Cale dnie spędzam sama...

Jak w tytule. Powoli przyzwyczajam się do tego faktu, jednak nadal mi smutno z tego powodu. Nie wiem dlaczego, ale nikt mnie nie lubi :o I całe dnie spędzam przed kompem... Co prawda mam 2 koleżanki, ale każda z nich ma inne towarzystwo. A jedna z nich mówi mi wprost "nie poznam cię z moimi znajomymi, bo zależy mi na nich i nie chcę sobie wstydu robić". Także można uznać, że w ogole nie mam znajomych. Ostatnio matka uczepiła się mnie, że siedzę w domu jak dzik i powinnam wyjść do ludzi :o Zawsze bawią mnie takie rady, bo co mam zrobić? Wyjść przed dom i zagadywać obcych ludzi? Usiąść z emerytkami na ławce w parku? Doskonale zdaję sobie sprawę, że takim alienowaniem się rujnuję sobie życie i zaprzepaszczam szansę na zabawę. Bo kiedy będę się bawić jak nie za młodu? :P W zasadzie nie wiem po co to piszę, bo i tak nikt mi nie pomoże, ale chyba trochę mi lepiej...

tez czesto jestem sama i siedze przed kompem, ale jeszcze nikt nigdy mi nie powiedzial ze nie pozna mnie ze znajomymi bo sie wstydzi...

/

na kurs się zapisz

I co mi to da skoro nie umiem rozmawiać z ludźmi? Poza tym, nic specjalnie mnie nie interesuje. I mam 18 lat.

skąd jesteś? Ile masz lat? Masz jakieś hobby? :)

ludzie bez zadnych zainteresowan? to chyba znak czasow

Ja się mogę z Tobą zapoznać :) Skąd jesteś?

Ja też siedzę praktycznie cały dzień sama.Znajomi przychodzą tylko po to,bo mają gdzie wypić

Oooo ja też jestem w Twoim wieku ;) skąd jesteś?

Jestem z okolic Zielonej Góry :) Nie wiem czy to wina tego, że ludzie są samolubni czy moja... Obawiam się, że jednak to drugie :P

jestem z okolic Piły, kurcze trochę daleko. :) Dlaczego myślisz, że wina leży po Twojej stronie? Masz jakieś cechy charakteru, które mogłyby odpychać ludzi?

Oj to daleko ode mnie bo ja jestem ze śląska :) Może musisz bardziej się otworzyć? Mam taką koleżankę, bardzo fajna dziewczyna, ale małomówna. Jak się spotykają dziewczyny to zawsze o czymś paplają a ją to zawsze trzeba za język ciągnąć. Sama pierwsza nic nie powie, tak samo pierwsza nie napisze do kogoś, nie zaproponuje spotkania. Może z Tobą jest podobnie? Może musisz być bardziej otwarta, pozytywna, musisz się uśmiechać i tym sobie zjednasz ludzi :)

No, mala szansa żebyśmy trafiły na osobe mieszkającą w pobliżu :P A co do tych cech charakteru to mogłabym wymieniać bez końca - zapewne nudna, chorobliwie nieśmiała (do tego stopnia, że przy obcych osobach patrzę w buty i nie odzywam się ani słówkiem), zamknięta w sobie, małomówna...

A może po prostu sobie wmawiasz, że tak jest? Słuchaj czasem jest tak, że ludzie, którzy nas otaczają są zwyczajnie inni, mają inne spojrzenie na świat itd.. Może warto zmienić środowisko? Nie będę tutaj pisać banałów typu "otwórz się na ludzi, idź na dyskotekę" ale spróbuj może znaleźć jakieś zainteresowanie, są wakacje- może warto zapisać się na jakiś kurs, warsztaty. Będą tam ludzie, którzy mają podobne zainteresowania, tam kogoś ciekawego możesz poznać ;-) ze spotkaniem na pewno byłoby ciężko, ale jeśli interesowałyby Cię rozmowy na gadu czy coś to jestem chętna. ps. nie wydajesz się osobą nudną, a nieśmiałość, małomówność można zwalczyć :)

No właśnie, musisz się otworzyć. Wiem, że jeśli jesteś nieśmiała to będzie Ci ciężko. Spróbuj małymi krokami - uśmiechnij się do osoby mijanej na ulicy, powiedz parę słów do Pani w sklepie, zapytaj kogoś o godzinę na ulicy albo jak dojść do jakiegoś miejsca. Małymi krokami musisz nauczyć się kontaktu z ludźmi - i nie bój się. Spójrz na to z Twojej sytuacji - gdyby ktoś do Ciebie zagadał np. na przystanku autobusowym raczej byś go nie wyśmiała co nie? Zrobiłoby Ci się milo, że podszedł akurat do Ciebie? Na pewno. I tak samo zareagują ludzie kiedy Ty się do nich odezwiesz :)

Gruszko, z tym podejściem to akurat się pomyliłaś :P Pewnie to jeden z wielu dowodów na to, że jestem dziwna, ale jak ktoś do mnie podchodzi to myślę "czemu akurat do mnie? nie mógł podejść do kogoś innego?" A wtedy, kiedy zagadał do mnie obcy chłopak (pierwszy raz w życiu i zapewne ostatni :P) zestresowałam się bardziej niż on... Trudno mi zwalczyć nieśmiałość, ponieważ ona wciąż postępuje :P Kiedyś umiałam w miarę normalnie porozmawiać z ekspedientką, a teraz nawet nie wchodzę do małych sklepów w obawie, że sie do mnie odezwie :o Niestety myślę, że nie wydaje tak mi się, tylko naprawdę tak jest :( Często ludzie nie lubią mnie od pierwszego wejrzenia (może po mojej postawie widać, że jestem bardzo zakompleksioną osobą? Bo na pewno nie zagrożeniem :D) Dzięki za pocieszenie dziewczyny, jednak mam obawy, że taki stan rzeczy już jest wpisany w mój nędzny żywot :P

Może po prostu masz taką "odpychającą" postawę. Jeśli nie chcesz żeby ludzie do Ciebie zagadywali to zapewne spuszczasz wzrok, garbisz się itp. To dlatego może ludzie na Ciebie tak reagują. Miej trochę więcej optymizmu :) Ludzie Cię nie zjedzą :)

a zrobiłas sobie nagie fotki ?

Mozesz ze mna pogadac na maila jak kolega z kolega :) bez podtekstow :D

jestes???

ssewese: Wejdz sobie na redtube tam masz nagie fotki. :D