Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie chcę być smutna-ale jestem

za kilka dni 5 rocznica ślubu a moje małżeństwo jakby wygasało...

Polecane posty

Gość Nie chcę być smutna-ale jestem

Jest dziecko - kochamy je oboje, ale w związku ze zbliżająca się rocznicą chyba oboje sobie uświadamiamy, że różnią się nasze charaktery. Ja zodiakalny bliźniak, wygadana, skupiona trochę na sobie, niegdyś z planami wyjazdu do W-wy do pracy (wszystko załatwione, świetna prestiżowa praca w ministerstwie), przez niego musiałam zrezygnować. Z planami wyjazdy do Anglii - przez niego zrezygnowałam... Wtedy tak bardzo oszalał na moim punkcie, że nie było mowy, żeby mnie gdziekolwiek puścił. Bilans na dziś: On sarkastyczny, nieczuły, zdystansowany. Uważa, że ustępował mi 5 lat i ma dość. Pracoholik, skupiony od rana do nocy na pracy przy kompie, rachunkami, etc. z przerwami na zabawę z dzieckiem. O wszystko ma żal. Od zawsze czepiał się pierdół jak niepozmywane 3 kubki w zlewie, a teraz czepia się prawie wszystkiego. Że zawsze jestem zmęczona, że za późno chodzę spać, że parkuję za daleko innych pojazdów, że nie kupiłam jajek... Nie pamiętam kiedy mnie ostatnio przytulił, pocałował, powiedział coś miłego, ot choćby że ładnie wyglądam. Mam wrażenie, że miłość przygasła, przyszło zmęczenie wspólnym życiem, brak czasu dla siebie, bo wiadomo - trzeba zająć się dzieckiem... On wylewa na mnie swoje frustracje mną i innymi dziedzinami życia, ja nie pozostaję dłużna i też marudzę. Zastanawiam się gdzie jest ta wesoła i odważna dziewczyna sprzed paru lat, którą byłam i zauważam ją kiedy jestem z innymi ludźmi, z moim dzieckiem, z moją przyjaciółką... ale nie wtedy kiedy z nim. Wydaje mi się, że on ma podobnie. Przy mnie się nie odzywa za wiele, młóci w kompie te swoje materiały, a jak się odezwie to zwykle z pretensją. Moi rodzice się rozwiedli, do tej pory mam uraz. Nie chcę żeby moje dziecko to przeżywało. Nie wiem też w jakim kierunku to zmierza. Nie było u nas zdrady (bynajmniej z mojej strony, o jego nic nie wiem), w głębi serca kocham go, ale takie życie jest dla mnie smutne i czuję się w środku krzywdzona. Robię wrażenie twardej, ale w rzeczywistości jestem bardzo wrażliwa i delikatna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie chcę być smutna-ale jestem
Nikt nic nie napisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nie wytrzymamm
autorko moje życie wygląda bardzo podobnie z tą tylko różnicą, że nie mamy ślubu, ale też tyle samo lat razem. męczę się żyjąc w ten sposób strasznie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nie wytrzymamm
wieczne kłótnie awantury do tego brak szacunku ;/ dziś ryczałam przez niego chyba z godzinę. kiedyś byłam inną osobą. szczęśliwą , pogodną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtekbezportek
Czyzby byla pora wposcic kogos trzeciego do srodka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amilyamilii
a czy szczera rozmowa mogłaby w czymkolwiek pomóc? Na spokojnie... ja pare dni temu rozstałam się ze swoim chłopakiem po dwóch latach przez podobne rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie chcę być smutna-ale jestem
Ja preferuję rozmowę, ale on chodzi od 2 dni jakiś tak wściekły, że wszelkie próby rozmowy na tematy neutralne kończą się moją frustracją i wściekłością na niego, co nakręca negatywną spiralę zdarzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loxxxaw
A moze kogos ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38.....
mam to samo.....tez piec lat i tez zwiazek z nerwusem.... najgorsze jest to ze mieszkam zagranica...nie mam tu nikogo...nie mam na kim sie wesprzec... do Pl wrocic nie moge chocby ze wzgledu na syna,ktory tu sie uczy od przedszkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie chcę być smutna-ale jestem
A potem faceci się dziwią, że żony szukają pocieszenia i chwili radości w ramionach innego.... Trzeba dbać o żonę, sprawiać aby czuła się ważna, potrzebna i atrakcyjna, a nie traktować jak własność przez zasiedzenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfgre
Najłatwiej czekać aż wszystko facet zrobi. Wyjdź z jakąś inicjatywą. Zrób coś by ogień nie zgasł. Tylko narzekać potraficie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale po co nam
taka baba w ministerstwie co na swoim nie umie postawić twój mąż to zacny człek uratował ten kraj przed kolejnym nieumiałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×