Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emelfldelde

dziewczyny prosze odpiszcie:/

Polecane posty

Gość emelfldelde

nie mam juz siły...nie mam siły by odejść od męża nie mam siły by tak dalej życ...nie ma zdrady, nie ma nałogów,po prostu cos sie skończyło...po 3 latach malzenstwa wszystko sie zmienilo.normalnie jak za dotknieciem rózdzki...a najgorsze ze mamy dziecko malutkie niespelna roczne...kłocimy sie od miesiaca codziennie, nie potrafimy ze soba rozmawiac, kłotnia wybucha nawet z byle powodu.co noc płacze do podudzki.meza to nie rusza. mówie do niego a on mnie ignoruje, odpowiada z wyzszoscia, z pogarda...to tak boli.prosze by ze mna porozmawial aon: a po co? nie chce mi sie, nie zmusisz mnie do rozmowy....prosze by mi pomogl w domu: nie bede robil na twoje zawolanie bo ty tak chcesz...zupelnie jakby to nie byl moj mąz...nie wiem co sie dzieje.nie potrafie do niego dotrzec...nie wiem co robic:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .......... ??
nie wiem co Ci poradzić ale trzymaj się i podemij słuszną decyzję. Spróbuj jakoś dotrzeć do męża,może ma problemy o których nie wiesz i stąd to wszystko? zresztą kieruj się przede wszytskim swoimi uczuciami i dobrem siebie samej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spytano parę staruszków jak wytrzymali ze sobą 50 lat. Odpowiedzieli: Bo widzi Pan, urodziliśmy się w czasach, kiedy jak coś się psuło, to się to naprawiało a nie wyrzucano do kosza. Chcę przez to powiedzieć, że wydaje mi się, że za łatwo się ludzie poddają, miesiąc się kłócicie i co? Rozwód? Tak lepiej? Nie warto ratować związku, zapisać się na terapie, rozmawiać, starać się, doceniać drugą osobę? Miłość wczoraj była a dzisiaj się skończyła? Zniszczyć uczucie jest łatwo, łatwo się rozwieść, znacznie trudniej przyznać się do błędów, przeanalizować je i próbować rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galeria kukurydzy
przestrasz go, sama odejdz. wyprowadz sie do rodziców, postaw twarde warunki. jak sie dostosuje to fajnie, a jak nie to won. po co ci taki związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubianin
pewnie seks po porodzie umarł i facet nie wytrzymał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mig24
@ Greys Keli zgadzam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mdndkdn
tak, jak zwykle bzykanie najwazniejsze...a faceci chcieliby zeby kobiety rodziły im dzieci i miały piekne ciało jak przed porodem:/ Według mnie powinnas go zostawic.Po stazu małzenskim wnioskuje ze jestes jeszcze młoda osoba wiec masz czas na ułozenie sobie zycia.Dziecko i tak moze miec kontakt z ojcem,a maz niech płaci ci alimenty-wtedy bedzie łatwiej... Nie marnuj zycia, bo masz tylko jedno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nwgberi
Ja jestem z mężem od niespełna 2 lat, mamy 6mc córeczkę. I powiem Ci autorko, że miałam czas, kiedy czułam podobnie jak Ty. I najpierw próbowałam prośby, rozmowy, groźby, łez, krzyków. Wszystko na nic. Z czasem zaczęło to tak boleć, tak męczyć, że przestałam mieć pretensje o cokolwiek, przestałam z nim rozmawiać i dzielić się radościami/smutkami, wszystko robiłam sama. On wracał do domu, dostawał bez słowa michę pod nos, robił co chciał. Pierwszy tydzień był zachwycony, że mu nie zawracam dupy jak to mówił, że każę z dzieckiem pobyć, ze może siedzieć na kompie i nic nie robić. Potem zaczął się denerwować, że nic nie chcę, a potem zrozumiał.... Od tamtej pory jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nwgberi
