kobiety wiecznie narzekające...

są tu takie? wiecie co, wszędzie widzę i słyszę tylko te marudy, bo inaczej się ich nazwać nie da... jak to im źle w życiu, bo się dzieckiem muszą zająć, bo mąż dla nich nie ma czasu, bo się w nocy wyspać nie mogą... też was to mamy tak denerwuje? bo mi naprawdę czasem puszczają nerwy, mam jedną koleżankę, która ma dwójkę dzieci, jedno w przedszkolnym wieku i też wiecznie marudzi jak to jej źle... i czasem jej sie dostanie ode mnie za to wieczne narzekanie. sama mam czwórkę dzieci i jeśli się los uśmiechnie to może piąte już w drodze :) ale nigdy nie narzekałam, bywają ciężkie momenty, ale chyba każdy ma takie prawda? trochę optymizmu!

Ile masz lat, że zapytam :-)

inny i każdy ma inne oczekowiania od życia a jak wiadomo życie układa się przedewszystkim swoim torem . Różnie ludzie też reaguja na pewne sytuacje czy los i powiem ci tak autorko że ta sama z pozoru błacha sprawa może zupełnie nie ruszyć jedną osobę a druga usiądzie w kątku i przez jakiś czas nie będzie wiedziała co robić, tak samo jest z wychowywaniem dzieci , jedne kobiety są do tego stworzone bo mają silną naturę, cierpliwość a przedewszystkim czują się jak ryba w wodzie przy nich natomiast są i takie które dużo rzeczy zaskakuje czy męczy i wydaje mi się że nie nam osądzać czy przesadzają czy nie.

Skania* - mam 31 lat, ale jakie to ma znaczenie? :)

rzecz jasna, każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje i ja też mam swoje chwile załamania, ale nie przyszło mi do głowy obnosić się z tym przed całym światem, każdej koleżance narzekać... znam dziewczyny które narzekają dla samego narzekania - bo pogoda brzydka, bo deszcz, bo dziecko nie spało, bo mąż za mało zarobił...

w sumie żadne, ja mam 34 lata, 3 dzieci, marzenia o 4., ale nigdy ich nie spełnię, bo jestem za bardzo zmeczona :-O dlatego zapytalam Ciebie, bo 4 dzieci to wyzwanie, dopuszczasz mozliwosc piatego, to albo jestes mlodziutka i masz mnostwo sily i energii, albo juz duze, odchowane dzieci i w zwiazku z tym starkawa :-P

miałam w klasie taką koleżanke co wiecznie narzekała i miałam juz tego tak dosyc że musiałam od niej uciec hehe xd

czwórka dzieci to wyzwanie, ale dają tyle radości, że to mi wynagradza wszystkie nieprzespane noce, wszystkie płacze, krzyki, problemy... szczerze mówiąc nigdy nie marzyłam o takiej gromadce, ale jak się urodziło pierwsze, to już tak z górki poszło. :) ty mówisz, że jesteś zmęczona. może za mało mąż ci pomaga? w jakim odstępie wiekowym masz dzieci, bo to też bardzo ważne?

ja niecierpię nie tyle kobiet, a ogólnie ludzi narzekajacych :) aż mi się scyzoryk w kieszeni otwiera :/

i jak tu z takim człowiekiem rozmawiać, jak on by się chciał tylko licytować kto ma gorzej? :)

największa fanka -----------> jak ktoś zaczyna mi nad uchem jeczec i narzekac mowie ' a mnie głowa/zab/reka boli ( czy cokolwiek innego, w zaleznosci od tematu) - chcesz się licytować ?

bardzo bardzo bardzo słuszna uwaga, te matki ktore swiadomie wprowadzaja swoje potomstwo w biede, co ja pisze rodzice, sa zwykłymi skurwysynami nie ludzmi, to debilizm w czystej postaci, rozmnazac sie potrafi prawie kazdy, ale nie kazdy potrafi zapwnic dzieciom normalne warunki do zycia,

mam nadzieję, że pisząc o kobietach wpędzających świadomie dzieci w biedę nie miałyście na myśli mnie