Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pusiaczekpieszczoszek

Przyszli teściowie

Polecane posty

Niedlugo biore slub;)z czego niezmiernie sie ciesze. Ale jest tez organizacja wesela,co uwazalam,ze bedzie najfajniesze,poniewaz liczylam na swobode moich dzialan,choc cale wesele jest finansowane przez moich rodzicow jak i rodzicow Lubego... Otoz bardzo sie mylilam... Moi rodzice sa fantastyczni i nie wtracaja sie w to co wymysle.Stwierdzili,ze to moje wesele i ze chca,zeby to byl moj dzien. A rodzice Lubego sa straszni...wszystko chca wybierac oni...wybrali kapele,ktora falszuje i to nie tylko moje stwierdzenie,ale kazdy kto ich posluchal takstwierdzil. Zastanawiacie sie dlaczego taka kapela?Bo to jest piata woda po kisielu znajomych tescia...no i glowny motyw to,ze tania...nie pomogly nasze protesty,ze chcemy inna i tylko 360zl(a koszty i tak ida na pol)...tesc na to,ze nie bo wiecej geb do wykarmienia. Luby chcial zaprosic swoich znajmoych i co ... pozapraszal...chcial jeszcze dozapraszac 2och kumpli...a jego rodzice,ze za duzo osob,ze po co(a sami mowili,ze chca wesele robic i ze moze->przynajmniej na poczatku) Zaproszenia wywalczylam na szczescie...moim rodzicom bardzo sie podobaly,ale tesciowie chceli takie skladane na 3 a mi sie one nie podobaly.Ale udalo sie. Pokoje dla gosci wybrali najlepsze dla swojej rodziny,czego niestety dowiedzialam,ze po fakcie... Jesli chodzi o granitur,to Luby musial dokladac sie do niego(polowe sumy) Dania tez oni juz wymyslili, jakie beda. A co gorsza,probowali ingerowac w moja suknie slubna(bd miala princessce,a oni,ze na co mi taka,ze takie nie ladne i ze ich synowe...bla bla) A co przykre dla mnie to to,ze mowili,ze mimo,ze Luby pracuje(sam,bo ja jeszcze studiuje i mam tak zle rozlozony plan,ze nie moge sie nigdzie do pracy zalapac,ale rodzice powiedzieli,ze beda przesylac tyle ile dawali teraz),beda nam pomagac,bo niestety wynajem mieszkan w stoicy jest drogi.To jak na zlosc od kad sie wprowadzil do mnie,zaprzestali wspomagac go finansowo...i nie zamierzaja zaczac;/ Przykro mi,bo zapowiadali sie super ludzmi,a tu teraz nic...nawet jak sie Luby wprowadzal to nie spytali czy mu czegos do mieszkania nie potrzeba,tylko kazali ze swojej kasy mu wszystko kupic(gdzie moi rodzice daja co moga i caly czas czy to reczniki czy granki) Co Wy o tym mysliscie?Moze jestem przewrazliwona,ale czy nie powinno byc inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myśle ze jak być dysponowała TYLKO swoimi pieniędzmi to byś miała coś do powiedzenia, a tak to wg mnie teście maja racje aha no i tescie źli bo zarządzają swoją gotówka, hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajcie pytajcie
nie rozumiem twojego zdziwienia slubniczko, nie kazdy rodzic zaklada ze z chwila ukonczenia 18 lat dziecka nic go nie obchodzi i nie dolozy 1 zl w utrzymanie, kazdy pochodzi z innego domu i kazdy jest inaczej wychowany, czytajac ten post, mozna wywnioskowac ze autorka jest wychowana w domu, gdzie rodzice chca pomagac dzieciom, dokladac sie do ich wspolnego zycia, wesela i studiow, nie rozumiem co jest w tym zlego, jesli dziecko studiuje to mnie nie dziwie ze dostaje kase od rodzicow, ba nawet nie dziwi mnie ze rodzice chca dolozyc sie do wesela, oczywistym jest ze to wybor samych rodzicow i jak widac oni zdecydowali sie pomagac autorce, tu problem jest taki, ze narzeczony zostal wychowany w innym domu, jak widac jego rodzice