Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _Magda

dieta..

Polecane posty

Gość _Magda

"Witam. mam takie pytanie, odnośnie diety. ;) obecnie jestem na diecie.. nie jem; ziemniaków, makaronów, żadnych fast'food'ów, smażonych mięs, białego pieczywa, nie piję soków, ani coli, tylko wodę. ogólnie to pozwalam sobie na np; na śniadanie dwie małe kromki chleba razowego (nie smaruję go niczym), tylko kładę na niego sałatę, na to kładę szynkę drobiową, i ogórka. i do tego jakiegoś małego jogurcika. Albo zrobię sobie sobie na śniadanie zwykłe płatki z dużą zawartością błonnika, i z mlekiem z pół-procentowym mlekiem - potem w szkole jem sobie jedną kanapkę, taką jak na śniadanie. a po powrocie ze szkoły gotuję sobie warzywa, albo pierś z kurczaka. i potem ewentualnie serek wiejski 3% tłuszczu. / ale czasem lubię sobie zjeść w tygodniu jakieś 3 kostki czekolady. :( i boję się że to wszystko idzie w las.. Dodam że codziennie jeżdżę na rowerze po 2 godziny, w szybkim tempie. Zawszę jeżdżę tyle, żeby spalić ilość zjedzonych kalorii , a nawet więcej. I się zastanawiam czy to że spalam to mi coś daje? Może i głupie to pytanie, ale czy jak jeżdżę na rowerze to spalam to co zjadłam? Czy te kalorie zjedzone nadal zostają w moim organizmie, i odkładają się w boczki? ' wiem.. pewnie strasznie banalne to pytanie, ale chodzi o to że ja nie jestem wcale obeznana w tym temacie. :( i czy ta czekolada bardzo źle wpływa na moją dietę? czy jak zjem sobie kostkę czekolady, i potem pójdę na rower na 2 godziny, to spalę to, czy nadal mi się odłoży w 'boczki' i przytyję? Z góry naprawdę przepraszam za to pytanie, ale ja na prawdę nic nie wiem na ten temat.. nie wiem jak to działa.. :( z góry naprawdę ślicznie Dziękuję."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...koperek........
Rower zastąp bieganiem. Nie dość że szybciej spalisz tłuszcz to twoje ciało zyska na jędrności. A co do jedzenia to gdzie owoce ??? Skoro uprawiasz sport to potrzebujesz węglowodanów. Codziennie jedna jabłko i grejfrut by się przydało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DoradzającyKuguar
Jest takie coś jak bierne dzienne zapotrzebowanie kaloryczne = gdybyś cały dzień leżała w łóżku to możesz zjeść określoną ilość kalorii i tak nie przytyjesz. Ile ono wynosi? - to można wyliczyć: http://exrx.net/Calculators/CalRequire.html Nie możesz doprowadzać do tego, że poprzez wysiłek fizyczny bilans będzie na 0, musisz pamiętać o tym biernym zapotrzebowaniu, żeby Twój organizm mógł normalnie funkcjonować. Na moje oko jesteś na drodze / bądź już masz do anoreksji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhamber
Jesli jesz tyle czekolady co napisałas to i tak schudniesz, tylko nie jedz jej popołudniu. Po 17-18 jedz tylko białko. Rower wymien na bieganie. Rower jest mało efektywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
jak sportem spalasz wszystko co zjesz to w koncu organizm sie nauczy i sam nie bedzie spalal tylko poczeka az ty to zalatwisz. co do czekolady nic sie nie stanie ale lepiej nie codziennie,proste cukry nie sa dobre chyba ze bezposrednio przed lub po treningu. jesli duzo cwiczysz to i tak bym jadla makarony-pelnoziarniste,brazowy ryz,ziemniaki tez nie tucza jesli nie polewasz ich zawiesistymi sosami. tluszcz tez jest potrzebny,nie zapomnij o rybach,orzechach,migdalach,ciemnej czekoladzie-gorzkiej,oliwa do salatek.bez tego wlosy beda wypadac i zrobia sie matowe,skora zacznie sie luszczyc i tracic zdrowy koloryt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Magda
muszę ci powiedzieć, że ograniczam się.. zjadam około 500 kcal dziennie, i potem idę na rower i je spalam, spala, nawet trochę więcej , bo jak obliczam to wychodzi mi że spalam z jakieś 1500 kcal. a co do owoców. ;) to owszem.. mandarynki, albo jakąś truskawkę, ale nie jabłka..mają za dużo węglowodanach. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
co do biegania-zalezy od wagi,raczej lepsze sa intensywne marsze inaczej kregoslup siada.rower nie jest zly tylko nie dziala na miesnie calego ciala ale spala tak czy inaczej rownomiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
