Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana_mezem

jestem zalamana, okazalo sie, ze bede rodzic sama :(

Polecane posty

Gość zalamana_mezem

Nawet nie bedzie mial mnie kto zawiec do szpitala :( . A to wszystko przez mojego wspanialego meza, ktory dzis sie dowiedzial, ze niestety nie dostanie urlopu na czas mojego porodu, bo do 28 sierpnia musi byc w pracy:( A ze pracuje 600 km ode mnie to dupa blada:( Dodam, ze termin z OM mam na 15 sierpnia a z usg na 21 sierpnia. Plakac mi sie chce:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo już się martwię
o jej. nie płacz. ja też rodziłam sama. sama wypisywałam się ze szpitala, sama meldowałam dziecko. tak to już bywa. mąż zobaczył synka jak ten miał już 2 miesiące. skup się na tym, aby być spokojna podczas porodu, słuchać położnej a nie rozmyślać o tym, że męża nie ma. najważniejsze jest zdrowe dziecko, a nie obecność męża. dasz radę:) powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz kolezanek rodzicow siostry? no niestety nie zalatwimy wolnego twojemu mezowi musisz pogadac z bliskimi jednak wsparcie jest potrzebne a jak urodzisz to maz moze wziasc tacierzyński sklada podanie i jedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu ty
o boziu faktycznie problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyńska
ło matko, ale masz problem, ja też rodziłam sama, jechałam do szpitala taxi i to na dodatek za granicą i żyję i moje dziecko ma się dobrze. Głowa do góry, nie ty pierwsza i nie ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ale bym się wkurzyła!!! No sorry, ale nie przyjełabym do wiadomości i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruszynka85
zawsze mąż się może rozchorować na czas Twojego porodu, albo Nż, bez przesady że nie może nic wykombinować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
no wiem, jakos bede musiala sobie poradzic, chociaz caly czas nastawialam sie, ze bedzie przy mnie jakas bliska osoba:( tymbardziej, ze to moj pierwszy porod i sie bardzo boje:( . Ale jak widac na faceta nie mozna liczyc:( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
tak, ja wiem, ze on sie moze rozchorowac - tylko ze to typ czlowieka uczciwego do bolu i on nie bedzie nikogo oszukiwal. A ja to moge sobie zdechnac, wazne zeby pracodawca nie ucierpial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to jest wina męża, że nie dostanie urlopu? Mój się tydzień prosił, żeby mógł mała zarejestrować w USC bo nie było zastępstwa. Może poproś kogoś innego np mamę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
glupio mi rodzic z mama:( dla mnie to jakies dziwne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tammta
Hej zalamana - sa pozytywne strony ;) nie denerwuj sie tym tak. Ja pierwsze rodzilam z mezem, drugie sama. I choc fajnie bylo miec wsparcie meza to za drugim razem jakos latwiej to wszystko znosilam. Bylam bardziej skupiona na sobie i porodzie i nie musilam martwic sie ze maz blednie :D. Jak przeraza cie mysl porodu w samotonosci to popros siostre albo przyjaciolke zeby byly z toba w pierwszej fazie chociaz - czas sie wtedy strasznie dluzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes pewna, ze to na faceta nie mozna liczyc? Mozliwe, ze on czegos nie dopatrzyl, ale z drugiej strony, znam roznych polskich pracodawcow. Wiekosci nie obchodzi, ze pracownik potrzebuje urlopu, ze zaklepal sobie go 6 mcy wczesniej. Nie przychodzisz - wylatujesz. Chcialabys, zeby meza zwolnili z roboty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
maz pracuje za granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
nie chce sie tutaj wdawac w szczegoly, ale wlasnie o to chodzi, ze to przez jego przeoczenie tak zostałam jak ta gola dupa w polu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie możesz na męża liczyć to czemu jest Twoim mężem,zaszłaś z nim w ciążę :o Owszem nie jesteś może w jakieś mega luksusowej sytuacji ale zamiast się nad sobą użalać i w myślach "zabijać" chłopa to porozmawiaj z matką,przyjaciółką,siostrą....ktoś na pewno Ciebie poratuje. Wiesz chyba ze o pracę nie jest łatwo w tych czasach,a za co byście żyli gdyby mąz stał by się bezrobotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
a wczesniej to sie mało co nie zesrał za przeproszeniem, jak to on sie bedzie mna opiekowal. No na prawde mam go dosc wrrrrrr :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