A ten post o dziadkach z 50 letnim stażem to jest SUPER! O to chodzi, teraz ludzie aby jeden foch- rozwód. W ten sposób nigdy z nikim nie zbuduje się czegoś pięknego i trwałego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tekst ze staruszkami owszem niezły, ale nic na siłę. Jeśli mąż jej nie szanuje i nawet porozmawiać mu się nie chce, po co ma się dziewczyna upokarzać? Gdyby oboje dążyli do jakiegoś porozumienia, wtedy jak najbardziej powinni próbować i próbować. Też jestem za odejściem. Jeśli masz gdzie, wyprowadź się i czekaj na reakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miesiąc kłótni i już odejść? No nie dziwne, że tyle rozwodów. Ludzie zrobili się leniwi i zamiast walczyć o coś co jest dla nich ważne to wolą odpuścić. Może samo się naprawi. Nie naprawi się samo. Jeśli potrzebujesz czasu, żeby sobie wszystko poukładać to owszem, spakuj siebie i dziecko i wyjedź na jakieś tygodniowe wakacje. Powiedz mężowi gdzie będziesz ale nie kontaktuj się z nim przez ten czas. Powiedz też czemu wyjeżdżasz i poproś by przemyślał również swoje zachowanie. Z doświadczenia wiem, że rzadko jest tak, że związek się psuje i tylko jedna strona jest za to odpowiedzialna. Może Twój mąż ma jakieś kłopoty o których nie wiesz a frustracje wyładowuje w domu? Może zamiast mówić:ty już ze mną nie rozmawiasz, po prostu zacznij rozmowę sama. O duperelach. Może psycholog mógłby wam pomóc. I wcale nie mówię, że sytuacja jest poważna. Powinnaś dobitnie mu uświadomić jak się czujesz, co zamierzasz i co bys chciała, żeby się zmieniło, że jesteś zagubiona...ale to nie może być tak, że pakujesz rzeczy i wyjeżdżasz a ty stary albo zrobisz to to i to albo gadaj z moim prawnikiem. Powodzenia życze, bo ja też w swoim 10 letnim związku miałam bardzo kryzysowe chwile. I nie trwały miesiąc, a rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelfldelde
tylko ze mam taka rodzine ze jak odejde a potem sie pogodzimy to i tak bedzie skreslony. wczoraj znowu płakałam a on wzruszajac ramionami powiedzial: i czego ryczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja akurat
myśl o sobie i o was a nie o swojej rodzinie.... tak na marginesie.... On również jest juz Twoja rodziną...... Poza tym sąd wysłuchuje dwóch stron Ja się nie będę opowiadac po Twojej stronie bezpośrednio.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
A ja bym tak postąpiła jak nwgberi. Czasem potrzebny jest kubeł zimnej wody. Ja też jestem taka leniwa jeśli chodzi o walkę o związek, już parę razy groziłam rozwodem, na szczęście mam wspaniałego mądrego męża który potrafi mnie postawić do pionu. scarlett. Ty chyba w ogóle nie zrozumiałaś tego tekstu o dziadkach. Nic na siłę? Przecież na dobrą sprawę autorka oprócz prób rozmów i ciągłego płaczu nic nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, no właśnie. Czego ryczysz? (przepraszam, że tak obcesowo). Chcesz związek naprawiać to na pewno nie łzami i krzykiem i pretensjami. Może on ma po prostu dość Twoich humorów? I spirala się nakręca. Ty sobie wmawiasz, że Cie nie kocha bo nie reaguje na Twoje łzy a on ma zwyczajnie dość. Cofnij się o ten miesiąc. Może coś się wtedy wydarzyło. Może nie między wami ale w ogóle. W pracy, w rodzinie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelfldelde
zaczelam prace aon byl kilka dni w domu z dzieckiem i swoja matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci nie lubią
takich miękkich rozmazanych bab, co ciągle rycza męczy ich to weź się w garść, bądź miła, uśmiechnięta, ładnie wyglądaj i udawaj, że się nic nie stało wydaje mi się, że mąż ma jakieś problemy, musi najpierw sobie przemyśleć, a z toba nie chce się dzielić nimi, no bo ryczysz, to jak możesz mu pomóc, jeżeli sama ze sobą rady nie dajesz? udawaj, że wszystko jest ok, to może pęknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy mąż wspomina
że chce odejść, o rozwodzie ? o wyprowadzce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelfldelde
