Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamanamartinii

Jestem załamana.. chłopak po 8 latach powiedział mi ze.. :( co byscie zrobiły ?

Polecane posty

Gość zalamanamartinii

prawie 8 lat bycia razem ( mamy po 25 lat) a dzis w awanturze chłopak wykrzyczał mi że, prawda jest taka ze się ze sobą męczymy i on jest ze mną bo się boi być sam, że koledzy maja ,,normalne'' dziewczyny, zareczyli sie i maja dobrze a ona trafił na mnie i to jego najwiekszy błąd życiowy, ze gdyby mógł cofnąć czas nie chciał by mnie poznać, ze teraz to już tylko przyzwyczajenie ze mnie nie kocha ze to że się odzywa po każdej kłótni pierwszy to tylko dlatego że np jest ładna pogoda i szkoda mu dnia na siedzenie w domu a ze mna zawsze gdzies razem pojedziemy czy nad wode czy gdzieś.. ze przyzywczaił się bo poznalismy sie jak mielismy po 17 lat i tak to sie ciągnie.. ze to nie jest miłość itp itd.. a ja chciałam zeby i jemu zrobiło sie przykro to mu powiedziałam: pociesze cie.. ja też cie od dawna nie kocham (a to nie prawda)... po czym się popłakałam to on zaczol mnie przepraszać i sie drzeć ze co teraz go zostawie samego.. ze on dlamnie z każdą inna dziewczyną zakonczył znajomosć ... a ja go teraz zostawie ze tyle lat w plecy.. ze cala jego rodzina mnie zna a teraz co koniec.. ( bo ja powiedziałam ze w takim razie to koniec)... i pojechalam do domu.. i nie wiem co teraz robic jest mi strasznie wiem ze wieczorem i tak sie odezwie bedzie chcial sie pogodzic.. ale to bez sensu co teraz robic dziewczyny:((?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanamartinii
oczywiscie gadał potem ze żartował bo go wkurzyłam i specjalnie mi tak gadal zeby bylo mi przykro ze to nie prawda ale ja wiem ze to jest prawda..:( jest mi strasznie z tym tyle lat w plecy eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanamartinii
taaa zakonczylam.. nie zakonczylam to ze powiedzialam ze koniec to nic nie da nie raz juz mowilam ze to koniec on tego nie bierze na poważnie ... ze to koniec po 8 latach nie tak latwo jak po paru miesiacach sie rozstac eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowa do góry autorko :-) ten facet to palant, nie mówi się takich przykrych rzeczy, nawet w kłótni. Ja jestem 2 miesiące po rozstaniu z facetem,z którym byłam ponad 7 lat i żyję :-) Nie pozwalaj na takie traktowanie, facet niech poniesie konsekwencje swoich słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanamartinii
to co mam zrobic jak bedzie dzwonic i pisac// nie odpisywac nie odbierac cyz powiedziec mu cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba powiedział ci po prostu prawdę ktorej nie chcial wczesniej mowic. Nawet jak w nerwach to nie wymyśla sie takich rzeczy ot bez powodu.. Chyba ze w odwecie jak ty powiedzialas ze nie kochasz. Zabrzmiało to wg mnie jakby to dusił od dawna w sobie. Co zrobic... To twoje zycie... Wg mnie małe szanse powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsa
Proponuję umówić sie na rozmowę. Bez gierek typu: jak ty mi tak powiedziałeś, to ja tobie też tak samo powiem, niech cię tez zaboli. Skończcie z tą dziecinadą i pogadajcie poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuję szczerą rozmowę, ale dajcie sobie parę dni wolnego od siebie. Ty przemyśl i On niech przemyśli co do Ciebie czuje i co tak naprawdę chce od życia. Proponuję 1-2 tygodni odpoczynku od siebie, niech Wam opadną emocje i chęci na jakieś zagrywki typu: " Ty mi tak, to ja Tobie też".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24_sardynka_224_
Rok temu rozstałam się z facetem..byliśmy razem 5 lat, mamy 2 letnie dziecko. Od tamtego czasu długo nie mogłam dojsc do siebie..niby żyłam ale psychicznie wegetowałam...przestałam jesc, zaczełam pić,palić ...schudłam 15 kg...zaczęły wyłazic mi włosy...ogólnie znajomi mówili ze sie wyniszczam. Żyłam dla dziecka i nadzieją ze jeszcze do siebie wrocimy bo go kochałam , nie wyobrazalam sobie zycia bez niego ale postanowilam przeczekac ten czas. przedewszystkim chciałam by dziecko mialo tate i sadzilam ze co by nie bylo to beda mieli ze soba kontakt ... ale sie przeliczylam bo od paru miesiecy przestał sie interesowac dzieckiem, nie placi ani nie widuje sie z nim... i sie zaczelo sądy komornik itp zeby wywalczyc jakiś