Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama 272727.

mam dość wkur*iających ucho pytań odnośnie porodu, a Wy?

Polecane posty

Gość przyszła mama 272727.

2dni do końca terminu, a od dobrych 2tygodni słyszę wiecznie te same irytujące i męczące mnie pytania od prawie każdego, kogo spotkam i mam już serdecznie dość...sąsiadki, znajome bliższe i te z widzenia, koleżanki, rodzina, wszyscy napierają...czy Was też to drażni czy tylko ja jestem jakaś dziwna i dostaję pierdolca na tym punkcie?:) sama jestem ciekawa, a zarazem już wszystkim zmęczona, przerażona, a tu jeszcze ciągle słyszę: a ty jeszcze chodzisz? no jeszcze nie wozisz (wózka)? kiedy rodzisz? nie powinnaś już być na porodówce? nie byłoby to jeszcze tak denerwujące i dziwne jakby jedna osoba zapytała raz, ale są takie wścibskie babsztyle, które za każdym razem co mnie widzą mi to powtarzają, albo nie jedna koleżanka zamiast wesprzeć, zapytać jak się czuję, co ze mną, to teksty w smsach czy na facebooku w stylu: siema grubasie, jesteś już na porodówce? albo krótkie: rodzisz?! i nic więcej...nie, sram:D albo widzi mnie ktoś na ulicy i pyta: no i co? nie rodzisz? albo kiedy rodzisz? no skoro idę tym chodnikiem i się z daną osobą mijam, to normalne, że nie jestem w dwóch miejscach naraz:o mam już dość miłych uśmiechów, bo zaczyna mnie to powoli ostro wpieniać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zzzuu
Powiedz, że się rozmyśliłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
a żeby nie było zaraz zarzutów, że jestem niewdzięczna,chamska i niewyrozumiała, to zdecydowanie 90% tych osób nie pyta z życzliwości i troski o mnie i dziecko, tylko jest wręcz wścibska,nachalna i szuka sensacji...da się to wyczuć i zauważyć niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
dobre:p zacznę od dziś mówić, że się rozmyśliłam i nie rodzę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, nie jestes sama. ja mam tak samo, tez termin dokladnie za 2 dni. co chwile slysze pytania :no kiedy bedzie dzidzius? juz go chce zobaczyc. mam ochote tych wszystkich ludzi pobic. a juz najbardziej mnie dziwi ze pytania te zadaja dziewczyny, ktore same maja dzieci. nie wiem czy nie pamietaja juz jak sie wtedy czuly???? albo te wszystkie wspolczujace pytania : pewnie ci ciezko juz? no jasne ze nie jest mi lekko a szczegolnie psychicznie. tym bardziej ze 2 tyg temu moja ginka powiedziala ze lada moment urodze i nie sadzi zeby to bylo po terminie. i na pewno sie nie zobaczymy na nastepnej wizycie. a wszystko wskazuje na to ze jutro sie zobaczymy. i na dodatek po wizycie musze wpasc do pracy dac zwolnienie. czyli znowu co najmniej 100 pytan kiedy rodzisz???? masakra. pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o proszę i żeleczek
faktycznie, szukanie sensacji :D Weź koło i yebnij się w czoło. Normalnie pytają, z braku lepszych tematów. Przestań sobie bzdury wkręcać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Czekaj, zobaczysz co się będzie działo jak będziesz po terminie. Ja wyłączyłam telefon :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
o proszę.... - pewnie jesteś z tych, co to takie pytania zadają, albo nikt ci ich nie zadawał jeszcze i nie wiesz jak to jest, że piszesz takie rzeczy...ja nie muszę z co niektórymi osobami mieć lepszych tematów i w ogóle z resztą ich nie mam, a tym bardziej z sąsiadkami czy znajomymi, z którymi nigdy 3zdań nawet nie zamieniłam, więc co ich to obchodzi? szukają właśnie sensacji i się interesują nie wiem po co...ile razy można powtarzać, że termin na tego i tego i cisza, nic się nie dzieje? ale co widzę, to mnie zaczepiają i się bezczelnie wypytują i jest to męczące, bo ile razy można tej samej osobie powtarzać, kiedy się samemu nie wie na czym stoi i kiedy się zacznie? kobieta jest przerażona, zamyślona, ma wszystkiego dość, szczególnie czekania, ale każdy musi ją maltretować tymi głupkowatymi pytaniami...ja mam trochę taktu i nie dopytywałam się 150razy koleżanek czy kuzynek w ciąży: czy to już, kiedy rodzą, czemu jeszcze nie są na porodówce, czemu jeszcze łażą z brzuchem wielkim:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
