Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magdzisko88

Smutnawo czasami,bez przyjaciol

Polecane posty

Czy to ja czy to świat? któreś się zmieniło i nie bardzo wie jak sie zabrać za naprawe balaganu w swoim zyciu. Brakuje mi znajomych,uwielbiam byc wsrod ludzi,a los pokierowal tak ze od dluzszego juz czasu wiekszosc wolnego czasu przesiaduje przy filmie w samotnosci lub z chlopakiem. Nie chce jednak zeby moje zycie krecilo sie tylko wokol niego. Bo mimo staran nie potrafi zapelnic mi tej pustki,braku przyjaciol. Nowa uczelnia,nowe miasto,powiem Wam ze lekko nie jest,a niesmialosc mi niczego nie ulatwia... Mieliscie tak kiedykolwiek ze nawet komar przed wami uciekal? Studiuje w Lublinie,fajne miasto,szkoda,ze nie potrafie tego w pelni docenic,bo spacerowanie samej po miescie mnie poprostu dobija...imprezy,spotkania,brakuje mi tego,liczylam na nowe znajomosci,ale zawiodlam sie,zastanawia mnie dlaczego tak sie stalo? Majac pewnosc,ze jestem beznadziejnym przypadkiem niepotrafiącym nawiązywac relacji z ludzmi - nie oczekiwalabym przynajmniej niczego,a podobno nie takie ze mnie straszny diabel ;) wiec co moze byc nie tak? jak to zmienic? jak zaczac spelniac sie w zyciu? i jak to mozliwe ze tak bardzo ceni sie cos czego sie nie ma i moze nawet nie mialo tak na prawde ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqadq
Heh. Zaproś może kogoś do siebie, albo spotkajcie się na kawie na mieście. To raz. A dwa - w życiu trzeba się też przyzwyczaić, że jesteśmy jednostką i trzeba nauczyć się żyć samemu. A Twój chłopak? Jak on się w tym odnajduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To oczywiscie jest jakis sposob. Jednak pojawia sie to nieznosne "ale". Sposrod poznanych osob zadnej nie ufam,a nie raz wyczuwam wrecz jakas wrogosc. Obawiam sie ze postrzegaja mnie bardzo powierzchownie,niezle mi idzie na studiach,to niestety ma swoje konsekwencje,nie potrafie olac wszystkiego bez konkretnego powodu i oblac kolosa,wole go zdac i miec z glowy - no i etykietka kujona gotowa. Cóż,zycie. Moj chlopak z kolei nie przepada za hucznymi imprezami,duzym towarzystwem i byciem wciaz wsrod ludzi. Wystarcza mu doslownie 1-2 kumpli,ze 2 kolezanki z ktorymi spotyka sie bardzo rzadko. Mimo ze mial kiedys paczke solidnych znajomych,po studiach to sie rozlecialo i po prostu przyzwyczail sie do samotnego zycia,bez tlumu znajomych. Zaluje ze ja tak nie potrafie,ale ciagnie mnie do ludzi,kocham z nimi rozmawiac,poznawac,ale tylko jesli czuje chocby nic porozumienia i rowne checi z drugiej strony,a z tym jakos ostatnio krucho... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×