PROBLEM Z BYŁĄ DZIEWCZYNĄ

Witam, mam problem z facetem. Sytuacja jest dość zawiła, ponieważ poznaliśmy się rok temu. To ja zrobiłam pierwszy krok, aczkolwiek bardzo szybko odczułam, że facet strasznie zafascynowany jest moją osobą. Nasza znajomość nigdy nie zamieniła się w związek, ale ewidentnie przez ten rok odczułam nie raz jego zazdrość. Często się obrażamy na siebie o różne głupoty, zawsze unikając kłótni. Po prostu przestajemy się do siebie odzywać, najczęściej to on pierwszy wyciąga rękę odzywając się do mnie w sposób "jakby nic się nie stało". Ale przejdę do sedna sprawy. Moim problemem jest jego była. Zanim się poznaliśmy byli ze sobą jakieś 1,5 roku. Wiem, że ją bardzo kochał, a ona jego, ponieważ początek naszej znajomości (wirtualnej jeszcze) został budowany na koleżeństwie i o wszystkim mi mówił, że z nią jest inaczej, że nią się nie znudzi. Zaczęliśmy się spotykać, ale nie spotykaliśmy się często, ponieważ mieszkaliśmy kawałek od siebie. Gdy wracałam od niego pisał mi smsy, że za mną tęskni. Zostawałam u niego na noc, pomimo że mieszkał z rodzicami. Nasi wspólni znajomi byli również bardzo dobrymi znajomymi jego byłej. Niestety któregoś dnia troszkę się posprzeczaliśmy. Wylądowaliśmy na tej samej imprezie. W ten dzień pierwszy raz zobaczyłam jak Adam całuje się na moich oczach ze swoją byłą. Wyszłam z imprezy z jego kolegami, ponieważ nie chciałam już na niego patrzeć. Po pół godziny zaczął do mnie dzwonić, jednak ja nie odbierałam telefonu. Później zaczęły się telefony z pretensjami do jego kolegów, jakim prawem oni spędzają ze mną czas. Minął pewien okres. Wybaczyłam mu to, udając, że nic się nie stało, on przyjął podobną strategię. Jednak dalej ma kontakt z byłą. Ostatnio nawet dowiedziałam się od koleżanki, że poszli na taki układ, że mogą spotykać się z kim chcą, jednak za rok on ma w planach jej się oświadczyć. Niestety nie mogę z nim o tym porozmawiać, gdyż obiecałam dyskrecję. On nie wie, że ja o tym wiem. Pomimo wszystko, doszłam do wniosku, że muszę się odkochać. Zerwałam z nim kontakt. Jednak on ciągle się do mnie odzywa, pisze, prosi o spotkanie. Za wszelką cenę chce utrzymywać ze mną kontakt. Nawet gdy powiedziałam mu, że wiem że łączy go coś z Kaśką on nie zaprzeczył. Dałam mu do zrozumienia wtedy, że chcę zakończyć tą znajomość, on na drugi dzień i tak się do mnie odezwał. Adam nie wie, że go kocham, ponieważ zawsze udaję przed nim silną kobietę. Teraz praca zmusza mnie do przeprowadzenia się do jego miasta. Trochę się tego obawiam. Bardzo go kocham, ale on nie potrafi zrezygnować ze swojej byłej dziewczyny. I nie wiem dlaczego nadal stara się ze mną utrzymywać kontakt, pomimo iż jestem dla niego zimna i nieuprzejma. Na dodatek bardzo dobrze dogadujemy się ze sobą w łóżku, mogę nawet zaryzykować stwierdzając, że do tej pory był moim najlepszym kochankiem. Co mam zrobić? Bardzo mi na nim zależy. PROSZĘ O POMOC !

walczyc o niego moj byly tez mial kobiety i tak one go rzucaly a on do mnei wracal... teraz znow jakas z daleko z wirtualu klei sie do niego ... my mielismy sie spotkac ....ale zaczal milczec.. ja strasznie cierpie on tez nie potrafi odmowic, z tym ze kazdej dziewczynie, a na oko bardzo spokojny facet..

wiesz, mnie denerwuja te inne panny ktore najzwyczaajniej w swiecie podrywaja ( aly) go wiedzac ze ja go kochalam , kocham .... one nie probowaly sie postawic na moim miejscu

