Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamagorylka

moje dziecko boi sie nowych potraw,pomocy bo oszaleję!!!

Polecane posty

Gość mamagorylka

Ja watpie czy jest na swiecie takie dziecko jak moje...bo ja rozumiem,ze mozna nie lubic kilku rzeczy ale moj 4 letni synek wręcz panicznie reaguje na nowe potrawy,zaciska usta i krzyczy "nie lubie tego".Ja sie pytam skąd wie ze nie lubi?mowi ze nie i już.nie ;pomagaja żadne prosby,obiecywanki,nic...dodam że nigdy nie zmuszałam go siłą do jedzenia,nie wiem skąd taki lek?Synek nie zje jajek,sera białego,żółtego,warzyw.Zna i lubi np zupe pomidorowa,rosół,jarzynową 9tu jedynie zje marchweke czy zselera),makarony wszelkiego rodzaju,ziemniaki,kotlet,rybe smazoną,serki typu danio,z owoców to wiekszosc.Nie ma opcji zeby do drugiego dania zjadł np surówkę,mizerie czy buraczki.skąd taki lek przed próbowaniem?Jak to przeciąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są takie dzieci - moja córka taka jest. Na dzień dzisiejszy zje tylko chleb z masłem, kotleta drobiowego, jajka pod każdą postacią i makaron świderki (bez niczego), serek bakuś. Tyle. Na jakąkolwiek próbę podania owoców czy warzyw też słyszę "nie lubię tego" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3- latka *
Mój syn tez nie lubi nowych rzeczy. Może to taki wiek? Mam nadzieję, że jak pójdzie do przedszkola ,to nauczy sie przy innych dzieciach jeść wszystko. Ulubione potrawy młodego to; zupy (rosól, pomidorowa, barszcz, krupnik), sosy z ziemniakami, makaronem, kluchy z serem, jajecznica, kasza na mleku (manna i jaglana). Surowych warzyw i owoców nie zje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3- latka *
Mięsa też nie je, mówi, że mięso śmierdzi :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamagorylka
czxyli nie jestem sama :-) ale dziewczyny ja sie boje ze on wpadnie w anemie czy cos,tak samo dzieci wychowujemy a córka zje wszystko,nawet szpinak czy sledzie nie ma z nia problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamagorylka
scarlett- czyli mam rozumiec ze gotujesz osobno?Bo np jak masz na obiad leczo to córka nie zje tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj idę z pucolem do kadru
Weź mu nic nie wciskaj! Ja jak byłam mała to mój ojciec chciał żebym spróbowała musztardy. Ja ze strachu się posikałam, serio. Do tej pory nie spróbowałam w życiu musztardy. Z czasem będzie jadł, zobaczysz, nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamagorylka
własnie nigdy na siłe nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO BYL CHLOPCZYK WLASNIE
dzieciom smak sie zmienia co jakis czas, nie martw sie autorko;) zreszta twoj syn i tak sporo rzeczy je. jesli boisz sie o anemie to moze podtykaj mu czerwone warzywa w innej formie niz surowki - moze polubi soki warzywne? albo zmiksowane na papke zupki z groszkiem ptysiowym albo rzankami mu posmakuja? do takiej zupy mozna wrzucic rozne rzeczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaa8666
Mój to jest dopiero agent, jadł pięknie do 2,5 roku, potem z mężem wyjechaliśmy na 3 dni a on był u dziadków, gdzie jeszcze pięknie jadł, a jak wróciliśmy to histeria niesamowita. Obecnie mój 3,5 letni syn pije rano i wieczorem Bebilon Pepti (bo jeszcze uczulony na białko mleka), je suche bułki, pieczywo wasę z margaryną i te ryżowe okrągłe pieczywo. Na próby różnych potraw jest "Nie chcę" a nawet nie spróbuje. Zmuszać nie będę, bo jeszcze w jakąś traumę popadnie. Od września idzie do przedszkola i tam mam nadzieję zacznie jeść normalnie... Na szczęście wyniki krwi i moczu w normie, bo jest pod opieką gastrologa przez to jego niejedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO BYL CHLOPCZYK WLASNIE
