Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kolonia999

ZDRADZONE DZIEWCZYNY- CZY CZUŁYŚCIE UPOKORZENIE?

Polecane posty

Gość Kolonia999

hej...temat taki życiowy i smutny... chciałam się z Wami podzielić swoimi myślami i uczuciami... zostałam zdradzona! cóż- nie ja jedna, prawda? oczywiście- smutek, rozpacz, złość- to wszytko przechodziłam... a teraz doszło- UPOKORZENIE-WSTYD... może to dlatego, że mam dziwne towarzystwo? otoczenie? wiem, że koleżanki obgadują mnie za plecami- nic dziwnego, że mnie zdradził, przecież tamta jest TAKA ŁADNA I SEKSOWNA. skąd wiem? przypadek- kolezanka wysłała e-mail do mnie, zamiast do innej :) haha...ironia losu, dostać dodatkowego KOPA :) czy Wy także czułyście wstyd? upokorzenie,bolała Was duma i ambicja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż zostałaś zdradzona, bo partner Cię nie kochał. Gdyby Cię nie zdradził, niby byłabyś szczęśliwsza (przynajmniej do czasu), ale to życie w obłudzie, bo nie możesz kochać za Was oboje. Zdrada to tylko zewnętrzny przejaw braku miłości. To nie Ty powinnaś czuć wstyd, Droga Autorko, tylko on. no chyba, że był aż tak wyrachowany i bez sumienia. Długo byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonia999
hmmm, razem 5 lat, 2 lata po ślubie... mieszkaliśmy razem 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, nie rozumiem takiego zachowania. Uwolniłaś się przynajmniej od kogoś, kto Cię nie kochał. Pytanie tylko, po cóż się z Tobą wiązał, skoro Cię na tyle nie szanował i nie kochał. Przykre. Mam nadzieję ,że sobie ułożysz jeszcze życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonia999
czuje się upokorzona, bo zrobił to na imprezie u wspólnych znajomych z przypadkową laską w kiblu :( w ogóle się nie krył, nie wstydził WSZYSCY WIEDZIELI... ja byłam na weekend u rodziców :( a dowiedziałam się od koleżanki... ehhh :( super, prawda? po prostu nigdy się z tym nie pogodzę :( w dodatku oczywiście jestem tematem plotek nr 1 :) - wczęsniej byłam zbyt załamana, żeby zwrócić na to uwagę ... a teraz? masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra4/9+
wow, ile on ma w ogóle lat? masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonia999
wiem, jak żałośnie to brzmi... aczkolwiek jak dennie to zabrzmi- to bardzo przykre, kiedy partner wystawia cię na takie poniżenie- plotki koleżanek, kolegów (w tym znajomych z pracy) zdrada zawsze boli tak samo ... ale jednak czasem dochodzą dodatkowe czynniki , które sprawiają, że boli jeszcze bardziej... nie chciałam zabrzmieć jak HIPOKRYTKA, która puściłaby płazem zdrade niewiernego mężulka, "żeby tylko ludzie nie plotkowali"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfbjshvfgbksjafdhb
mój były mąż zdradził mnie raz... nie czułam upokorzenia, ale raczej żal... zdradził mnie, a gdy się dowiedziałam przykleiłam mu fiuta do podbrzusza na super glue... był bardziej upokorzony na pogotowiu i nawet nie miał odwagi mnie oskarżyć o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, bo... przegrałby w oczach wszystkich. To dopiero było upokorzenie. Było mi przykro, ale nie czułam się upokorzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cię rozumiem. Zdrada pociąga ze sobą wiele przykrości, oprócz tej największej, jaką jest cios w Ciebie, są jeszcze jakieś odłamki, uderzające rykoszetem w Ciebie. Zdradził Cię, naraził na plotki, obmawianie, ale jakkolwiek banalnie to zabrzmi, nie możesz aż tak bardzo się tym przejmować, bo nie będziesz miała życia. Na to nic nie poradzisz. Pozostaje Ci tylko szukać wsparcie w najbliższych, przyjaciołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonia999
ja mam 28 lat, on 32 na poczatku nie zwracałam uwagi na hmmm ... "scenerię" zdrady ...miałam to gdzieś- bolało mnie to, że był z inną kobietą, że zdradził...płakałam, cierpiałam...wykorzystałam cały urlop z pracy :( ... ale ostatnio dostałam e-mail od koleżanki:) o którym już wspomniałam ... dodatkowo wiem, że mam przypięta łatkę w pracy "to ta co mąż ją w kiblu zdradził" ...nie wiem jak to powiedzieć, ale to cały czas rozdrapuję tą ranę, cały czas nie pozwala się z tym pogodzić, zapomnieć to zabawne, bo z tym, że nie mam już męża się pogodziłam, ale z tym, że zostałam zdardzona nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonia999