Niestety już brakuje mi pomysłu w jaki sposób o niego walczyć. Gdy zaczyna się wszystko układać, gdy ewidentnie widzę, że jednak on też coś do mnie czuje - pojawia się ona. Znają się długo, mają wiele wspólnych zainteresowań. Niestety moje relacje z nim, często wyglądają tak jakbyśmy robili sobie wzajemnie na złość. Mamy po 25 lat, a czasem odnoszę wrażenie, że ta sytuacja jest rodem z przedszkola. Dochodzę do wniosku, że zależy mu na mnie i na niej, a tak naprawdę on nie potrafi się zdecydować czego chce. Sam fakt zaręczyn, które uczynił wielką tajemnicą, o której nie mają prawa dowiedzieć się nawet jej znajomi. Jednak dzięki temu, że zaczęła się chwalić, ta informacja dotarła także do mnie.

a moze tylko ktos Ci tak powiedzial.... moze jakos podchwytliwie zapytaj go ... np o waszych zareczynach ... cos w tym stylu..zobaczysz jak zareaguje... moij byly tez.... jak jest dobrze to jakas sie pojawia ... a ja nie potrafie sie uwolnic od tego uczucia

aha a moze ona sama tak wymyslila, abys ty byla zazdrosna i dala sobie z nim spokoj ?

Moje przyjaciółki już po pierwszych naszych sprzeczkach doszły do wniosku, że powinnam dać sobie spokój. Zawsze ciężko było mi się zakochać, nie przywiązywałam się do mężczyzn. Byłam w szoku jak kobiety przejmowały się facetami. Jednak spotkało to i mnie. Choć znam teorię, którą stosowałam zawsze w moich relacjach z mężczyznami i nie ukrywam, że to ja zawsze potrafiłam ich omamić w tej sytuacji nie mam pojęcia co zrobić. Gdy w grę wchodzą uczucia, rozum i doświadczenie, którego nabyłam przez swoje życia zanika.

czemu piszesz o jego dziewczynie jak o bylej? ona jest obecna dziewczyna tylko mają luzny uklad. ja bym powiedziala mu co wiesz i tyle. niech sie odczepi.

no u mnie np taka sytuacja, ten moj byly ( ale nie wiem jak to ujac) spotykamy sie ..zawsze jakos tak .... niedlugo planowalismy ale znow cos mu "wypadlo" /...... i co najwazniejsze on wszystkim mowi ze ja jestem jego byla , a podrywa inne panny , a prawda taka ze ze mna spotykal sie ..bop nie wiem czy jeszcze to nastapi bo mi jest coraz gorzej .... czuje sie niedoceniana

Zaczęłam się nad tym zastanawiać. Pewnej nocy, gdy dzwonił do mnie, a ja nie odbierałam, napisał mi smsa, że chce się ze mną spotkać, chce mnie pocałować. Odpisałam mu tylko: Wiem, że Cię z nią dalej coś łączy, ja nie chcę się w to wpieprzać. Na co on odpowiedział mi: "A po co masz się w to wpieprzać?" I weź tu zrozum faceta. Na następny dzień po jego nastroju, który dało się zauważyć na pewnym portalu społecznościowym doszłam do wniosku, że jest smutny. Tej samej nocy znów się do mnie odezwał. Jednak dalej widzę, że nie ukrywa się z tym, że nadal utrzymuje z nią kontakt, ponieważ dzień w dzień czytam ich komentarze, które piszą ze sobą publicznie.

ojej jemu nie chodzi o długi zwiazek z Toba, chce się z Toba pobzykac serio. jemu chodzi tylko o fizocznosc. o seks. tym bardziej jak ci w ten sposob odpisuje na smsy.

a jednak zastanawiam się, czy jest jakaś szansa, by coś było między nami poważnego. Skoro ludzie się kochają, nie dają sobie wolnej ręki, by po jakimś czasie wziąć ślub. przecież to jest chore

do "sen jak w raju :)", myślę, że zachowuje się tak, ponieważ czasem, gdy robi się smutny odzywa się do Ciebie, bo wie, że go wysłuchasz. Sama też tak się zachowuję. Gdy on mnie wkurza, odzywam się do facetów, którzy będą na każde skinienie mego palca. Gdy jednak się rozmyślę, bo tak serio, nie chce mi się jednak iść na to spotkanie, mówię im, że coś mi wypadło.