Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jsnaj

Wychowanie dwulatki

Polecane posty

Gość jsnaj

Moja córka zazwyczaj jest grzeczna, ułożona, kochana. Zanim przejdzie pzez ulice sprawdza czy coś nie jedzie, nie włazi na "lampę" i takie tam. Jak w tytule-ma dwa latka. W domu jestem z nią i razem wykonujemy prace domowe ale też się bawimy. Chodzimy na spacery. Problem zaczyna się, gdy zjawia się Tata. Otóż TAat stęskniony za nią po pracy rozpieszcza ją do granic możliwości. CAŁY CZAS się z nią bawi. Do tego stopnia, że za przeproszeniem załatwić się nie może. A córka , wiadomo wykorzystuje jego słabość i jak tylko on się oddala to zaczyna jęczeć. Mąż oczywiście już wtedy na baczność stoi. Mnie doprowadza to do szału, bo jak mam rano grzeczną, wesołą córkę tak po południu mam w domu jęczącą marudę. No i z tego wynika kolejny problem. Otóż jak jest Tata rozpieszczacz to ja się nie liczę wcale. Nie dziwię się, bo chyba pełnię rolę żandarma w tym domu zwracając uwagę nie dziecku ale Mężowi by się w końcu ogarnął. No ale ona słyszy jak mówię "nie włączaj jej już tych bajek, nie dawaj jej już ciastek do cholery jasnej" itp. Teraz Mąż miał tydzień urlopu a dziś poszedł do pracy więc od rana ogarniam fochy jakie na mnie próbuje z przyzwyczajenia tygodniowego stosować. Bo się nawet ubrać nie chce. No mówię Wam dramat. Oczywiście po dwóch godzinch zajarzyła, że jak chce może się drzeć i ryczeć ale i tak na śniadanie nie zje sernika. I z jednej storny jest mi przykro, że jestem tą "złą" a z drugiej wiem, że robię dobrze bo jakby Mąż ją sam wychowywał to podejrzewam, że w wieku 10 lat tupała by nóżką bo chce nowy plecaczek. Z Mężem rozmawiam ale pomóżcie mi znaleźć argumenty kolejne na to, że rozpieszczanie dziecka to nie jest oznaka miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka :)
Poczytaj. To naprawdę mądre, może Ci pomoże w rozmowie z mężem. Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam.. To tylko próba z mojej strony. Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję poczucia bezpieczeństwa. Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko Ty możesz mi pomóc zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe. Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuję postawę głupio dorosłą. Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy. Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych. Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości. Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że Cię nienawidzę. To nie Ty jesteś moim wrogiem, lecz Twoja miażdżąca przewaga! Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć Twoją uwagę. Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed Tobą bronić i robię się głuchy. Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic, z tego wszystkiego nie wychodzi. Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To dla tego nie zawsze się rozumiemy. Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa. Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w Ciebie. Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę Cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić Cię o wyjaśnienie, poszukam ich gdzie indziej. Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są. Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na Twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło. Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy. Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało. Nie bój się miłości. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serwer o2
ty jeszcze swoje cudujesz?opanuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Fajna ta lista, prześlę Mężowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serwer o2
Fantazja o Patusi juz zgasla?o pasierbicy co chodzi bez majtek rowniez??do psychiatry wez idz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka :)
serwer o2 - o co Ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka :)
To są reguły Korczaka, mają prawie sto lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama dwulatka napisała SUPER !!! cała prawda,dziecko dzieckiem ale nie oznacza to ze trzeba je tzw rozpsuzczac i robic z nich rozpieszczone bachory za przeproszeniem ;) napiszę Wam teraz sytuacje z jaką spotkałam się w sklepie, szła mama z dzieckiem i babcią tego dziecka kupiłam mojemu paluszku i dziewczynka powiedziała że chce takie paluszki jak ten chłopczyk,babcia odmówiła dziecko krzyk,objęło nogami babcię (siedziało w wózku na zakupy) i powiedziało "kupisz mi je" rozkazując,babcia powiedziała ze na pewno nie po takim zachowaniu. Ja bym już dziecku nic nie kupiła gdyby mi tak zrobiło by się nauczyło że tak nie wolno,a ta dziewczynka powiedziała po chwili "babciu kupisz mi" a ta juz pobiegła po nie...kolejna sytuacja z tą dziewczynką (córa sąsiadki) mój na wystawie kiosku widział jakąś grę,oglądał i mi pokazywał ta dziewczynka do mojego syna "moja mama mi to kupi a Tobie nie" mojemu zrobiło się przykro,zwróciłam uwagę dziewczynce że tak nie wolno mówić,że ja mu to kupię jak tylko będzie chciał,a ona do mnie "nie kupisz bo mama mi to kupi a to jest ostatnie i już nigdzie nie ma" :D ja też nie lubię określenia gdy np.mój siedzi powiedzmy w autobusie grzeczny a jakies inne dziecko psoci,gdy matka takiego dziecka ciagle mówi że jest złe,niedobre itd.i dodaję zobacz jak chłopczyk grzecznie siedzi a Ty nie i jesteś brzydki...neilubie takich okresleń i porównywania,pokazywanie dziecku że jest gorsze,więc po co takie dziecko ma dalej się starać,ja wtedy powiedziałam że mój tylko jednorazowo akurat jest grzeczny :D by ją zatkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
No proszę, widać jam starej daty:) W sklepie też córka próbowała mi akcje robić. Darła się na pół marketu, że coś tam chce. Powiedziałam nie. Na co ona w krzyk. Powiedziałam:możesz sobie krzyczeć awet do juta a i tak nie dostaniesz i poszłam. Oczywiście cały czas byłam w tej samej alejce i po natężeniu krzyku słyszałam, że nadal tam stoi. Odwróciłam się i zapytałam spokojnie :idziemy? Podiegła do mnie i powiedziałam : krzykiem nigdy nic nie osiągniesz. Choć idziemy szukać kalafiora:) I koniec histeii. Stawiam dorobek własnego życia, że Mąz by jej kupił co chciała. Znowu czeka nas rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kio980
a ja uważam że jesteś zazdrosna że jak jesteście w domu razem to córka woli tatę, wyolbrzymiasz i koloryzujesz. Ciesz się że ojciec uwielbia córkę i nawzajem a nie szukaj dziury w całym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMiaOleDoole
jsnaj -uważam że jesteś Mądrą Matką! oby tak dalej :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bądz co nie bądz ale powinnas z mezem juz znacznie wczesniej ustalic ze macie jedne metody wych i ich sie trzymacie ,a nie jak piszesz ,wystepuje podzial, ze mama zabrania a tata rozpieszcza i pozwala.To jest oglupianie dziecka i stawianie w zlym swietle tego "karcącego" rodzica.Kiedyś rowneiz bylam tym zakazującym rozicem,a mąż uległym,ale to sie zmieniło Ja z mezem trzymamy sie tych samych zasad,tych samych regul, i jak jedno na cos nie pozwala ,nie daje,to drugie rowniez nie, chocby serce sie krajało ale nie ma ustepstw. Musicie trzymac wspolny front aby dziecko nie umialo maniuipulowac bo zobaczy ze nie ma kogo Obowiązkowo rodzice musza byc zgodni w wych swoich dzieci a nie robieniu im fiksum dyrdum w głowkach,ze mama ta zła a tatus kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Mąż przeczytał:) Jeszcze wieczorem pogadamy ale już widzę, że coś dociera. Znaczy córka więcej krzyczy ale Mąż nie ustępuje. I córka wzywa mnie na pomoc. Ja popieram Tatę i histerii koniec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×