warunkiem jest zeby nie gotowac mu osobno ( skoro nie jest chory, uczulony , ma juz zeby;) ) bo sie do tego przyzwyczai. jesli pozwolisz mu za bardzo decydowac co chce do jedzenia i dasz mu zbyt duzy albo zbyt czesto wybor to mozesz na tym pozniej kiepsko wyjsc;) mozesz tez dosc drastycznie sprawe postawic - gotujesz dla wszystkich jeden obiad i jesli tego nie zje to nie zje nic;) tak właśnie jest w przedszkolu;) jak zgłodnieje to moze i spróbuje innych rzeczy. ale uwierz mi - zadne zdrowe dziecko nie zagłodzi sie z własnej woli, spoko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3- latka *
Zauważyłam, że moje dziecko poza domem,np. na wycieczce, gdy zgłodnieje (a nie ma możlewości podania mu ulubionego jedzenia) chętniej godzi się na kompromisy i zjada trochę jedzenia, którego by w domu nie tknął ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamagorylka
wiecie co...najlepsze jest to że on ma apetyt gigant,ale na to co lubi.Np wczoraj robiłam spagetti,owszem wszamał cała miche makaronu ale juz bez sosu mięsnego czy sera.To samo z kanapkami,zje dwie przez cały chcleb ale z sama wedliną,jakbym połozyła np pomodora czy plaster srea to nie tknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamagorylka
*pomidora,sera sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandaryna_82
na tvn style ogladalam program z udziałem super niani. Byl tam wlasnie czterolatek, ktory bal sie nowych potraw, praktycznie jadl tylko papki jak dla niemowlaka. Nie wiedzial np jak wyglada jajko w srodku czy brokuł w calosci. Sposob niani byl taki: przygotowała mu pelno warzyw, owocow, kolorowe kanapki, ugotowane jajka, itd. Wszystko stalo pieknie na stole na kolorowych talerzykach. Niania pokazywala chlopcu obrazki np jajko i kazala wyszukac tej potrawy na stole i probowac. Maly mowil ze np cos jest: mokre, słodkie, słone itd.. W formie takiej zabawy poznawal nowe smaki, ale nie bylo to nic na przymus. Ja tez bylam niejadkiem i jadlam tylko wtedy gdy mialam towarzystwo. mama zapraszala moje kolezanki z podworka do nas na obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
A dlaczego uważasz, że twój syn jest jedyny na świecie z takimi fochami? :D Moja to je w zasadzie tylko rosół i pomidorową, suche bułki, parówki, jogurt fantazję z płatkami czekoladowymi, suche ziemniaki, czasami dziabnie kotleta i to tyle. Naprawdę. Nie spróbuje owoców, warzyw, nie je ich w ogóle, nic nie lubi mimo, że nie spróbuje i koniec, nie da rady. Odpuściłam, bo po co mam osiwieć, póki mi dziecka nie odbiera opieka społeczna, bo zagłodzone, to niech i tak będzie. Przejdzie kiedyś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamagorylka - dokładnie tak, gotuję obiad dla siebie i męża, a córce kotleta/ makaron/ ziemniaki z jajkiem sadzonym i tak w kółko... Owszem, próbowałam już nie dawać jej nic innego ponad to, co jest - kończyło się niejedzeniem cały dzień :( Więc już wole codziennie panierować tego dodatkowego kotleta lub gotować miseczkę makaronu niż mieć świadomość, że dziecko chodzi głodne. Córka chętnie pomaga mi w przygotowaniu posiłków, świetnie zna nazwy wszystkich warzyw i owoców, nawet przypraw, chętnie miesza, myje warzywa, wrzuca pokrojone do garnka itd, a jak już obiad jest gotowy, ona i tak tego "nie lubi" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, to was zmartwię, bo mój syn ma 10 lat i też nie lubi nowości. Owszem, spróbuje, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby nowość mu zasmakowała. Co gorsze - z czasem coraz więcej rzeczy mu nie smakuje. Cos jednego dnia bylo dobre, następnego już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ale ...................
