Co robicie w taki upał?! Gdzie są ludzie?!!!

Jestem skrajną optymistką. W sumie na palcach mogę policzyć sytuacje w życiu kiedy się zastanawiałam "o jezu jak to teraz będzie" Zawsze we wszystkim widzę tylko plusy, jakoś mi umykają minusy ;P I tyle :)

Konkretów brak.. W sumie to zależy w jakim rejonie kto mieszka. Nie polecę nikomu wyjazdu nad morze jeśli mieszka na Śląsku, a ludziom z Podlasia wypadu w góry na jeden dzień ;) My mieszkamy na południu Polski. W zeszłym roku była tak paskudna pogoda,że nigdzie nie wyjechaliśmy jak miałam urlop w lipcu, a i tak nie siedzieliśmy w domu. Lał deszcz jak z cebra, dzieci pytają gdzie jedziemy a my z mężem,że tam gdzie przestanie padać ;P I lądowaliśmy Szlakiem Orlich gniazd, na szczytach Istebnej, w dinoparku, na molo na Pogorii, na pustyni Błędowskiej. Potem urlop się skończył. Pracujemy do 15. Nawet to nie przeszkadzało nam wyskoczyć popołudniu do Brennej, Ustronia czy na Szyndzielnię (mamy ok 100 km) Chcieć to móc ;) Mój chrześniak już od tygodnia się pali,żeby do nas przyjechać. Nawet z mamą się kłócił,że nie chce z rodzicami nad morze jechać ;P Dobrze,że mamy 7 miejsc i jeszcze pies się zmieści ;)