uznali, ze w pewnym wieku nie maja obowiazku pomagac, no i pojawia sie konflikt, aczkolwiek rozumiem troche niesmak autorki, bo zazwyczaj innych ludzi oceniami przez pryzmat swojego srodowiska i jesli ona widzi jak zachowuja sie jej rodzice a jak przyszli tesciowie to pojawia sie rozdzwiek, a to wkurza, kiedy ci drudzi ktorzy za chwile maja byc rodzina nie wpasowuja sie w standardy domu z ktorego wyszlismy. Nie rozumiem kompletnie takiego podejscia tesciow ze jak maja pieniadze/ finansuja wesele to maja wladze i o wszystkim decyduja, jesli rodzic zgadza sie ponosic cale koszty wesela to owszem ma prawo ingerowac w zbyt wybujala fantazje mlodych, jest polaczona jest z nadmiernymi kosztami, ale tylko tyle, nie powinni wtracac sie w kazdy szczegol wesela, bo skoro chca "byc dobrzy i hojni" i dac kase na wesele to powinni przelknac to ze mlodzi chca decydowac sami, mozna sie poradzic, mozna wysluchac ale nie mozna podejmowac arbitralnych decyzji, bo to nie slub tesciow a ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajcie pytajcie
** hojni mialo byc. jeny ludzie czy wy nie potraficie zrozumiec, ze nie kazdy ma rodzicow, ktorzy odcinaja sie finansowo od dziecka jesli ono staje sie dorosle, moi rodzice, a nawet cala moja rodzina pomaga swoim dzieciom kotrzy sa na studiach, nikt w mojej rodzinie bedac na studiach dziennych nie pracowal, moze to zalezy od studiow, ale jesli ktos studiuje trudny kierunek nie ma obowiazku isc do pracy, jesli rodzic deklaruje ze pomoze i chce dawac pieniadze, sorry moi rodzice wrecz zabronili mi pracowac na studiach bo chca zebym koncetrowala sie na nauce i nie zgadzali sie na moje pomysly dorywczej pracy, ja nie uwazam, ze to cos zlego, ba nawet wiecej, moi rodzice maja zamiar pomagac mi rowniez po studiach, z tego to powodu, ze z chwila zakonczenia studiow nie bede mogla podjac pracy, poniewac konieczne sa dodatkowe lata nauki, kotre niestety sa platne, rodzice wiedzieli o tym od samego poczatku i wiedzieli ze moj kierunek polaczony jest z dlugimi latami nauki a co za tym idzie pomoca finansowa, mimo to chcieli bardzo zebym podjela wlasnie te studia, i to ze za chwile biore slub nie zmienia nic, poniewaz moj narzeczony rowniez jeszcze studiuje i nie zarabia poki co tyle zeby moc utrzymac nas 2, dlatego tez beda nam pomagac rodzice i nikt nie robi z tego problemu, to kwestia srodowiska i wychowania, nie krytykujcie kogos tylko dlatego ze macie inaczej, a to ze ktos oczekuje od innych ze beda pomagali nie jest dziwne, jesli widzi ze tak wlasnie robi sie w jego domu, to jest przykre jak sie patrzy ze twoj rodzic flaki sobie wyprowa zeby bylo dobrze i zeby moc pomoc, a druga strona ma w nosie i uwaza ze nie ma obowiazku, a najbardzie jest to wkurzajace dla samych rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze za duzo wymagasz - rodzice nie maja obowizku utrzymywac ani pomagac finansowo swoim doroslym dzieciom - wrecz to dzieci powinni pomagac rodzicom. skoro nie macie kasy to jak chcecie zakaldac rodzine?? a co bedzie jak pojawia sie dzieci? chcecie brac slub, zyc jak dorosli ale nie zachowujecie sie jak dorosli a co do wesela, skoro rodzice za nie placa to maja prawo decydowac. jesli Was nie stac trzeba bylo wziasc maly slub, albo odlozyc wesele a pozniej (gdy sie dorobicie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcą pomagać rodzice to niech pomagają, ale autorka nie ma prawa wymagać od teściów aby ja