10 letni chopiec to ju duży facet i próby nowych pokarmów ma juz dawno za sobą a to że wybrzydza to już jego świadomy wybór wynikający z zbytniego skupiania się nad smakiem bo skoro jednego dnia mu smakowało a drugiego już nie to nie znaczy że potrawa się zmieniła ale syna wymogi ;) Moja bratowa tak doprowadziła swoich synów że mając już po 12 i 13 lat wybrzydzali tak bardzo że czasem podawała im coś pysznego jako danie ekstra jeżeli nagle uznali że obiad im nie smakuje ;), nawet kiedy byli młodsi i przyjeżdżali do Pl i dostawali dosłownie te same artykuły (np. kinder kanapka) co u nich to wyczuli inny smak i już grymasili że to nie to samo i że nie będą jedli a bratowa jak nienormalna kazała bratu zakupić kilkanaście sztuk jak będzie jechał do Pl po nich. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z dzieci bardzo łatwo
zrobić tyranów kulinarnych i choć mówi się że warto kształtować dziecko na wybrednego konsumenta to jednak bez przesady bo jeżeli dostaje zdrowe i wartościowe danie które mu wczoraj smakowało za kilka dni odmawia i kręci nosem to zwyczajnie jak dla mnie nie jest głodne takie dziecko i ja pozbawiłabym je w takiej sytuacji obiadu (napewno nie dostałoby nic w zamian bo to droga do piekła , wyjątkiem była by sytuacja kiedy próbuje coś nowego i naprawdę smak mu nie podchodzi, wtedy mogę podać coś innego). Moja córka (3 latka) jak zaczyna bawić się łyżką i marszczy czoło bo nie smakuje jej jej ulubiona zupka (nagle) a wiem że jest głodna to odstawiam zupę daleko w kąt i mówię że w takim razie będzie głodna ale wtedy nic nie dostanie bo będzie musiała zwyczajnie poczekać na podwieczorek a to tak dłuuuuugo ;) i czasem taka metoda skutkuje a czasem zaskoczona po czasie że faktycznie mama dotrzymuje słowa , obraża się i domaga czegoś słodkiego (a takiego batonika :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ale jak ja wezmę obiad, bo synowi nie smakuje i nie będzie musiał jeść, to będzie najszczęśliwszy na świecie. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjjdnhjdn
To syn zwyczajny niejadek i dlatego tak kombinuje :D. Jest na to taka metoda , otóż, daj mu być szczęśliwym , serio :) ...Jeden , dwa lub trzy dni ale pod warunkiem że nie ma słodyczy ani zastępczych zakąsek. Powiedz mu tez że słodycze i inne typowo podwieczorkowe pyszności znikają z jadłospisu na amen i będzie musiał iść na kompromis. 10 latek to już kawałek chłopa więc nie martw się, rozwój jego organizmu zmusi go samego do jedzenia ale ty nie ingeruj i wiedz że krzywdy mu tym nie zrobisz na krótką metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamagorylka
tak ogladałm ten program z Zawadzką,tylko ze tamten chłopiec nie wiedziaqł co to jest makaron ani jajko,mój mody doskonale wie czego "nie lubi".Potrafi wyczuc nawet kawałek innego warzywa w rosole.ale dzis z ziemniakami wymieszałam mu malutki kawałek pomidora,połknał a ja sie pytam czy dobre.Mowi ze tak a ja ze to było z pomidorem,on na to ze "juz lubie pomidora".Ja za chwile czy kiedys będzie chciał plasterek na kanapke a on znów ze nie lubi pomidorów.Czyli to nie jest tak ze mu nie smakuje tylko ze on sobie wbił do głowy ze nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma 5 lat i tez jest niejadkiem, wybrzydza okropnie i ma tylko kilka rzeczy które je. Nie rozumiem jednego zachowania, kiedy coś gotuje albo pieje to przychodzi uśmiechnięty i mówi co tak pięknie pachnie? Ale jak pytam chcesz spróbować to zawsze jest odpowiedz ze on nie lubi... to mu pachnie ale nie lubi? No mówię wam masakra. Przez jakiś czas gotowałam dwa obiady ale to juz koniec. Raz się tak juz