to nie bylo tak, ze on tam musiał wyjechac. to byl dobrowolny kontrakt z jego firny i w ramach samorozwoju zgodzil sie jechac. Spokojniemogl pracowac w PL. Wiem, ze nie zrobil tego celowo, ale z glupoty . Ogolnie nie jest jakos tragiczny, ale te zapomnienia i zaniedbania niektorych spraw z jego strony mnie dobijaja juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, mój mąż też pracuje za granicą, i pierwsza wersja była taka że bierze urlop i przylatuje na dwa tygodnie przed planowanym porodem < termin mam na 13 XII > ale stwierdziliśmy, że to za duże ryzyko a też nie chciałam zostać sama i po prostu to ja lecę do męża we wrześniu, on powoli mebluje mieszkanie a ja muszę tylko sprawy z moją pracą pozałatwiać i lecę do niego..oboje nie wyobrażaliśmy sobie tego, że ja mogłabym rodzić sama < też pierwszy poród >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
no ja sie nie zdecyduje rodzic za granica. Po pierwsze nie znam jezyka, po drugie mam tu swojego lekarza itd. Poza tym, nawet jakbym sie zdecydowala to sama musialabym wszystko znalezc, posprawdzac, pozalatawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to trudno, przykro mi że będziesz rodzić sama, mój mąż po prostu sobie tego nie wyobrażał i namówił mnie mimo moich obaw na to abym do niego przyjechała, tu w PL i tak nie mogę na niczyją pomoc liczyć bo moja mama daleko a teściowie pracują i nie mają za dużo czasu a zatem co stoi na przeszkodzie, wolę być z mężem niż tu sama zostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
tylko ze mi zostało 8 tygodni dop porodu i o tym, ze rodze sama dowiedzialam sie niedawno. Gratuluje Ci idealnego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
ze mnie los takim chlopam pokarał :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może tak będzie lepiej
wiesz, rozumiem, że się martwisz, bo nastawiałaś się na inny scenariusz. Jednak nie wszytsko w życiu można przewidzieć i różne są sytuacje. Mój mąż też nie był ze mną przy porodach z mojej w sumie woli, ale fakt jest taki, że pierwszą córkę zobaczył po 6 godzinach od urodzenia, małą rano /urodziłam 20:41/. Ja w sytuacjach trudnych lubię być sama, nie chciałam rodzić z mężem i on nie był też za wspólnym porodem. Byłam cały czas sama, dopiero jak urodziłam i odeszło mi znieczulenie na tyle, że mogłam dzwonić to zadzwoniłam z wieścią, że został ojcem. Nie spodziewał się - pierwszy raz leżałam na patologii i nic nie zapowiadało rychłego porodu, drugi raz pojechałam na ktg i badania kontrolne, a nie rodzić. Twój mąż może coś przeoczył, wiem jak to drażni, bo mój też jest bardzo dobrym pracownikiem nawet kosztem czasu dla dzieci, ale w sumie zarabia pieniądze na rodzinę, dla Was, więc też trudno robić afery... Spokojnie poradzisz sobie sama, facet przy porodzie nie jest potrzebny. Szkoda trochę, że nie będzie też od razu po porodzie, bo samej z dzidzią może być ciężko, ale może jest mama albo ktoś, kto w razie potrzeby mógłby przyjechać do Ciebie na te kilka dni zanim mąż wróci do domu? za wczasu przemyśl i dogadaj się z taką osobą. JEżeli to Ci pomoże to domów się też żeby ktoś Cię odwiózł do porodu. Przecież mama może Cię odwieźć a rodzić będziesz sama. Nie ma czym się załamywać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przesady, idealny to on nie jest :) ale na pewno troskliwy i odkąd zaszłam w ciąże wiedzieliśmy, że pewnie pojawią się komplikacje związane z jego powrotem na czas etc.. i stąd taka a nie inna decyzja piszesz, że dowiedziałaś się dziś że nie dostanie urlopu ale chyba w związku na okoliczności mógłby coś wykombinować ? przecież tu nie chodzi o urlop na wczasy a urlop związany z narodzinami dziecka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
mama mi oczywiscie pomoze po porodzie, z tym nie ma problemu. Ale niestety do porodu bede musiala wezwac taksowke, bo moi rodzice, ani ja, nie mamy samochodu. A jesli chodzi o obecnosc meza przy porodzie, to ja tez nie chcialam, zeby mi zagladal miedzy nogi w ostatniej fazie porodu, ale myslalam, ze chociaz na poczatku mi potowarzyszy zeby mi czas szybciej zleciał. No i ze bede sobie mogla pomarudzic wtedy do woli - to mialam obiecane od niego. Ale widac, nawet tego nie moze dla mnie zrobic :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana_mezem
nie chce tu opisywac szczegolow, bo to troche zagmatwane, ale wlasnie chodzi o to, ze nie bedzie mogl wziac wiecej dni wolnych w tym terminie. Po prostu klamka zapadła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olinkakolinka
Autorko rozumiem twoje rozczarowanie. Nie wyobrażam sobie być sama w tak ważnych chwilach dla nas. Chociaż rodziłam sama (nie chciałam męża przy porodzie) to jednak wiedziałam , że czeka na mnie na korytarzu i zaraz po był przy nas. Moi rodzice też nie mają samochodu i jak by nie mąż też pewnie była bym sama co najwyżej teściowa by mnie odwiedziła ale jak wiadomo to już nie to samo. Tak że rozumiem cię doskonale i współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×