utrzymywali, decyduje sie na slub to decyduje się na samodzielne życie, wkurza mnie taka postawa roszczeniowa, chce sie rzadzić nie swoimi pieniędzmi to jest nieodpowiedzialne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czym innym jest pomaganie dziecku studiujacemu, a utrzymywanie mlodego malzenstwa. zwlaszcza, ze autorka wymaga tego do tesciow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja np. nie mam nic przeciwko jeżeli rodzice z własnej woli chcą pomagać, bo sprawia im to przyjemność, bo sami chcą, ale ty autorko wymagasz aby teście ciebie utrzymywali, dawali pieniadze na mieszkanie w drogim miescie, co maja sobie od ust odjąć żebyś ty mogła życ w dostatku, nie rozumiem takiego postepowania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynanglika
dokladnie. jesli studiujesz i nie mozech/nie chcesz podjac pracy i rodzice chca pomagac to ok. ale jak juz wspomnialam, zakladasz rodzine po to zeby rodzice Was utrzymywali to glupie! Zaczekaj az skonczysz studia. Po co Wam teraz slub? Zeby do kreytu, rodziny na sowim to ok rozumiem. Ale skoro nie pracujes zi nie masz swoich pieniedzy to pewnie nie o to chodzi. Czlowiek wstepujac w malzenstwo zaklada swoja rodzine!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajcie pytajcie
no przeciez jesli ktos bierze slub bedac jeszcze na studiach to pomagajac studiujacemu dziecku jednoczesnie utrzymujesz mlode malzenstwo, ja post odebralam tak, ze autorka jest na studiach i nie moze zrozumiec dlaczego tesciowie odcieli sie z chwila jak ona z narzeczonym zamieszkali razem mimo, ze nadal studiuja, ja kompletnie nie rozumiem waszego usprawiedliwiania tesciow, nikt ich nie prosil ze maja dokladac do wesela, podejrzewam ze jakby tesciowie od razu pokazali swoje zamiary, ze finansowanie wesela = ingerowanie w jego kazdy szczegol, to autorka i narzeczony nie zdecydowaliby sie na wesele teraz, w takich wypadkach to rodzice chyba pod pretektem pomocy finansowej chca zrobic sobie drugie wesele, tak sobie, bo nie jestem w stanie pojac, jak mozna sie tak zachowywac, ja jestem wychowana tak, ze w rodzinie sie sobie pomaga, kazdy jest zyczliwy i zyczy drugiemu jak najlepiej, a tutaj ci tesciowie maja jakies tyranskie zapedy i chca ingerowac w czyjas impreze, gdybym ja dala kase na wesele swojemu dziecku w zyciu bym nie wybierala wszystkiego za niego, owszem jakby przeginalo i chcialo zrobic wesele za 50 tys a ja nie mialabym tyle to bym ukrocila takie zapedy, ale chcialabym zeby to jednak bylo ich wesele i pozwolilabym decydowac im co chca i jak chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytajcie no ok, a jak odbierzesz to iż autorka wymaga od tesciów płacenia za mieszkanie w drogim mieście\stolicy??postawa roszczeniowa BO MI SIE NALEŻY, jest głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynanglika
tak ale podsumowanie jest takie: Gdyby robili wesele za swoje to nikt by nie mial nic do gadania! W kazdej rodzinie sie pomaga dzieciom, ale to zalezy jak sa dzieci wychowane. Ja jestem dumna z tego ze w wieku 24 lat sama sie utrzymuje, mam dobra prace i koncze studia a rodzicow wysylam na wycieczki (nie kanary bez przesady ale weekendy na mazurach) Oni pomagali mi cale zycie i dzieki nim jestem kim jestem i chce sie im odwdzieczyc. A na moim weselu rodzice beda honorowymi goscmi a nie sponsorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajcie pytajcie
