Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vanillia_Blue

Mąż koleżanki - czy warto?

Polecane posty

Gość Vanillia_Blue

Mam dylemat, poniewaz nagle zaczęłam zwracac uwagę na męza kolezanki. Bardzo mi się podoba i chciałabym go "lepiej" poznac. Mieszkamy w sasiednich blokach, widujemy sie codziennie. Mamy dzieci w podobnym wieku. Ale on mnie strasznie kręci i postanowiłam go trochę pouwodzic. Wiem, ze to wg większosci was okropne ale chyba istnieja tez kobiety ktore nie maja tak sztywnego kręgosłupa moralnego. Jak narazie jest tak, ze sie spotykamy przypadkowo, na placu zabaw badz na osiedlu. Rozmawiamy, smiejemy sie razem... ale on juz chyba zauwazyl ze cos sie zmienilo w moim zachowaniu... zastanawiam sie co dalej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Nie niszcz jemu rodziny i sobie. Pomyśl o dzieciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś zwykłą szmatą, nic więcej, gdzie się takie ku.wy rodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd wiesz że on
wogóle spojrzy na jakieś kurwisko które jak sama napisałaś ma nature szmaty? mysle ze jesli facet jest wartosciowy mozesz się tylko ośmieszyć przed nim i poorac psychicznie , wierz mi są faceci którzy brzydzą się kobiet dających na kiwnięcie palcem , przemyśl czy warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjdrfgbhnjkm
jesteś zwykłą szmatą, nic więcej, gdzie się takie ku.wy rodzą?' nie gdzie ,tylko z jakiej cipy takie gowno wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia_Blue
Mentalnosc kurwy - bardzo ciekawe pojecie. Nie chce niszczyc nikomu rodziny, bo obydwoje mamy swoje zycie. Chodzi mi raczej o kilka spotkan, nic co wyszloby poza nas dwoje. Nic co rodziloby jakiekolwiek zobowiązanie czy uczucie. Mam elastyczne sumienie. moj maz nie interesuje sie mną tak jak tego chcialabym, nie jestem szczesliwa w swoim zwiazku. Rozwiodlabym sie gdyby mnie bylo na to stac. ale nie jest wiec jak tysiace innych kobiet tkwie w malzenstwie bez satysfakcji, z poczucia obowiazku wobec dzieci. U niego nie wiem jak jest naprawde, badam teren. Jak sie blizej spojrzy na cudze relacje to wiele mozna sie dowiedziec. Wiem na jakim podlozu mają konflikty. Wiem o co się kłocą. Poza tym wiem czym go zainteresowac, wiem co go kreci. Wiec zdobycie takiego faceta to w zasadzie nie problem. Wiem, ze chcecie wierzyc w stałosc męzczyzn ale to złudzenie. Pracuje na codzien w hotelu, gdzie takich wzorowych męzów z przyklejonymi do siebie asystentkami, kolezankami z pracy widze notorycznie. Facet ktory przychodzi do recepcji i prosi aby zsunąc mu łożka bo pod Asią sie rozjezdzają. A za 10 min dowiaduje sie ze zona zostala w domu z 1-mies dzieckiem !!! Przejzyjcie na oczy ... i nie potepiajcie mnie. Rozgladnijcie sie wokól siebie i sprawdzcie czy ktos nie czyha na waszego meza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupia tępa strzała, co Ty myślałaś, że Cię tu każdy poprze? bo Ty dziś chcesz takiego a jutro innego?życzę Ci, żeby Twój facet kopnął Cię w dupę, potem mąż koleżanki nasrał na ryj.Dobrze tu ktoś napisał tępe kurwisko nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jestem w podobnej sytuacji maz sie mna interesuje nie tak bardzo jak bym chciala, brakuje mi bliskośći, czulości. Zaczelam spotkac sie z żonatym facetem - nie robimy nikomu krzywdy uwazam, że nie mozna marnowąc życia i trzen\ba czerpac z nego to co najprzyjemniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czerpać z życia, owszem - ale to jest takie zastępcze cieszenie się ochłapami; babka, co, jej brakuje jaj, żeby coś zrobić ze swoim życiem i facet, któremu brakuje jaj, żeby coś zrobić NA SERIO - jakoś tam popracować nad relacją ze swoimi partnerami, albo, jak już się nic nie da zrobić - odejść ani jedno, ani drugie nie ma jaj - i razem z tego wychodzi taki ochłapowy zakalec a oni super zadowoleni, jak to "czerpią z życia" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia_Blue
