Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gugulinka

Czy ja będę złą matką?

Polecane posty

Gość gugulinka

Dziewczyny jestem 3 lata po ślubie i w 5 tygodniu ciąży. Od razu zaznaczam, że nie była to wpadka,świadomie podjęliśmy decyzję o staraniach, nie trwało to długo, udało się za pierwszym razem. Mimo to czuję się dziwnie.Czuję się jak wyrodna matka. Wszędzie czytam i słucham o kobietach które tak bardzo się cieszą, udzielają się na forach, przeżywają każdy kolejny dzień ciąży,ciągle o tym gadają itd itp. Ja taka nie jestem, przez to czuję się winna. Może ja będę złą matką? Czy to naprawdę jest nienormalne, że podchodzę do tego zupełnie normalnie? Naprawdę czuję taką presję że powinnam na czole nosić napis że jestem w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwila uniesienia
Nie, po prostu będziesz kobietą, żoną i matką, a nie MATKĄ, MATKĄ, MATKĄ. nIe musi Ci szajba odbijać tylko dlatego, że jesteś w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuda
nie czytaj i wyluzuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanka ;)
jestes dobiero na samym początku ciaży to masz prawo być zagubiona i zdezorientowania niektóre kobiety czują sie matkami jak juz brzuszek sie pojawi tak około 6-7 miesiaca niektóre jak dziecko sie urodzi a jeszcze inne jak dziecko ma rok nie ma na to reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladnadziewczyna
Jesteś całkiem normalna i jeszcze jedna rada nie czytaj głupich tematów na forach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugulinka
no właśnie o to chodzi, że większość dziewczyn szajby dostaje a ja do tego podchodzę normalnie i zaczynam się bać że jestem jakaś nienormalna. chwila unisienia----> dzięki,chyba to chciałam usłyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkowata
:) Jakbym siebie czytała rok temu. Już ktoś pisał: nie czytaj, bo "na głowę" dostaniesz. Ja, mimo pisania na kafeterii, nawet suwaczka nie miałam :P Mało: nawet nie dołączyłam do topiku o ciąży. I "błogosławiony stan" był dla mnie uciążliwy, do bani i przykry. Na szczęście ginekolog mnie w tym rozumiał, heh, bo tez mu raz w gabinecie ryczałam, że wszystkie ciężarne skaczą z radości na widok dwóch kresek, a ja jakoś nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jaki masz stosunek do dz
dziecka.to ze masz malą wieze na temat macierzynstwa i przez to nie udzielasz sie to nie oznacza ze jestes jaka s ulomna. Ja tam rowniez mimo ze mam dzieci juz w wieku szkolnym ,to duzo razy nie odpowiadam na jakies pytania bo albo nie wiem,albo nie chce mi sie, alboo nie lubie rozmawiac o dzieciach Najwazniejsze jest to jak ty podchodzisz do wlasneo dziecka, a nie czy rozmwiasz o nim z innymi czy nie.Sama najlepiej wiesz co czujesz do dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugulinka
dziękuje Wam Kochane za te słowa zrozumienia,myślałam że mnie tutaj zlinczujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajcarafajansiara
Do mnie tak naprawde dotarlo,ze to w brzuchu to koje prawdziwe dziecko,jak sie urodzilo. wczesniej niby sie wie,niby sie czlowiek cieszy,niecierpliwi (ale to dopiero potem,nie na samym poczatku -raczej jak ciaza zaczyna byc realna-brzuch,ruchy itp.),ale dopiero przy porodzie albo nawet dopiero pare dni po to tak ostatecznie sociera. Nie ludz sie,ze tu siedza jakies wybitne matki. tak 80% siedzi tu z nudow,zeby dosrac innym -bo imie nie takie,bo dieta nie taka,bo pija cole w ciazy i inne podobne bzdety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugulinka
miszkowata---- > dokładnie tak samo się czasami czuję, ale w tych czasach strach się do tego przyznać, bo przecież ciąża to taki wspaniały okres powinien być a mi jest zwyczajnie smutno. Stąd biorą się moje lęki, że spotka mnie za to kara, że stracę to dziecko, że nie będę umiała go kochać i wiele innych wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jaki masz stosunek do dz
ja dopiero szczescie z posiadania dziecka odczulam gdy mala miala 10 mies, wczesniej jakos milosc do niej mi odrazu po urodzeniu nie przyszla, tyuylko z czasem, jak wielu wielu kobietom.Pokochalam bezwarunkowo dziecko gdy miala ok roku, poczatki bywaly takie troche zawodne bo bylam zmarwtiona ze ze mna cos nie tak z enie mam szajby na punkcie corki,ale to kwestia czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkowata
Słuchaj: mało kto mówi, że kobieta wcale nie musi cieszyć się z ciąży. Ja ten czas wspominam BARDZO źle, mimo że w ciążę zaszłam od razu, a wiem, że kobiety starają się latami, więc miałam chyba kupę szczęścia. Najfajniejszy był dla mnie widok Synka na USG :) A i to dopiero po kilkunastu tygodniach, kiedy zobaczyłam, że to naprawdę człowiek, a nie kulka, czy szara plama... Teraz tak go kocham, że czasami nie śpię, tylko patrzę na niego w nocy :P Taka szajba :D A dzieci dłuuugo nie chciałam mieć i nie wyobrażałam sobie siebie w roli matki. Heh :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugulinka
nawet nie wiecie jak mi jest lżej, tego potrzebowałam. To nie jest tak, że ja się nie cieszę, za każdym razem gdy zaboli mnie brzuch to umieram ze strachu że mogę stracić swoje dziecko,nie wiem co zrobiłabym gdyby tak się stało, ale ta presja z każdej strony robi swoje. Ja od zawsze chciałam być matką ale uważam, że kobietą powinna być także kobietą, bałam się o tym głośno powiedzieć ale dzięki Wam jest mi lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkowata
Kobieto, rozumiem cię doskonale ;) Nie tłumacz się, bo na pewno zależy ci na ciąży. Heh, mój gin podsumował: "A kto pani powiedział, że to taki wspaniały stan? To przechlapane!" :D Ale wierz mi - każdy trud jest wart uśmiechu dziecka, naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugulinka
mam nadzieję, że będę umiała je kochać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
oj tam, przesadzasz trochę. Czy kobieta, która przeżywa kazdy dzień ciaży od razu jest tylko matką? Nie ma co uogólniać, przecież. Ja całą ciazę żyłam sobie normalnie, nie analizowałam co i jak. Poza brzucholem czułam się świetnie, do pracy smigałam normalnie. Zależy od podejścia. I nie ma co deprecjonować kobiet, które ciazę bardzo przeżywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam jak autorka
Jestem we wczesnej ciąży i nie była to wpadka i jeszcze nawet to do mnie nie dociera w ogóle co się dzieje, a co dopiero żeby z radości skakać i wszystkim rozgłaszać. Mało tego w ogóle się nie widzę w roli matki i czuję że w ogóle to do mnie nie pasuje. No ogólnie czuję się bardzo dziwacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugulinka
no właśnie może to kwestia tego, że się za bardzo nie wierzy, do nowej sytuacji trzeba się przyzwyczaić nie mniej jednak też mi się wydaje że do mnie ciąża jakoś nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×