Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiam sie na dtym

JESTEM W SZOKU PO PRZECZYTANIU TEGO TEKSTU. nIGDY NIE MYSLALAM O ZDRADZIE

Polecane posty

Gość zastanawiam sie na dtym

w malzenstwie w ten sposob. Przeczytajcie:) "Przyjaciółka wywaliła mi ostatnio, że jestem uparta jak ta żona zesłańca na Sybir albo pijaka i boksera: Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Nie wychowano mnie na męczennicę ani dewotkę wręcz na odwrót. Ojciec zawsze mi powtarzał: rób to, co mężczyzna żeby było jak najwygodniej dla ciebie. Tak właśnie robię i do rozwodu nikt mnie nie zmusi! Nawet mąż od kilku miesięcy patrzy na mnie podejrzliwie czy aby nie zamierzam wsypać mu arszeniku do drinka? Niech myśli, co chce. Należy mu się. Ano, zdradził. Zdradzał przez półtora roku. A jak panienka zobaczyła viagrę i go pogoniła, to skruszał, przybiegł do domu i się przyznał. A ja powiedziałam: „Wykąp dzieci, bo padam z nóg. Wiem od dawna, pogadamy jutro. Kochane panie! Nie wiem, jak Wy ja nie po to wychodziłam za mąż, żeby po 10 latach oskubać z męża alimenty, a potem wynosić wory ze śmieciami w deszcz i pracować, i jeszcze obskakiwać sama troje dzieci tak sprawnie, żeby nie poczuły traumy, i rozwozić je codziennie po mieście. Nie będę przecinać mieszkania na pół ani bulić prawnikom. Sprawę postawiłam jasno. Komórka włączona 24 godziny na dobę. Prosta droga praca-dom. Zamiast pubów i kolegów remont mieszkania. Obiady w stołówce, zakupy w weekend, pranie i prasowanie, bo ja nie mam czasu ani już - serca. Zero seksu, badania lekarskie w zębach do mnie. Jak mi się kiedyś zachce, to powiem. Mąż zdębiał, oczy jak spodki. „Ale dlaczego ty chcesz mnie po tym wszystkim?. O to samo pytają koleżanki Bo wiem, że mąż chce mnie. Nie potrzebuję biec do psychologa i pytać, czemu mi to zrobił, czy ja jestem taka beznadziejna. Jeśli ma jakieś wytłumaczenie, oczekuje czegoś niech mi sam powie. Ja swoje powiedziałam otwarcie. Jeśli nie ma oczekiwań nic nie zmienię i nic innego nie dostanie, niż miał dotąd. A nawet mniej. Za bardzo siebie szanuję, żeby być podnóżkiem i głaskać go po główce, że się potknął. Niech teraz on mnie czymś zaskoczy. Jestem tego warta. Nie obchodzi mnie, że dla kogoś jestem wariatką, która dała się poniżyć i prosi się o więcej. Ja wiem, co mi jest potrzebne do życia, i nie szukam fałszywego wyzwolenia. Jakim człowiekiem, kobietą bym się stała, wyrzucając za drzwi ojca moich dzieci, które nie urodziły się z wpadki? Wyzwoloną z czego? Z przyjaźni, miłości, odpowiedzialności?" Szok, nawet podziwiam ta kobiete za... odwage. Co o tym myslicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajla27
Zanam kobiet, które tak potrafią. Ale one nie bawią się w romantyczność, ale stoją mocno na ziemi, maja dzieci, własne plany i nie będą ich wywracały do góry nogami z powodu tego, że mąż wacka w spodniach utrzymać nie mógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpieg z krainy deszczowców.
w tym związku jest ich dwoje i każde z nich zachowuje się tak jak uważa za stosowne a co do rozwodu - tak się składa że jak jedna strona chce rozwodu to druga może co najwyżej przedłużać proces o rozwód i bawić się w orzeczenia o winie i apelacje na pewno nie da rady zatrzymać tego procesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam sie na dtym
kajla, ale jak potem isc z takim mezem do lozka? Caly czas o tym mysle o tej kobiecie... co ona musi miec w glowie zeby godzic sie na zdrade meza... Tez mam w otoczeniu taka kobiete ktora jest identyczna jak autorka tyle tylko, ze ona jest slepo zakochana w mezu a ten jej przyprawia rogi caly czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale napisała przecież, że zero seksu, to znaczy, że i w domu i poza domem chyba? 'książę' musi teraz pozdobywac księżniczkę w wysokiej wieży i dobrze:) mąż się postara, czas być może zaleczy rany, a babka trochę odpocznie, bo widać, że ma kierat w domu to i moze reszta wróci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajla27
Moja koleżanka jest w takiej sytuacji. Mąż ją zdrawdzał, narobił długów, a teraz wrócił z podkulonym ogonem i nadzieją w oczach. W domu dwoje małych dzieci. Ona ma umowę jeszcz na czas określony (za pól roku powinni jej zmienic na stałą), kredyt za dom jeszcze na 2 lata itp. Koleżanka mówi, że i tak pewnie odejdzie, ale najpierw musi uporządkować sprawy związane z pracą, finanasami, a nie działać histerycznie i na oślep. Są dzieci i dla nich musi "zagryżć zęby" i zabiezpieczyć ich przeszłość. A z mężem, jak na razie, nie sypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na tak!!!
wspaniały tekst i jeszcze wspanialsza jego autorka postapiłabym dokładnie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×