Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lennnonneek

Ech. Źle zorganizowałam sobie tę młodość

Polecane posty

Gość Lennnonneek

Chodzi konkretnie o okres studiów. Kończę właśnie studia licencjackie i uświadamiam sobie, że nie wykorzystałam zbyt dobrze danego mi oczy. Że mogłabym przeżyć ten czas lepiej, intensywniej, bardziej zaangażować się w to, co się dzieje. A tu dupa. Odkąd tylko dostałam się na studia, nieustannie miałam deprechę, fobię społeczną, gubiły mnie nieśmiałość i brak wiary w siebie, skupiałam się na negatywach i kompleksach. I pewnie dlatego cały okres studiów minął mi w samotności i izolacji. Nie nawiązałam prawie żadnych znajomości, a jeśli już się udało pozyskać koleżeństwo, to na krótko, bo zbyt się użalałam, co jak wiadomo zraża ludzi. Cały czas krążyłam tylko między domem a uczelnią, podczas gdy inni spotykali się po zajęciach i integrowali. Ja zawsze byłam z boku, taka szara mysz na tle tych wygadanych ludków. I wiecie co? Załamałam się tym, że całe życie jestem samotna i opuszczona. Byłam taka w szkole, teraz na studiach. I drażni mnie to. Nie żebym chciała być na świeczniku i non stop tylko po imprezach latać, nic z tych rzeczy. Chodzi raczej o to, by znaleźć ludzi podobnych do siebie, przy których mogłabym pokazać prawdziwą siebie, z kim nadawałabym na tych samych falach. Tylko, kurcze, ciężko teraz. Niby od października będę mieszkać w Krakowie, gdzie przenoszę się na magisterkę, więc są szanse, że coś się zmieni w tym względzie. No ale czy na pewno? Ech, a jak tak wierzyłam, że studia poprawią jakość mojego życia towarzyskiego, że coś w końcu użyję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
danego mi czasu' miało być oczywiście:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
A, dodam też, że faceta nigdy nie miałam, bo jestem zbyt cicha i małomówna. Podobał mi się kolega z grupy, ale miał mnie za dziwaczkę i w rezultacie nic nie wyszło z moich mrzonek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
Ej, napiszcie coś! Potrzebuję motywacji z waszej strony;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
wszystko zależy od Ciebie zmotywowałem?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el viento
Nie poddawaj się. Dobrze prawi, że wszystko zależy od Ciebie. I nie pozwól sobie w nowym miejscu wpaść w dawne koleiny. Próbuj zmiany. Szukaj jakichś ciekawych zajęć, które Cię kręcą, a można poznać interesujących ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
Próbuję. Chcę się zapisać na kurs malarstwa i rysunku, na lekcje bułgarskiego (pasjonują mnie Bałkany), próbuję pisać własne opowiadania... Ogólnie to jestem żywa i rozpiera mnie energia i kreatywność. Problem w tym, że zanikają one pod wpływem kontaktów z ludźmi, w oczach których uchodzę za szarą i sztywną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
Mój brak doświadczeń na takich polach jak seks, chłopcy, alkohol, imprezy jeszcze bardziej potęguje postrzegania mnie jako kogoś dziwnego, niezbyt obytego. Wiem, że nikt nie powinien oceniać w ten sposób, ale wiecie, jacy są niektórzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el viento
Nie przejmuj się tym, tymi innymi. Myślę, że to kwestia znalezienia odpowiedniego grona. Tak jak w moim przypadku dosyć wąskiego grona, z którym mogę się lepiej poznać. Kursy to dobry pomysł. Ja rok temu zacząłem kurs języka, który mnie trochę kręcił. Teraz nie tylko, że kręci mnie znacznie bardziej, to poznałem kilka świetnych osób (jak i odnowiłem dawną znajomość z jedną). To super pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el viento
"Mój brak doświadczeń na takich polach jak seks, chłopcy, alkohol, imprezy jeszcze bardziej potęguje postrzegania mnie jako kogoś dziwnego, niezbyt obytego. " Wiesz, ja myślę, że to bardziej jest w Twojej głowie. Myślisz, że Cię tak postrzegają i do tego się dopasowujesz. Jak poznasz fajnych ludzi to takie coś nie będzie miało najmniejszego znaczenia. Wiem, bo mam trochę podobnie. A właściwie to dzięki tym znajomością poimprezowałem więcej niż kiedykolwiek w życiu (choć wciąż tylko trochę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
To super, że udało Ci się poznać takie osoby. Ja mam może trzy kumpele, z którymi jestem blisko, ale dwie z nich mają już facetów i stąd kontakt jest słabszy niż kiedyś. Inna sprawa, że ciężko nam coś wspólnie zorganizować, bo każdy ma jakieś wymówki. Np. dlatego nie mam z kim połazić po szlakach, choć kocham polskie góry i chętnie bym tam często przebywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el viento