no to jesz stanowczo za malo:Ojesli mowimy o 2 godzinach cwiczen to lepiej jesc 1500kcal bo i to w tym wypadku malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Magda
no oprócz rowerka ćwiczę jeszcze mięśnie brzucha, a jeszcze teraz są wakacje to mam zamiar biegać na siłownie i na basen. no i jak mówicie zacznę biegać. :) będę wstawała rano, pobiegam po parku, i wrócę do domu na chlebek razowy, z sałatą i pomidorem. ;) + naprawdę myślicie, że źle robię że spalam jedzenie poprzez sport? że mój organizm się tak nauczy? Przepraszam, ale nie jestem zbytnio ogarnięta w tematach ' sport, aeroby i spalanie tłuszczu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
jablka zawieraja duzo blonnika ktory tez jest potrzebny w diecie,przy tak ubogiej diecie mozesz miec problemy z zaparciami a blonnik pomaga,dobre jest tez siemie lniane ma blonnik i zdrowe tluszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
no niestety tak jest, dlatego metabolizm zwalnia bo robisz za niego wszystko i za malo energii mu dostarczasz,zacznie ja magazynowac i twoj wysilek nie przyniesie zamierzonego efektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DoradzającyKuguar
Kilka tygodni takej diety i Twoje serce się zatrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Magda
a co powiesz na takie śniadanie jak jem? Na opakowaniu jest napisane że są one te płatki mają mało tłuszczu i są bogate w błonnik. I oczywiście mleko pół procentowe. :) czytałam że mleko znacznie wolniej przechodzi proces trawienny, ale u mnie jest właśnie odwrotnie... ja mam tak że jak zjem płatki z mlekiem to zaczyna mnie boleć brzuch, i muszę lecieć do toalety ;) ( z góry przepraszam, jeśli jestem odrażająca.. )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
płatki najlepiej owsiane,mozna zrobic sobie domowe musli,troche platkow,siemie,orzechy i np wkroic jablko badz mandarynke,mleko najbardziej optymalne to 1,5%, wtedy mozna mowic o przyswajaniu wapnia-bez wapnia ciezej sie chudnie i mozna sie nabawic osteoporozy. najwazniejsze to zebys jednak jadla wiecej i ograniczyla tak drastyczny wysilek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
powiem ci szczerze kiedys chorowalam i rowniez jadlam 500 kalorii lub mniej cwiczac jak opetana, do tej pory zostalo mi cos czego po diecie czy glodowce sie nei spodziewalam a jest cholernei uciazliwe- zapominam slowa,badz je myle, zawieszam sie czesto,nie pamietam o czym przed chwila mowilam badz myslalam, zaczelam sie troche jakac lub powtarzac slowa. ponadto problemy z kregoslupem, krazeniem... lepiej zdrowo bo wychodzenie z takiego bagna jest prawdziwa udreka,nawet sobie nie wyobrazasz ile czasu poswiecilam na placz i proby wyjscia z tego. do dzis nie moge nawet myslec o diecie bo boje sie ze to wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Magda
tylko wiesz.. ja zjadam te 500 kcal, to nie czuję się za bardzo głodna. ;) nie odczuwam głodu.. wcześnie byłam na głodówkach.. ale takich naprawdę drastyczny, (ja tak nie uważam. :P ale moja mama dostawała ''szału'') bo jadłam na śniadanie tylko jednego jogurcika, ( 61 kcal) 0 % tłuszczu, i nic więcej, nic. wracałam ze szkoły, to kładłam się do łóżka, bo byłam bardzo zmęczona.. ale potem siadałam na rower i jeździłam, aż w końcu mama się tak zdenerwowała że mnie uderzyła, a zrobiła mi dwie kromki chleba i kazała zjeść, bo jak nie to zabierze mi wszystko.. rower, laptopa, telefon.. no i zjadłam te dwie kanapki, ale tak byłam na nią zła! że masakra... ryczałam cały wieczór.. / , ale jakąś to sobie uświadomiłam że źle robię, i przeszłam na dietę 500 kcal.. a nie 61.. tak jak już mówiłam. ; warzywa, gotowana pierś z kurczaka, chleb razowy z sałatą i szynką drobiową. ' mama mówi że mam skurczony żołądek i że nie będę odczuwała takiego głodu.. i ma rację.. cały czas liczę kalorie, i staram się nie wyjeżdżać poza 500. ;) , i jest dobrze. :) mama już nie patrzy się tak krzywo, ale ili tak jest zła że nie jem tych obiadów co oni.. ' chyba nigdy jej nie zadowolę.. -,- xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