wkurzylam ze przy nim wywaliłam do kosza wszystkie przekąski i produkty które używał jako zamienników posiłku. Teraz je troszkę więcej ale bez rewelacji chociaż sam juz mówi ze najpierw obiadek pózniej "p*****ly". Ale ten obiadek to dalej ubogi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 11 latka niejadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd taki lek przed próbowaniem?Jak to przeciąć? x szkoda ze żadna z was się niczym nie interesuje poza kafe i nie ogląda żadnych chyba wartościowych programów... bo jestem zdziwiona, ze nikt nie wie: jest to instynkt, tzn silny lęk przed nieznanymi potrawami, i pojawia się on w momencie jak dziecko zaczyna chodzic, potem chyba jeszcze rosnie bardziej w wielu kilku lat.. dziecko niechodzące nie jest w stanie zdobyc samo pożywienia, a chodzące już może bo się porusza, i ten lęk jest potrzebny żeby się nie otruło... tłumaczyli w tym programie, ze najlepiej dziecko przyzwyczajać do nowych pokarmów typu szpinak jeszcze zanim zacznie chodzic,... Podobno dzieci w wieku 8 mcy b łatwo przyswajają nowe pokarmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Gosc gosc, to nie jest niestety takie proste, jak sie wydaje osobom, ktore same nie maja tego problemu. Oczywiscie, wiadomo ze dzieci zaczynajace chodzic przestaja probowac chetnie nowych rzeczy. No ale kiedys mogloby im przejsc ;) Poza tym czasem sie niestety uwsteczniaja ;) Moja corka, obecnie lat 9, jako malutkie dziecko jadla doslownie wszystko, potem nagle zaczela sie bac wiekszosci warzyw. Nic nie skutkuje, wlacznie z opcja, ze nie ma nic innego do jedzenia. Bedzie plakac z glodu, a nie zje. A jak juz sie ja uda przekonac czasem, zeby sprobowala czegos nowego, to i tak z gory wiadomo, ze nie bedzie smakowac (tzn ona to juz wie, zanim sprobuje). Masakra. To nie jest tak, ze nic nie je, ale ile mozna gotowac, majac w repertuarze 5 warzyw! Mnie juz trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 11.01.2017 o 23:49, Gość gość napisał:

skąd taki lek przed próbowaniem?Jak to przeciąć? x szkoda ze żadna z was się niczym nie interesuje poza kafe i nie ogląda żadnych chyba wartościowych programów... bo jestem zdziwiona, ze nikt nie wie: jest to instynkt, tzn silny lęk przed nieznanymi potrawami, i pojawia się on w momencie jak dziecko zaczyna chodzic, potem chyba jeszcze rosnie bardziej w wielu kilku lat.. dziecko niechodzące nie jest w stanie zdobyc samo pożywienia, a chodzące już może bo się porusza, i ten lęk jest potrzebny żeby się nie otruło... tłumaczyli w tym programie, ze najlepiej dziecko przyzwyczajać do nowych pokarmów typu szpinak jeszcze zanim zacznie chodzic,... Podobno dzieci w wieku 8 mcy b łatwo przyswajają nowe pokarmy

Post sprzed dwóch lat, ale odpowiem. Bzdura! Kompletna bzdura. Gdyby tak było, to wszystkie, lub prawie wszystkie dzieci miałyby lęk i żadne dziecko nie wkładałoby wszystkiego co ma pod ręką do buzi. Poza tym każde zwierzę uczy swoje młode polować, co skubać i jak unikać niebezpieczeństwa. Człowiek pod tym względem nie jest wyjątkiem. 4-5 latek w buszu będzie wiedział, które korzenie są dobre, a których roślin unikać, tak jak półroczny lew będzie wiedzieć, że od tego zwierza z daleka. Przedstawione przykłady, to nie lęk, a próba podporządkowania sobie dorosłego. Jeśli gotujesz to co ja chcę tzn, że jesteś na moje usługi. Owszem, zdarza się, że dziecko czegoś nie chce, bo może akurat organizm tego nie potrzebuje, ale jak nie chce to niech nie je. Samo się nie zagłodzi, ale matkom jest dziecka żal to gotują dziecku to to chce, lub podają słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×