grosz. w domu rodzice dobijalja mnie za kazde niepowodzenie ze zjebałam sobie zycie i wyzywaja od szmat...chciałabym stad uciec ale nie mam dokąd pójsc... jestem juz zywym przykladem czlowieka porazki. Kilka dni temu dowiedziałam sie ze ON znalazł sobie dziewczyne... i wyjechał stad nie wiadomo gdzie. Myślę o samobójstwie tylko co bedzie z dzieckiem.... Szkoda mi go zostawic samego ale brak sensu dalszego zycia jest silniejszy...Nie mam z kim pogadac wiec pisze tutaj, nikt mnie tez nie wspiera psych. Wiem niektórzy powiedzieliby wyjedz , znajdz kogos, zacznij zyc...tylko ja nie moge (nie moge podjac pracy bo opiekuje sie ciagle małą sama kazdego dnia), nie mam go z kim zostawic, na przedszkole jest za mała. Nie mam się jak wybić tym bardziej ze rodzina cały czas mi uświadamia jakim jestem zerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sardynkooo ale palant
ewidentnie kochasz go nad zycie,ale on nie dorósł ani do związku ani do bycia ojcem,a nie masz babci jakiejś która jest emerytką zeby Ci dziecko popilnowała a Ty szukaj pracy,zeby wyjsc do ludzi i się "odbić"a moze zczasem kogś poznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co patrzeć przez pryzmat długości związku.Ja rozstałam się jakis czas temu po 11latach bycia razem.też facet wykrzyczał mi to samo,co Tobie.Później tez przepraszał bo bał się,że będzie sam itp.Ale oboje byliśmy młodzi jak zaczynaliśmy ze sobą być.Odczekaliśmy kilka dni,na spokojnie pomyślałam i doszłam do wniosku,że czuję to samo.Przyzwyczajenie i strach,że nic mnie już nie spotka w życiu..miłości już nie było niestety.Skoro Twój facet Ci tak powiedział to niestety ale jest to prawda,pod wpływem emocji czlowiek często wykrzykuje rzeczy,które gdzieś tam głęboko jednak w nim siedzą..Moim zdaniem dobrze zrobiłaś,że to zakończyłaś.odczekajcie kilka dni,przemyśl wszystko na spokojnie i zastanów się co dalej.Jednak nie wracaj do niego z litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sardynko poszukaj wsparcia
szczegolnie psychologa, to jest b.ciezki czas dla Ciebie,ale powoli wszystko sie ulozy. Dziecko urosnie, pojdziesz do pracy, w inne towarzystwo i odzyjesz:) twoj eks to palant, a alimenty musi placic, nawet jak nie poczuwa sie do innych obowiazkow ojcowskich:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasfhalk
okropne rzeczy Ci powiedział... Jak potem zaufać takiemu i uwierzyć, że to żart, czy w nerwach. Wydaje mi się, tak jak Tobie aurotko, że to była prawda. Nikt normalny w taki sposób nie żartuje jeśli kocha.. i zobacz, on się przejął że będzie sam, że co na to rodzina. nie przejął się tym że WAS nie będzie, że Ciebie nie będzie.. Egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasfhalk
okropne rzeczy Ci powiedział... Jak potem zaufać takiemu i uwierzyć, że to żart, czy w nerwach. Wydaje mi się, tak jak Tobie aurotko, że to była prawda. Nikt normalny w taki sposób nie żartuje jeśli kocha.. i zobacz, on się przejął że będzie sam, że co na to rodzina. nie przejął się tym że WAS nie będzie, że Ciebie nie będzie.. Egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro on Cie nie kocha i mowi o tym wprost, to dlaczego zadne z Was nie podejmie decyzji o zakonczeniu tej farsy? Trzeba by zrobic bilans i zastanowic sie czy lepiej miec w plecy 8 lat czy ewentualnie cale zycie? Chore to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro juz zrobilas jakis tam ruch w kierunku zakonczenia tej znajomosci, to pozostaje Ci jedynie w tym trwac, w tej decyzji. Ale cos mi sie wydaje, ze zmiekniesz w chwili kiedy on sie zjawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze swoim chłopakiem jestem już 2,5 roku i to jest dla mnie pierwszy powazny związek. Aczkolwiek były w nim wzloty i upadki. Po 1,5 roku mnie zostawił wiele nie wyjaśniając, powiedział tylko że potrzeba mu czasu. To co wtedy czułam było przerażające, nie zyczę nikomu czegoś takiego. Musiałam jakoś zadziałać. Zamówiłam rytuał z http://urok-milosny.pl ponieważ widziałam że strona ma wiele dobrych opinii. I rzeczywiście zdecydował że jestem dla niego najważniejsza i nie wyobraża sobie beze mnie życia. Ja bez niego też. Planujemy ślub i dzieci i myślę ze już wszystko miedzy nami będzie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×