nie wspomina. ale ja chce mu pomoc dzeilic z nim problemy a on nie chce juz ze mna rozmawiac.irytuje go wszystko co mowie i co robir.nie moge udawac ze nic sie nie dzieje.juz tak robilam i to nic nie dalo.zazwyczaj sie klocimy o to ze nie pomaga mi w domu z abardzo.owszem pracuje do 19 fizycznie ale to nasz wspolny dom.ja tez pracuje i zajmuje sie dzieckiem i sama nie dam rady zew szystkim. tez jestem zmeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelfldelde
on tłumaczy ze caly miesiac robie mu histerie a teraz bym chciala zeby było dobrze.ale ja nie robie histerii.to wyglada tak ze ja go prosze zeby mi cos pomogl raz drugi dziesiacy a on siedzi i czyta wiadomosci na wp. i wtedy wybucham bo ile mozna?ja zapieprzam a on siedzi.a kiedys bardzo mi pomagal w domu nawet jak daleko dojezdzal do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelfldelde
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelfldelde
napiszcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aJaNapiszeTak
Codziennie beczysz w poduszke przy nim? Ogarnij sie, przez to facet nie ma szacunku do Ciebie, ponizasz sie, chcesz placzem wymusic na nim rozmowe. nie dziwie sie, ze on z wyzszoscia Ci odpowiada, skoro sama taka ofiare placzliwa z siebie robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy zwiazek przechodzi kryzys ale czy to powód do rozwodu?wg mnie nie.nie poddawaj sie jesli go kochasz.. jestem 20 lat po slubie i bywały trudne chwile,nawet bardzo ale przeszlismy przez to razem..mąz sie nigdy nie poddał i za to go szanuje dziś wiem,że jestesmy sobie przeznaczeni i nic nas nie rozdzieli,nawet najgorsze momenty ale to jest miłosć dojrzała,taka co wiele przeszła i przetrwała siły ci zyczę ,kłotnie to normalna rzecz bo kazdy jest inny i trzeba sie dopasowac by razem wytrzymać.jestescie rodziną,zle chwile miną walcz o swoje szczescie ,napraw swój związek a nie kończ go bo nie wiesz czy nastepny bedzie lepszy..a moze gorszy?albo nie bedzie wcale? dopóki jestescie razem-macie szanse wswzystko zmienic pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aJaNapiszeTak
Napisz, na czym polega Twoje zapierdalanie w domu... On wraca o 19-dziwisz sie ze jest zmeczony i chce odpoczac? Faceci nie lubia pretensji, typu: jestes taki, sraki i owaki, tego nie robisz, to robisz zle. Lubia jasne komunikaty, mp. kochanie wyrzuc smieci, a nie atak bo Ty to, bo Ty tamto. Zreszta ile bylo tematow na kafe, ze zonka niezadowolona zarzuca facetowi brak milosci, awanturuje sie, wymusza, a potem sie okazywalo, ze panna miala wyobrazenie zwiazku jak z filmu romantycznego, ze facet w zasadzie wcale jakis zly nie byl-tylko niunia biedna miala swoje wyobrazenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kareem
Mam tak samo jak ty :( Masz ochotę pogadać- napisz maila do mnie- kam_kat@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aJaNapiszeTak
O, i autorka wnioskow nie wyciagnie tylko zaraz sie mailami wymieni-koleczko wzajemnej adoracji-beda psioczyc na mezow i ofiary udawac. A mi sie wydaje, ze to nie do konca jest tak jak autorka pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelfldelde
ja wracam z pracy o 17 i musze zajac sie dzieckiem i całym domem i tez jestem zmeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kareem
Nie chcę orzyć kółeczka wzajemnej adoracji i przykro mi że osądzasz mnie po jednym poscie. Nie pomyślałaś że może mam problem, a nie mam z kim na ten temat pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może....
Dziewczyny nie ma co się nakręcać na mężów i żalić jacy oni są dla Was niedobrzy jak nic nie pomagają. W małżeństwie trzeba rozmawiać przede wszystkim. Nawet małżeństwa z 30 letnim stażem mają gorsze dni, moi rodzice po 25 latach sielanki chcieli się rozwieść z powodu głupiej kłótni, ale na szczęście siedliśmy wszyscy do stołu - każdy powiedział co go boli i od tej pory znów są przykładnym i wspaniałym małżeństwem, może nawet lepszym po tej rozmowie. Nie warto wszystkiego przekreślać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×