skoro tesciowie maja kase zeby finansowac wesele to chyba rowniez maja zeby pomoc na nowej drodze zycia, jesli zgodzili sie na ten slub juz teraz, dla mnie to nielogiczne, jakbym wiedziala ze moje dziecko chce wziac slub, ale nie pracuje/ nie znajdzie pracy do momentu zakonczenia studiow, ajednoczesnie wiedzialabym ze nie bede w stanie utrzymywac go po slubie bo nie stac mnie na utrzymanie 2 domu, to porozmawialabym z dzieckiem i zasugeorwala ze decyzja o slubie jest przedwczesna, bo nie bedziecie mieli kasy na mieszkanie, a ja nie mam zeby dac, nie bedziecie miec kasy na utrzymanie sie, bo studiujecie bo... itd a widac tutaj rodzice zaakceptowali ta decyzje i zdecydowali sie finansowac wesele a dalej... co... ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karren789
a co jest takiego strasznego w finansowaniu wesela przez rodziców? tradycja finansowania wesela przez rodziców obowiązuje w wielu krajach i rodzice płacą za wesele, mimo że dzieci są dorosłe i zarabiają. i nie każdy ma ubogich rodziców, którzy muszą wydać na wesele oszczędności zycia- ja brałam skromny slub bez przyjęcia, ale moi rodzice bardzo chcieli sfinansować wesele. ale moi rodzice sa na poziomie i na pewno niczego by mi nie narzucali, co najwyżej służyli radą. problem polega na tym, że niektórzy nie mają klasy i jak dadzą ci jakies pieniądze, to zachowują się jakby kupili z tym "prezentem" również ciebie. no niestety od takich ludzi jak teściowie autorki lepiej nic nie brać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajcie pytajcie
no pewnie ze jesliby sami sobie placili za wesele to nikt by nie mial nic do gadania, ale ja nie rozumiem tych tesciow, po co sie godzili na finansowanie, a moze nawet sami zaproponowali, po to zeby moc ingerowac w impreze, to jest sprytne moim zdaniem z gory umyslone postepowanie - zrobimy wam wesele ale decydujemy o wszystkim, a moim zdaniem sie tak nie robi, jak chcesz byc dobry to badz dobry do konca, a nie stawiaj warunkow, bo to nie fair. mi chodzi tylko o to, ze jak sie ma inny dom, innych rodzicow ktrzy z usmiechem na twarzy pomagaja dziecku i chca jego szczescia, to przykro sie patrzy na to co robi druga strona, po prostu takie rozdzwieki miedzy rodzicami a przyszlymi tesciami wyrabiaja opinie niestety negatywna tych tesciow, ja na miejscu jej rodzicow tez bym sie wkurzala, ze pomagam a ta druga strona uwaza, ze nie musi, co innego jakby ich stac nie bylo ale jak widac jest skoro kase na wesele daja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananananananana
jak teraz sie tak wtrącają to pomyśl co to będzie po ślubie, najlepiej mieszkać jak najdalej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do do mi no
Sprawa jest prosta - jeśli teściowie współfinansują Wasze wesele to niestety mają prawo ustalać własne reguły - zapraszać swoich gości, decydować o muzyce czy menu. Oczywiście w porozumieniu z współpłacącymi czyli Twoimi rodzicami. Gdybyscie z narzeczonym sami finansowali wesele, moglibyscie sami o wszystkim decydować. A tak musicie wziąć pod uwagę ich zdanie. Co nie znaczy że nie możecie z nimi porozmawiać i próbować przeforsować własne pomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszystkie z was potrafia czytac ze zrozumieniem.Autorka wyraznie napisala,ze jej narzeczony pracuje i ze jego rodzice na poczatku powiedzili,ze beda pomagac,a potem zmienili zdanie. Rozumiem,ze niektorzy wczesnie sie usamodzielnili,ale nie kazdy ma taka mozliwosc.Rzucic wszystko,wyjechac