ale co mnie widzą*, a nie widzę - literówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
no to może... - termin się kończy w sobotę, aż mnie to zaczyna przerażać co się będzie działo, podejrzewam:) telefon można wyłączyć, na necie mieć niewidoczny status, ale jak odpierać atak tych mijających Cię na ulicy ludzi? dziś byłam z mamą na spacerze, to po drodze spotkałam bodajże z 15 znajomych/sąsiadek i 99% z nich musiało zadać to irytujące pytani, jakbym była jakimś jasnowidzem i wiedziała kiedy się zacznie....może zacznę mówić: o właśnie mi wody odeszły, więc lada chwila rodzę:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
pytanie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Jak bym nie przeżyła to bym pomyślała że przesadzasz, ale wiem jak to jest - sama siedzisz jak na szpilkach, objawów porodu "0" a tu co 5 min sms, tel. od teściowej. Mama się pyta co wieczór co się tak zaparłam. Sąsiadki mam akurat taktowne - dopiero nie dawno mi się przyznały że już zaczynały się martwić :D - jak mnie widziały to tylko mówiły - "miło panią jeszcze widzieć z brzuszkiem" mów że Ci fajnie w ciąży i nie planujesz na razie rozwiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
Ja naprawdę nie jestem złośliwa i rozumiałabym te pytania, jakby one były na serio z troski zadane raz czy dwa, ale ewidentnie widać, że większość z tych osób się nachalnie i bezczelnie każdego dnia dopytuje i nie jest to miłe: jak się czujesz? co słychać? tylko wiedząc na kiedy mam termin walą prosto z mostu z takim wzdychaniem czy kiwaniem głową: a ty jeszcze się kulasz? nie powinnaś być na porodówce? kiedy w końcu zaczniesz rodzić? no ile razy powiedz można się powtarzać i tego wysłuchiwać? wczoraj głupi przykład...oglądałam mecz, kibicowałam Portugalii, dodałam wpis na facebooku z obstawionym wynikiem, a zaraz posypały się komentarze: ja kibicuję tobie, żebyś poszła rodzić wreszcie...a ty zamiast mecz oglądać na porodówkę wreszcie spadaj...no i potem dołączyło się 20 osób i każdy oczywiście musiał wtrącić swoje 3grosze:o a mnie krew zalewa, bo właśnie siedzę jak na szpilkach i ciągle myślę kiedy,jak i gdzie to się zacznie, ile potrwa, jak to będzie i w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihih
ja tak miałam w pierwszej ciąży teraz w 2jestem mądrzejsza i wymyśliłam późniejszy termin niż w rzeczywistiości jest a dalszym znajomym odpowiadam że jesze trochę jeszcze nie czas i mają się nie denerwować więcej nie pytają a rodzina nie pyta bo myśli że mam termin miesiąc później :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
A mnie się wydaje że to nie jest kwestia szukania sensacji, oni po prostu myślą że z Tobą to tylko o ciąży mogą rozmawiać i nawet czują się w obowiązku każdy temat sprowadzić do Twojego porodu :D wyluzuj się troszkę i najlepiej odetnij się od świata zewnętrznego. Poćwicz oddychanie, relaksacje, rób sobie codziennie kąpiel, może z mężem, wycisz się - to pomoże Tobie i otoczeniu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihih
coś im się tylko nie zgadza bo brzuch jest za duży no ale wtedy mówię ze duże dziecko ma być albo że może 2 się schwało gdzieś tam dlatego tak urosłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pół biedy pomyśl sobie o babkach, które odwlekają macierzyństwo :) Te to pewnie muszą wysłuchiwać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do hihihihihihihih : dzieki za rade :) jezeli bede jeszcze kiedys w ciazy to na pewno sie zastosuje. szkoda ze tym razem nie wiedzialam ze ludzie potrafa byc tacy upierdliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Ja też chyba skorzystam w drugiej ciąży z tego pomysłu - tylko czy teściowa się nie obrazi jak prawda wyjdzie na jaw :-) może chociaż o tydzień przesunę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihih
no tylko nie podawaj jeszcze w którym tygodniu czy miesiącu jesteś bo niektórzy sobie przeliczą :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihihih
moja niech się obraża swoje za uszami ma więc moja raczej będzie siedzieć cicho co najwyżej lamentować że wcześniaka urodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
hehe, dobre macie patenty dziewczyny, ja już się zbliżam ku końcowi, więc jakoś to wytrwam:) jest to druga i ostatnia już ciąża planowana, więc nie będę więcej tego wysłuchiwać:p w pierwszej nie było takiego natężenia, bo chodziłam ostatni miesiąc w październiku, więc nie spędzało się tyle czasu na spacerach co teraz i nie spotykało tylu osób jednego dnia, a teraz mam niespełna 3latka, z którym non stop wędruję, więc siłą rzeczy jestem do końca ciąży skazana na te upierdliwe dopytywanie się...no rzeczywiście kobiety, które są po ślubie długo i nie planują jeszcze, te to pewnie się dopiero nasłuchają:) gorzej jak któraś nie może zajść, współczuję wtedy bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie mam pojęcia
"To pół biedy pomyśl sobie o babkach, które odwlekają macierzyństwo Te to pewnie muszą wysłuchiwać " ja właśnie jestem takim przypadkiem, każdy ze znajomych pyta ile razy się spotykamy, standardowo pyta rodzina czy byle okazji to dopiero wkurwiające..... ciężarne ludzie pytają, bo trudno przeoczyć ogromniasty brzuch i jego właścicielkę chociaż mnie się udało, nie zauważyłam że moja lekarka była w zaawansowanej ciąży, moze dlatego że siedziała za biurkiem, moze dlatego że miała na sobie fartuch, a może po prostu byłam za bardzo zestresowana swoją chorobą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
dobra, ale niech się zapytają raz, a nie każdego dnia kilkanaście tych samych spotkanych osób lub ewentualnie piszących dzwoniących i to jeszcze w stylu: a ty nie na porodówce? no kiedy wreszcie urodzisz? a skąd ja do cholery mam wiedzieć? raz,drugi,trzeci można odpowiedzieć, ale 8,9,10ty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mi niedawno kolezanka, ktora jest 2 lata po slubie i nie planuje na razie dzieci opowiadala ze jak spotkali z mezem jakiegos tam wujka to ten sie wprost zapytal jej meza czy ma wiatr w jajach.... ludzie sa straszni !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
u nas się mówi popiół w jajach hehe:p i często to stwierdzenie pada jak dzieci brak...a najlepsze jest to, że młode małżeństwa z kilkumiesięcznym dopiero stażem próbujący się sobą nacieszyć najpierw już są nakłaniani do robienia dzieci, bo NAJWYŻSZY CZAS:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie :) najpierw : kiedy slub? potem : kiedy dzidzius? nastepnie jak juz jest sie w ciazy to : kiedy rodzisz? a jak juz sie urodzi to pewnie: a kiedy braciszek lub siostrzyczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 272727.
oj tak, ludziom nie dogodzisz, każdy się wpieprza tam, gdzie nie potrzeba...mi 2lata tak truli dupę o rodzeństwo...córa miała zaledwie miesiąc jak już się dopytywali kiedy drugie planujemy, więc mówiłam, że na razie nie, że może i będzie jedynaczką, a jak po 2latach zaszłam w ciąże, to znowu się dziwili co tak szybko i że pewnie dziecko samo się wprosiło na świat hehehe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×