Tak myslalam. Kobiety nie potrafią spojrzec inaczej na cudze uczucia i potrzeby. Solidaryzuja sie z zoną mojego kolegi, ale nie potrafia spojrzec bardziej obiektywnie na moja sytuacje. Tez jestem kobieta ... maj maz prawdopodobnie ma kogos na boku - ale nie interesuje sie tym bo mi na nim nie zalezy. Jedyne co budzi moje watpliwosci to kolezanka. Jesli ich relacja jest na tyle prawidlowa to w zaden sposob on nie wejdzie w relacje ze mna. A jesli maja problemy i nie jest idealnie to tak naprawde niczego ten romans nie zmieni. iwia_82 chyba jestesmy z tego samego rocznika :) Jak sie zaczał twoj romans? Bo widzisz, u mnie chodzi o sąsiada, ktorego widuje codziennie, w roznych sytuacjach. Mamy tych samych znajomych. Latwiej byloby z kims obcym, ale ... on mi sie bardzo podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie baby z Was, mam nadzieje, że się na tym przejedziecie, kurwiska!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia_Blue
Juz pisalam ze odeszlabym gdyby mnie bylo na to stac. Mam dzieci ktore sa dla mnie najwazniejsze,wazniejsze niz moj honor. Uwazasz ze lepiej odejsc z dziecmi i zyc w nędzy ? Ratowac związek mozna wtedy gdy dwie strony tego chca. Moje proby ratowania skonczyly sie druga ciążą. A moj mąz ani jote sie nie zmienil. Ratowanie zwiazku przez jedna tylko strone to znaczy podporzadkowac sie calkowiecie. To jednostronny kompromis. Moj maz jest zadowolony z zycia. Nie interesuje sie zoną - mam sprzątac, prac, gotowac, do tego pracowac zawodowo i zajmowac sie dziecmi. A wieczorem jak lezy na kanapie przed telewizorem przyjsc, dac ... i sobie pojsc, abym mu nie przeszkadzac w ogladaniu. Dzieci tez go nie interesuja ... obie ciąze byly wynikiem zatrzymania mnie przy sobie, co mu sie udalo. I tak - wiele z nas tkwi w takich zwiazkach. Ale jesli ktoras chce odreagowac spotykajac sie z kims innym - to juz szmata. Nie jestescie lepsze od nadinterpretatorów koranu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żenada____
Baby to są jednak bardzo obłudne. Nie rozwiedzie się z mężem bo ją nie stać - hehe. No tak, jakby się rozwiodła to musiała by sama się utrzymać, a tak to ma z kogo doić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przechodze kryzys pewnie chwilowy, ale musiala go odreagowac i jest przyjemnie. Tak naprawde takie "zdradzanie " jest bardzo powszechne i robi to kazdy tylko sie boi sie do tego przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia_Blue
iwia_82 zdawalam sobie sprawe z tego co mnie tu spotka, nie jestem pierwszy raz na kafe i wiem ze nie spotkam tu zyczliwej i szczerej osoby. Tu - ludzie probuja sie dowartosciowac umoralniajac innych. Wtedy czuja sie lepsi, mysle ze to pomaga i uzaleznia. Dlatego brakuje im obiektywizmu. Patrza tylko z jednej perspektywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, a prawada jest taka że ludzie milei, maja i beda romansowac. Tylko wydaje mi sie, że ja nie wdawalabym sie w takie relacje z kimś znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia_Blue
