Moj facet zarabia 1000.

Masakra. a ma 29 lat.Czy z takim facet mozna wiazac swoja przyszlosc?

jesli zalezy ci na kasie zamaist milosci to idz szukaj bogatego ksiecia

ale nie chce vcale zycie klepac biedy. Nicv nie moge sobie kupic bo mamy wspolna kase.i to nie fair ze ja daje wiecej. a on nic sobie z tego nie robi.

ale miloscia nie najesz sie i nie oplacisz reachunkow.

coś mi się wydaje, że Ty też tyle zarabiasz, albo nic, dlatego tak piszesz, chyba nie wierzysz, że można wyżyć godnie za takie pieniądze w imię miłości.

skoro nie chcesz cale zycie klepac biedy to sama zabierz sie do roboty i zarabiaj wiecej. w czym problem?

wydaje mi sie że to jakis nieporadny nieudacznik zyciowy skoro lepiej płatnej roboty nie może znaleźć

polska jest taka jaka jest i to nie znaczyz e bedzie cale zycie zarabial 1000 zlotych. zrob cos dla niego i zostaw go by znalazl jakas porzadna kobiete

autorko, a Tobie proponuję szczerze porozmawiać z facetem, czy on jest aż tak mało ambitny? Czy całe życie chce liczyć na Ciebie? A może nie ma innej alternatywy, bo nie ma zawodu, jeśli tak, to niech pójdzie na jakiś bezpłatny kurs doskonalenia zawodowego, teraz pełno jest takich kursów. Po takiej rozmowie będziesz wiedziała co w trawie piszczy, jeśli ma takie ambicje, to zostaw go, bo całe życie Twoja frustracja w tym temacie będze narastała.

ja mam ok. 1700zł. ale jak go zmobilizowac do szukania lepszej pracy. a jeszcze robi prawko i duzo nam kasy idzie. a skad brac na to.

@werterreeeee A czy uważasz, że on dobrze robi żyjąc z kobietą która go obsmarowuje na forum? Myślę, że wasz związek nie ma szans gdyż nie ma u was szacunku oraz bliskości. Gdyby tak było - nie pisałabyś o tym tutaj. Zastanów się proszę, czy dla waszego wspólnego dobra nie warto się rozstać.

ma dobry zawod- jest stolarzem ale nie peracowal w zawodzie po szkole.

ja byłam taką porządną kobietą, tak bardzo porządną, że nawet mi nie przeszkadzało, że GO utrzymuję przez 8 lat, tylko, że urodziłam dziecko, z kasa zaczęło się psuć, a wtedy też książę nie raczył się wziąć za pracę, dziś z miłości zostały tylko wspomnienia no i cudowny synek, a ja jestem sama, 7 lat po rozwodzie z depresją i cholernym poczuciem niesprawiedliwości. Tak kończą porządne dziewczyny.

ale on nie chce. Moiwlam mu ze w tej kwestii nie mozemy sie dogadac.A moj mowi " ze jak jest problem to najprosciej uciec od niego i sie rozstac a nie probowac naprawic"

ooo, mój też był stolarzem (meblowym), proponowałam, że pomogę mu założyć firmę, kupię potrzebne maszyny, ale nie, bo on tego nie czuje, teraz na alimenty bierze pieniądze od matki, najpierw żerował na mnie, a teraz na mamie.

no mówi może i dobrze, ale czy coś robi w tym kierunku, czy na mówieniu się kończy? Uciekaj dziewczyno, bo to związek bez przyszłości. Ty jesteś ambitna, masz jakieś cele, aspiracje, a on jest typem niebieskiego ptaka, w życiu się nie dogadacie.

Skoro autorka tak się nad nim użala i ma poczucie że go utrzymuje, to znaczy że lubi robić za mamusie. Każdy maminsynek musi mieć mamusie :)

JacekJ, często Cię czytam, ale mam wrażenie, że dziś masz słabszy dzień :)

racja jacek

na gadaniu sie konczy. do tej pory mieszkal z erodzicami.a od roku ze mna.

nie trzeba bylo rodzic dziecka. kto kazal ci plodzic nie majac kasy przy duszy. twoja wina debilko ze sie ruchalas i dzieciaka w biede wpedzilas

to ja bym się nie zastanawiała...

To go zostaw skoro jest za biedny. Ja bym nie chciała mieć takiej kobiety.

ale mozna znalesc lepiej platna ale on zadfowala sie tym.

Też bym nie chciała mieć kogoś na swoim utrzymaniu. Niech zrobi to prawko spokojnie, może wtedy dostanie lepszą pracę, abyście oboje związali koniec z końcem. 1000 zł to nie tak mało, choć wyżyć z tego za dobrze nie idzie... Porozmawiaj z nim, że jest wam ciężko, niech poszuka lepszej pracy....

29 lat i bez perspektyw na życie ? Trochę kiepsko :O

werterreeeee chodz do mnie. ja mam 29 lat i mam 3246zl na reke i wcale nie praca fizyczna, a za biurkiem, nawet moge w pracy z internetu korzystac dawaj do mnie, zony se szukam :)

idzie zima musimy kupic opal niewiem za co kupimy. a on ma to gdzies. w domu trzeba malowanie zreobicv- co slysze nie ma kasy. dupa nie facet.

Troche zrozumienia.... Ja jestem księgową i zarabiam dwukrotność tego co mój mąż i co z tego;) ;) Jest pracowity, pomaga w domu, zajmuje się dzieckiem, jest nam razem super od 10 lat, pomimo małej pensji imponuje mi tym że nauczył mnie oszczędności i tego że w życiu najważniejsze jest to do czego dojdziemy sami, imponuje mi swoją męskością i tym że nawet z marne grosze potrafi mnie zaskoczyć upominkiem lub mega pysznym obiadkiem;) Wg mnie zarobki absolutnie nie świadczą o tym czy ktoś jest pociągający.

Różnie to bywa, czasem faktycznie ktoś szuka, szuka lepszej pracy, a znależć nie może:( Jeśli są tylko dwie osoby, to jakos to mozna przeżyć żyjąc skromnie, ale jeśli pojawi sie dziecko, to wtedy pojawia się złośc, zawód i frustracja.