ciąży piła, paliła, ćpała i też urodziła zdrowe dziecko. A czasami jak się dba o siebie w 100% to moze i tak być coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżettta
tez mialam taka kolezanke co cpala i chlala do tego bulimiczka :/ ale dzidzius zdrowy a ona odmieniona o 180 stopni co do weganskich ciazy to jesli te kobiety wiedza czego ile mają jesc i czy musza lykac jakies suplementy ( zapewne tak skoro wiele miesozernych musi) to nie mam nic przeciwko ale ludzie jak zawsze pierdolo glupoty ze jak sie nie je miesa to sie choruje i słabe dzieci sie rodza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna___27__p
osoby, które wyzywają autorkę od egoistek i idiotek same są niedouczonymi tępymi idiotkami. Rzeczywiście, żarcie mięsa pochodzącego z farm gdzie się zwierzęta faszeruje jakimś gównem, hormonami jest takie zdrowe. BZDURA To po pierwsze. A po drugie jak autorka jest weganką od 14 lat to jak zacznie jeść nagle mięso to może jej i dziecku to tylko zaszkodzić a nie pomóc. Nie będzie w stanie tego strawić. Sama jestem weganką ponad 10 lat już i mam bardzo dobre wyniki, mocne kości, zęby, nie jedna fanka mięsa czy nabiału mogłaby pozazdrościć. Urodziłam dwoje dzieci, w terminie, duże, silne, zdrowe, książkowe wyniki. Jak nie macie o czymś pojęcia to nie pieprzcie głupot. Swoją WIEDZĘ czerpiecie pewnie z "Pani Domu" :D:D:D Mamuśki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanna _27 ma 100% racje! Proponuje sie douczyc najpierw, a potem wypowiadac, a przede wszystkim jak mozna kogos wyzywac, nie znajac nawet? Jedzenia nabialu i miesa powoduja raka, zawaly, choroby serca i ukladu krwionosnego, cukrzyce, otylosc i cala reszte chorob. I jak widac podwyzsza agresje... Wiec to raczej wy szkodzicie dziecku. Dziecko urodzi sie chore? Czyli wszystkie dzieci, ktore sie rodza chore, to dzieci weganek? Troche poczytajcie o szklodliwosci miesa i nabialu. Dopiero sie wypowiadajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka weganka
Jestem weganką i nie widzę problemu. Mam zdrowe dziecko, żadnych niedoborów. Nie jest chorowite. Rozwija się wspaniale. O ile dieta jest zbilansowana oczywiście. Białko roślinne dobrze przyswajalne spożywasz? Tłuszcze nienasycone? Węglowodany złożone? Jeśli tak to nie martw się wszystko będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co odświeżacie temat sprzed 2 lat? :-O Autorka już dawno nie jest w ciąży, a tu zaraz dym się zrobi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka weganka
Może ktoś inny będzie miał podobną rozkminę :) A może ktoś ze swoimi zacofanymi poglądami czegoś się dowie i przestanie się wtrącać w cudze życie i cudze wybory. Może ktoś przestanie wierzyć, że to pyszne mięsko z marketów jest zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może to Ty właśnie się wtrącasz swoim postem, co? Po co chcesz Wisłę kijem nawracać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka weganka
Nie wtrącam się :) I wierzę, że za X lat ludzie przestaną każdej kobiecie w ciąży wmawiać co jest dla niej i dla dziecka dobre, wierząc w jakieś zabobony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, wtrącasz się w cudze wybory. Niech każdy je, jak mu się podoba. Ty należysz do mniejszości i to Cię boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka weganka
Nie, nie wtrącam się. Nikomu nie zabraniam jeść mięsa. Ale bawi mnie wmawianie wszystkim, że to jest zdrowe. Owszem zdrowe może i było w czasach naszych babek, taka prawdziwa świnka od gospodarza ale teraz? Nie żartujmy. Ale dalej - niech każdy je jak mu się podoba. Tylko zanim się zacznie mądrzyć niech chociaż coś wie ;) Buźka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtrącanie to niekoniecznie zakazy. :-D Mnie bawią Twoje poglądy, ale ich nie krytykuję, bo się NIE WTRĄCAM! :-D Niech każdy je, jak chce! Po co zbawiać świat? Dbaj o siebie! :-D Buźka! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i stary temat, ale prawda jest taka, ze nie kazdej kobiecie weganizm w ciazy sluzy. Mam znajoma, ktora wyladowala w ciazy w szpitalu z ciezka anemia. Koniec koncow dostala zastrzyki z zelaza, co nie jest takie sobie hop siup, bo grozi komplikacjami (np moja mama miala ciezkie zatrzucie po takich zastrzykach) i nawet w pewnym momencie grozila jej transfuzja. Dziewczyna przeprosila sie z miesem, a dokladniej z watrobka i jadla. Plakala, ale jadla. Ja tez uwazam, ze dieta bezmiesna jest zdrowsza, sama jem mieso okazjonalnie, a wedlin czy kielbas nie tykam od lat. Ale niektorym ciezarnym taka dieta zwyczajnie nie sluzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze nie zgadzam sie z tym, jakoby dzieci weganek rodzily sie jakies slabe, czy chorowite. Chodzilo mi o to, ze jezeli ma sie problem niedokrwistoscia to w ciazy moze sie to przerodzic w cos o wiele powazniejszego i zagrozic donoszeniu dziecka do pelnego terminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinazet
A ja sobie myślę tak: jeśli z badania wychodzą Wam książkowe (a mi niejedzącej czerwonego mięsa 20 lat, drobiu od 3, nabiał prawie odstawiony, ryby sporadycznie badania wychodzą książkowe, w tym żelazo w górnej granicy), to myślę, że więcej krzywdy zrobi się organizmowi i dziecku przy okazji, nagle wprowadzając do diety produkty, od których organizm się odzwyczaił i dobrze sobie bez nich radzi (patrz świetne wyniki badań). Ja powoli planuję ciążę i nie zamierzam diety zmieniać nic a nic. Wróć: chcę całkiem przez te 9 miesięcy wyeliminować syf, który mi się czasem przydarza, czyli słodycze, chipsy i inne bezwartościowe śmieci :-) No i suplementacja kwasu foliowego i wit. B12 (to już biorę) oraz wapnia już w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×