Moj maz ma obowiazek utrzymywac dzieci, tak samo jak ja. Pracuje a po pracy zajmuje sie domem i dziecmi. On tylko pracuje, bo w domu nie robi kompletnie nic. Do tej pory wstaje 2x w nocy do mlodszego synka, do pracy wstaje o 4:30. Maz ma na 7 ale nigdy nie podniosl sie do dziecka, by mi pomoc. Gdyby zaplacil mi za prace jaka wykonuje "po pracy" zawodowej to stac byloby mnie na samodzielne utrzymanie. Wiec nie "doje" meza z kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam twoje ip autorko
chwile mi to zajęło i co teraz szmato ? juz szukam na nk fb zaraz mężulek zobaczy na własne oczy jaką kurwe w domu wyhodował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie wszystko w porzadku , chcesz odreagowac - prosze bardzo ale odreagowywuj z glowa a nie z dupa czyli na cudzym mezu bo to sie zazwyczaj zle konczy , znajdz rozwodnika , kawalera, wdowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, ja się zasugerowałam tytułem topiku, tzn. "czy warto" - i stąd moja wypowiedź; jak nie masz dylematów, to pewnie, faktycznie, do niczego Ci moje wypowiedzi; wg mnie - warto przede wszystkim żyć godnie, chociaż czasem to wiele od nas wymaga i dużo kosztuje; warto też takie godne życie pokazywać swoim dzieciom - a nie zamiast jednej nędzy (takiej materialnej) fundować im drugą (życie w zakłamaniu, kombinowaniu) tak, czy siak - życzę Ci szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia_Blue
iwia_82 ja juz spotykalam sie z jednym facetem. dzieli nas 300 km i widywalismy sie 1 czasami 2 x w miesiacu. Znamy sie od 6 lat, ale ostatnio widzielismy sie prawie rok temu bo on zmienil prace i juz nie przyjezdza. a mi wlasnie brakuje takiej odskoczni. Pewnie latwiej byloby mi sie wdac w relacje z kims obcym (w hotelu mam wiele okazji by kogos takiego spotkac) ale teraz mysle tylko o NIM. I troche obawiam sie jak to sie przelozy na nasze codzienne zycie. Nie napisalas gdzie i jak spotkalas swojego "kolege"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia_Blue
iwia_82 ja juz spotykalam sie z jednym facetem. dzieli nas 300 km i widywalismy sie 1 czasami 2 x w miesiacu. Znamy sie od 6 lat, ale ostatnio widzielismy sie prawie rok temu bo on zmienil prace i juz nie przyjezdza. a mi wlasnie brakuje takiej odskoczni. Pewnie latwiej byloby mi sie wdac w relacje z kims obcym (w hotelu mam wiele okazji by kogos takiego spotkac) ale teraz mysle tylko o NIM. I troche obawiam sie jak to sie przelozy na nasze codzienne zycie. Nie napisalas gdzie i jak spotkalas swojego "kolege"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillia_Blue
fajnie - IP, ciekawe co na to moj mąz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasciwie w moim przypadku to wcale nie chodzi o sex tylko o to żeby z kims porozmawiać,maz nie ma czasu na to zeby mnie wysluchac a czasem potrzebna jest osoba ktora spojrzy na pewne sprawy z dystansem. poznalismy sie w pracy, on nie jest z mojego miasta. Spotykamy sie bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam swoje lata
I zawsze wkurzały mnie takie niedowartościowane k...a. Nie stać je na wolnego faceta,bo taki nie zwróci uwagi na ten typ,najłatwiej podrywać czyjegoś męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podrywac nik nikomu nie zabroni a to czy facet sie pozwoli poderwac to juz inna sprawa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat do erotycznego
Typowe swędzenie cipy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka tylek jak szczotka
brzydze sie takimi kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatortematu
Tak naprawde takie "zdradzanie " jest bardzo powszechne i robi to kazdy tylko sie boi sie do tego przyznać. kazdy? nie kazdy nie ma zadnych zasad tak jak ty, nie osmieszaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×