i pracowac. Autorka pisze,ze nie ma mozliwosci pracy,ze wzgledu na studia,pewnie ma taki kierunek,ze chocby chciala to nie moze sobie na to pozwolic. Nie rozumiem tylko dlaczego chcieli ingerowac w jej suknie slubna,skoro do niej grosza nie doloza Uwazam,ze mimo wszystko wesele jest mlodych i mogli by cokolowiek wybierac.. Rozumiem,ze latwiej by bylo zarobic,wziac slub po 40 i w ogole.Co do zakladania rodziny..na dzieci przyjdzie czas i zawsze mozna sie zabezpieczac. Nie wiemy tez ile sa juz razem przez co latwiej nam mowic,ze moga zaczekac;/ Uwazam,ze autorka nie chciala,zeby rodzice ich finansowali,ale choc troche pomogli,bo wczesniej obiecali. Ale mysle,ze skoro jedno z nich pracuje i rodzice autorki sie doloza,bo CHCA a NIE SA ZMUSZANI to dadza sobie rade,bez waszych wrednych docinkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
a ja nie rozumiem jednego- cztery lata mieszkacie razem i od czterech lat przyszli teściowie nie finansują Twojego narzeczonego. Wniosek jest prosty- są typem ludzi, którzy uważaja, ze pomagaja dziecku dopóki ten nie zakłada własnej rodziny. A założył ją odkad razem zamieszkaliście. To dlaczego teraz zdziwenie, że po ślubie nie będą syna finasowali? Druga sprawa- dlaczego przed rozpoczęciem działań przygotowawczych nie ustaliliście ze sponsorami co i jak? Wtedy chyba nie przyszło by im do głowy zamawiać dań bez konsulatcji z Wami, czy wybierać pokoi? I trzecia sprawa- myslę najważniejsza. Po co Wam ślub skoro i tak oczekujecie, ze rodzice będą Was utzrymywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajajaaaaaaaaaaa
ja autorke TROSZKE rozumiem. moi tesciowie dali mi i narzeczonemu w prezencie dzialke, caly czas podkreslali ze jest ona dla nas, ze mamy ja sprzedac i wlasne urzadzic weselicho (mieszkanie mielismy juz). caly czas podkreslali ze to prezent od nich i robmy z tym co chcemy. dzialke sprzedalismy i zaczelismy organizowac wesele. tescowe nagle zaczeli sie wperdalac we wszystko, sami wszystko wybierac, ustalac, wywierac chamskie naciski, cale wesele opowiadali gosciom ze zasponsorowali nam wesele a moi rodzice nic nie dolozyli. czy to jest fer? to w koncu prezent dla nas czy nie? co to za prezent skoro ktos inny chce nim dysponowac? juz pomine fakt jak strasznie nam zycie juz po weselu zatruwali. na szczescie uceklismy od nch jak najdalej, mimo ze nam obiecywali swoj dom, dzialki itp. wole mieszkac z dala od nich i widywac ich raz w roku,mieszkac w wynajmowanym mieszkanu,ale wiedziec ze to moje wlasne zycie i nkt mi sie nie wtraca. nie udaje ze cos mi daje, poto zeby i tak samemu decydowac. bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nic do tego
aby rodzice finansowali wesele, nasi też chcieli ale powiedzieliśmy stanowczo że za wszystko płacimy sami, zrobiliśmy takie wesele na jakie było nas stać w tym momencie.I nikt nam się nie wtrącał kogo i ile gości ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
troche trzeba to cale mieszanie sie rodzicow przyjac z przymrozeniem oka, to dla nich jest wyzwanie, sa podekscytowani tym chca zeby bylo jak najlepiej, mysla ze sami nie bedziecie potrafili dobrze zorganizowac:) i trzeba im to wybaczyc. ale tez nie mozna dawac sobie wchodzic na glowę:) wybierać trzeba to co wam sie podoba i nie zgadzac sie na cos innego. z tą orkiestra nie dajcie sie zamowcie inna a tamta odwolajcie w koncu to wasze wesele:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×