agent dziękuję ! wiesz, że dawno nie czułam po prostu ZROZUMIENIA:)? nikt nie potrafił zrozumiec tego, że czuję się źle z tym, że ktoś tak mnie potraktował (upokorzył) koleżanki mówiły, żebym się lepiej mieszkaniem martwiła i sprawą w sądzie, mama to samo... a jestem kobietą- i nie ma co ukrywać , czuje się brzydka, brzydka, brzydka i nic nie warta :( heh, czasem zdradę możne "zrozumieć" (nie widziałam jak to ująć)- bo kochanka miała takie same zainteresowania jak mąż, albo spędzali wiele czasu ze sobą i stało się...ale skoro twój mąż na imprezie bzyka pierwszą lepsza w kiblu to o co chodzi? :( :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfbjshvfgbksjafdhb
wybierzcie się na imprezę i staraj się nie upić, ale dbaj o to, aby on się upił. Jak wrócicie do domku i on zaśnie przyklej mu fiuta na super glue do podbrzusza albo do jaj... zobaczysz kto będzie śmiał się ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwqweqwq
idz do fryzerak, kup najlepsze ciuchy, szpile czerwone i chodz z podniesioną głowa. mnie tez zdradzil i upokorzyl, wiem co czujesz. bolało i było wstyd mi. a nie jemu. porazka. myslalam o tym jak o wielkiej porazce, az pewniego dnia do mnie dotarlo ze to nie porazka, a sukces. serio. ze sie z tego uwolnilam. bo tak bylabym z nim pewnie do konca zycia i by mnie zdradzal a ja nie wiedzialabym. od tego dnia nosze dumnie glowe i dbam o siebie, poszlam do fryzeja itp. a wszystkim mowie ze dzieki Bogu bo sie od tego dupka oderwałam.. a to ze mnie zdadzil? trudno.. nie mecze sie jzu z nim. tez tak podejdz do tego. to nie porazka a sukces ze wiecej zycia ci nie spieprzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkoksdxahcdbc
przepraszam ale czemy to ty jestes na językach? Przecież to nie ty zrobiłaś nic złego.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonia999
kochana jesteś :) wiesz, ja mam bardzo wredne kolezanki... tz. to takie przykre przeczytać, że kochanka była ładniejsza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kkkoksdxahcdbc Bo tak jest ludzka płytka mentalność. Kolonia999 Koleżanki czy inni o tyle Cię nie rozumieją,że nie są targane emocjami i myślą o bieżących sprawach, bardziej zimno i racjonalnie. A jednak trochę empatii by nie zaszkodziło - szczególnie ze strony kobiet. Wszystkie przykłady jakie wymieniłaś sprowadzają się do tego, że w małżeństwie jest z jakiegoś powodu źle, że nie ktoś nie kocha i w tym ten problem. Ale to jak Ty zostałaś potraktowana szczególnie boli. Na szczęście jesteś młodą kobietą i jeszcze wiele dobrego może Cię spotkać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonia999
oj, to długa historia...otóż moi znajomi , to byli znajomi byłego męża najpierw;) ja pochodzę z małej miejscowości i przyjechałam tutaj na studia, miałam kilka kolezanek z uczelni, ale one powyjeżdżały i kontakt nam się urwał... tak się złożyło, że pracuję nawet w jednej firmie z żoną najlepszego kolegi męża... cóż- ja jestem raczej cicha, skromna, taka "szara myszka" zamknięta w sobie i miałam wrażenie, że nie pasuję do tego towarzystwa...! a taki konflikt pojawił się przy ślubie- kiedy ja nie chciałam na wesele zapraszać pełno gości- znajomych, kolegów, itd- tylko skromnie- rodzina i BLISCY PRZYJACIELE ... i nie ukrywając nie chciałam taty narażać na koszty- on fundował to wesele ... :( później ci znajomi jeszcze bardziej mnie nie lubili chyba :( więc kiedy on mnie zdradził- oni chyba czuli satysfakcję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli wówczas czuli z tego satysfakcję, to tylko świadczy o ich pustocie intelektualnej. CZym jak czym, ale nie powinnaś się przejmować tym,że sie z Ciebie śmieją,albo próbują dowalić osoby niedorozwinięte nie rozumiejące podstawowych rzeczy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkoksdxahcdbc
to prawda płytkie myślenie .Nie chce się im wglębiać w temat bo to przeciez wysiłek troche racjonalnie pomysleć. Widocznie Twój były też zalicza sie do takich ludzi. Bo Idzie tam gdzie go oczy poniosa a nie tam gdzie serce. Przykre wiem jak sie czujesz. Ale mój mnie zdradził i do dzzisiaj jest z kobietą brzydsza odemnie:-/ I chyba to było dla mnie najbardziej upakazajace.Też wypłakałam ,ludzie swoje mówili zerwałam kontakt całkowity z "koleżankami" jeszcze pamiętam jak na nk zapraszali mnie do znajomy! Haha odpisałam co mysle.Nie zależy mi na ludziach takiego pokroju .Zanm swoja wartość i wiem kim jestem i tylko nie liczni to zaoważyli dlatego zostali moimi przyjaciółmi. Czułam się podle .tak jak by to była moja wina i jak ja bym miała za to odpowiadać co on zrobil.Kiedy mówiłam ,że to zły czlowiek a ona dziwka ludzie i tak obracali to przeciwko mnie. Do momentu kiedy sami sie nie przejechali moje gadanie bylo zbedne. Po 2 latach dziewucha"koleżanka" powiedziała mi"miałaś rację" Ale ja sie zasmiałam obróciłam na piecie i dałam do zrozumienia innym ZE ZNAM SWOJA WARTOSC I NIKT NIE MUSI MI PRZYTAKIWAC ABYM CZUŁA SIE LEPIEJ. Olej ich,wyjdz do ludzi zacznij wszystko od nowa. Bądz silna-tego ci życzę i nigdy prze nigdy nie przejmuj sie ludzmi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonia999
agent ja zawsze raczej byłam zakompleksiona, nigdy nie byłam typem pewnej siebie dziewczyny, króra ma innych " w dupie "... i może dlatego teraz to tak bardzo przeżywam i tak mi przykro, że inni się śmieją ze mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przed chwilą wpisałam w Google : Zostałam zdradzona , czuję się upokorzona i na pierwszym miejscu pojawiła się ta dyskusja. Kolonia999 czuję się tak samo jak ty. Ja jednak nadal jestem z mężem. Sprawa miała miejsce ponad rok temu, minął już ból, smutek, żal ale z upokorzeniem nie potrafię sobie poradzić. Zdrada wyszła (tak jak większość teraz) przez smsy. Nigdy nie sprawdzałam i nagle impuls- sprawdzę i szok! Mąż przyznał się do wszystkiego( tak twierdzi), skulił uszy i powiedział, że nie zdawał sobie sprawy jak bardzo mnie rani. Twierdzi, że to była tylko gra, zabawa, smsy, GG, kilka spotkań, całowanie się . Do seksu podobno nie doszło, zapiera się rękami i nogami ale nie mam tej pewności i nie będę miała nigdy. Jeszcze mu nie wybaczyłam i myślę, że to właśnie przez upokorzenie i wstyd jaki czuję. Myślę,że to przez niską samoocenę ( cały czas pracuję nad tym), osoby pewne siebie, znające swoją wartość poradzą sobie w takich sytuacjach znacznie lepiej. Pomysł z super glue jest świetny, rozbawił mnie i gdyby coś... to skorzystam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że ktoś jeszcze coś napisze na tym forum, a szczególnie liczę na Kolonia999, zastanawiam się co teraz u Ciebie bo ostatni wpis był w czerwcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobnie no
Mialam podobna sytuacje. Moj facet mnie zdradzil. Ja wybaczylam. Tlumaczylam sobie, ze to byl impuls, on nie byl trzezwy. On sie zaklinal ze to byl raz, ze zaluje tego, ze kocha mnie nad zycie, plakal na kolanach, skomlal, przepraszal. To, ze sie sam przyznal od razu tez wg mnie przemawialo na jego korzysc. Mnie to bolalo, ale znalazlam sile za nas oboje zeby wziasc go za reke i powiedziec "damy sobie z tym rade". Po 4 miesiacach mnie rzucil. Wiedzial, ze mnie to rozstanie bolalo, wiec mi dokopywal, zeby bardziej bolalo. Potem odwrocili sie ode mnie znajomi, zostalam posmiewiskiem, on naopowiadal im klamstw z komsou na moj tematu, obrazliwych, osmieszajacych. Opowiedzial tez, ze chcialam zeby wrocil, ze biegalam za nim i prosilam. Tez musialam z tymi ludzmi sie na co dzien widywac, smiechy na moj widok, dogryzanie prosto w twarz, drwiny, nie zadne ukrywanie sie po katach i plotkowanie, tylko bolesne zarty ze mnie w mojej obecnosci. Tez megabolalo, moja samoocena nigdy nie byla wysoka, a po tym spadla ponizej zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to fajnie
no to fajnie macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie zdradził narzeczony. Zerwałam z nim, poodwoływałam wszystko w cholerę. Teraz, z perspektywy czasu, jestem mu wdzięczna. Dzięki temu zerwaniu poznałam mojego obecnego partnera, jest mi dobrze w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha ha, jakby ci co kochają nie zdradzali mężczyźni świetnie dzielą te dwie sprawy znaleźć kogoś naprawdę uczciwego, bo ma takie przekonania i mocny kręgosłup moralny jest trudno większość łatwo poddaje się chuciom a te chucie u faceta najpierw są nastawione na "zrzucenie z krzyża". Refleksja przychodzi później i to też u nielicznych. Większość się otrząsa jak psy z wody i szuka następnych okazji taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moja samoocena nigdy nie byla wysoka, a po tym spadla ponizej zera." ot paradoks, bo to do zera powinna spadać samoocena tych "dogryzaczy"... debilny ten świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×