dziewczyno potem sie juz w ogole nie odczuwa glodu, dla mnie zjedzenie jablka naraz bylo wyczynem bo plakalam tak mnie bolal brzuch. wiem ze dla ciebie to jest tylko gadanie i musisz sie przekonac na wlasnej skorze bo ja tez tak myslalam,tez wkurzaly mnie dobre rady i zmuszanie do jedzenia kiedy ja juz nie potrafilam normalnie jesc. jednak przychodzi taki dzien kiedy tajemnicza sila prowadzi cie do jedzenia, nie mozesz przestac ale organizm potrzebuje jedzenia,boli cie brzuch nie odczewasz nasycenia i jesz i jesz i jesz...tak zaczynaja sie kompuslywne napady obzarstwa potem tyjesz w zastraszajacym tempie i na nic twoja dieta i glodowanie... podnies kalorie,wiem ze nie chcesz utyc to zrob to powoli ale podnies bo skonczysz ze zwichrowana psychika i dziurami w mozgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Magda
wiesz, wtedy jak mama mi zrobiła te dwie kanapki, to miałam tylko jedno w głowie' że jak rano wstanę, to zobaczę grubą beczkę' bałam się rano wstać z łóżka, i pójść i spojrzeć w lustro.. byłam na nią strasznie wściekła że kazała mi zjeść te kanapki, i że powiedziała że mi wszystko zabierze jak nie zacznę jeść.. wtedy nawet myślałam o ucieczce z domu.. ' , ale poszłam na kompromis z mamą.. jem normalne śniadanie, no i ugotuję sobie warzywa na obiad.. Każdy mówi że za mało jem, i długo tak nie pociągnę.. że powinnam jeść wszystko w małych ilościach, ale ja jakąś tak nie potrafię.. boję się że przytyję.. szczerze to wolałabym wrócić do moich głodówek, ale chyba mama by tego nie znosiła, i zaczęła by mnie bić, bo raz już mnie kablem straszyła.. mówiła że wyglądam jak śmierć i że nie ma zamiaru patrzeć jak jej córka się wykańcza.. ' , strasznie mnie to denerwowało że wtrąca się w moje życie.. ( + Bardzo przepraszam że ci się zwierzam z mojego życia, ale czuję że ty wiesz co ja odczuwam, że miałaś podobne zdarzenia w swoim życiu)... Ale widzisz.. dużo osób mi mówi że świetnie wyglądam.. że to jest nie możliwe że tak schudłam, mama mówi że zrobiłam się wklęsła pod cyckami, że ramiona sterczą mi jak u jakiegoś kościotrupa.. wszystkie kiedyś idealne mi spodnie, są teraz za duże.. spadają mi.. < - jest to dla mnie jeszcze większa motywacja! Strasznie mi się to podoba!. chcę jeszcze bardziej schudnąć. :D , i szczerze, to myślę że ili tak za dużo jem.. :( że powinnam się ciut bardziej ograniczyć. może powinnam zrezygnować z zabierana kanapki do szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj niedobrze
wiem co czujesz ale znam ta gorsza strone takiego odchudzania i na pewno nikomu bym tego nie polecila. jak wyjdziesz z tego z glowa to nie utyjesz,dodawaj sobie po 100kcal tygodniowo,potem ogranicz cwiczenia i troche poczekaj az sie unormuje.Lepiej to zrobic zanim sie zaczna napady bo to jest psychicznie o wiele gorsze,czujesz sie wtedy jak za przeproszeniem scierka do podlogi. jak ustabilizujesz metabolizm i odczuwanie glodu i sytosci wtedy wez sie za diete z glowa ( o ile jej jeszcze potrzebujesz) matka powinna ci skore przetrzepac i ja bardzo zaluje ze nikt nie wyciagnal mnie z tego wczesniej. oprzytomnialam jak sie kiedys NAPRAWDE zobaczylam, pomijam omdlenia i ratowanie mnie, to bylo upokazajace. nieraz spadlam z rowera czy po prostu wstajac z lozka. wykonczysz sie tak jak ja a zycie po czyms takim nigdy nie jest takie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Magda
widzisz.. ale chodzi o to że ja nie chcę wychodzić z tej, że tak powiem.. 'diety'. ludzie mówią mi że wyglądam świetnie, ale ja jakąś tego nie widzę.. :( czuję się gruba.. jak widzę jakąś grubą babę, to wiem że nie długo będę taka jak ona.. boję się że przytyje jak cholera! wiem... wiem.. każdy mi mówi że źle robię.. i w ogóle.. ale mi się już nawet nie chce się ich słuchać.. niech się nie mieszają.. ' , mówisz że będę miała różne napady, tylko ja już niestety nie jestem na głodówkach.. chociaż sądzę że ona by mi dały o wiele więcej niż ta dieta.. -,- ale jednak chciałabym mieć mój rower, oraz internet. a widzisz.. mam tak że jak coś zjem, i potem nie pójdę ćwiczyć, to strasznie źle się czuję.. ja już ma tak że muszę ćwiczyć. ! wiem że chcesz mnie przed tym ostrzec, ale mi nie grozi anoreksja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×