Poznając nowe osoby jest szansa, że znajdą się także chętne do łażenia po szlakach. A góry są cudowne, więc myślę, że nie jest trudno znaleźć ich amatorów. Choć w sumie, jak sobie pomyślę, to ja jakoś też wybieram się i wybieram w góry i wybrać się nie mogę. Bo jakoś nie było z kim. A teraz gdzieś ciągle odkładam ten temat na półkę. Choć na pewno czekają mnie inne góry w tym roku, bardziej egzotyczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
Ciężko znaleźć godnych kompanów. Ludzie niby chcą gdzieś pojechać, ale potem nagle zmieniają zdanie, nie mają czasu itp. To naprawdę zniechęcające. Chociaż... muszę się pochwalić, że jakoś do Słowenii i na Chorwację stopem dotarłam ;p Dzięki kumpeli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el viento
O proszę. To odważna podróżniczka z Ciebie. Brawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez alez...
lubisz Johna lennona / the beatels?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
Tak wyszło w weekend majowy;) Bardzo się cieszę, że taka cicha mysz jak ja zajechała tak daleko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
Ubóstwiam. Beatlesi to mój ulubiony zespół:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez alez...
sama tez lubie kilka kawalkow chociaz fanka nie jestem... lubisz rocka ogolnie czy tylko bitlesow? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez alez...
presley, te klimaty ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
Rocka, world music, jazz, poezję śpiewaną (Grechuta, Demarczyk, SDM).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez alez...
nic dziwnego ze trudno ci znalezc bratnia dusze z taka wrazliwoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treleulele
ucinacie sobie mila pogawedke, fajnie sie gada, naprawde super. dziewczyna wroci do realnego zycia i znowu bedzie ta sama samotna osoba. zamiast gadac o muzyce warto jest dac jej jakies rady aby zmienila swoje nudne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez alez...
treulele - mozesz pisac jakies rady kto ci broni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el viento
treleulele - dawaj więc rady, jeżeli masz takowe. Ja myślę, że nie ma uniwersalnych rad. Niestety (albo i stety) sami musimy poczuć czego chcemy, co nam w duszy gra - i na podstawie tego próbować się zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
A co do tych doświadczeń... no cóż, tak wyszło, że nadal jestem uboga w tego typu przeżycia. Facetów znam sporo, ale na tego jedynego jeszcze nie trafiłam. Jak mówiłam, dla nich jestem raczej siedzącą w książkach dziwaczką, niekoniecznie zaś kobietą, która może pociągać. Ostatnio trochę zmieniłam image na bardziej kobiecy i elegancki, maluję się, ale mam urodę dziecka i wyglądam na licealistkę, nie na studentkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treleulele
nie bardzo wiem co jej poradzic bo nigdy nie mialam podobnego problemu. pewne jest ze powinna zaczac od siebie bo to w niej tkwi problem, a nie w ludziach, ktorzy ja otaczaja. chcialam tylko zwrocic uwage, ze dziewczyna napisala o konkretnym problemie a odpowiedzi dostaje odnosnie gustu muzycznego, co srednio pozwoli jej zmienic swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennnonneek
Aż takie nudne to życie nie jest, mam przecież swoje upodobania i nawet czasem potrzebuję samotności, żeby takowym się oddać bez reszty, więc za nudziarę mnie raczej inni, nie ja sama. Bo ile prywatnie jestem żywiołowa i kipię pozytywną energią, to wśród ludzi wypadam na spiętą, nieciekawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el viento
Moja podpowiedź pokrywa się z tym, co już zaczęła - czyli zapisała się na język. Polecam ten kurs malarstwa i rysunku, skoro ją do tego ciągnie. W ten sposób można poznać ludzi. A znając fajnych ludzi można starać się pogłębiać znajomości, robić razem coś fajnego. Znając ludzi, poznaje się kolejnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el viento
No to skoro obowiązkowe rady. Lennonku, musisz popracować nad tym postrzeganiem siebie. Tobie się wydaje, że wypadasz na spiętą i nieciekawą. Odbijasz się w tym własnym lustrze, spinasz się rzeczywiście przed ludźmi, milion myśli "co sobie pomyślą, jak mnie odbiorą" zapewne śmiga Ci po głowie. A niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×