PROBLEM! 25 lat

Mój facet ma problem. Jesteśmy parą dosyć krótki czas, próbowaliśmy się już kochać. Niestety, są pewne komplikacje wynikające z jego strony... Problem ze wzwodem. Ma 25 lat, przede mną miał 2 dziewczyny ale nie był z nimi tak blisko, zwykle kiedy nachodziła go ochota, załatwiał to sam, na szybko. Teraz, kiedy jest ze mną i próbujemy się kochać, nic z tego nie wychodzi. Widzę jakie czuje zażenowanie, niestety nie potrafię mu pomóc. Bardzo się sobie podobamy, więc nie o atrakcyjność tu chodzi. Myślę, że głównym powodem jest stres, nie potrafi się wyluzować wielu sytuacjach. Ma również zerowe poczucie własnej wartości. Uważa, że jest "wielkim kawałkiem gówna", a facet jest naprawdę inteligentny i przystojny. Przeszedł zabieg ginekomastii oraz chirurgiczny zabieg usunięcia części napletka (stulejka). Zdecydował się na niego kilka lat temu. Czy to również ma jakiś wpływ na erekcję? Proszę, powiedzcie jak mogę mu pomóc? Prosiłam go aby poszedł do psychologa, lub seksuologa, jednak on uważa ten problem za zbyt wstydliwy aby gdziekolwiek z tym iść. Z jednej strony nie chce aby tak wyglądało nasze życie seksualne, a z drugiej - nic w tym kierunku nie robi, aby się poprawiło.

przede wszystkim musi przestać trzepać kapucyna. Możesz mu w tym pomóc wspólnie zakładając męski pas cnoty i oddając klucz do niego w Twoje ręce.

Bardzo Ci współczuje :( ja kiedyś również miałam problem , tyle tylko że troszkę innej natury , ponieważ chodziło o przedwczesny wytrysk.. Moim zdaniem pójście do lekarza to podstawa , zwłaszcza , jeśli miał jakieś zabiegi chirurgiczne . Mam znajomego , który ma identyczny problem ( brak pełnego wzwodu) z powodu źle przeprowadzonego zabiegu obrzezania . Więc najpierw niech idzie do lekarza i tam wykluczy przyczyny fizjologiczne , a potem jeśli nie będzie chciał to nie musi iść przecież to seksuologa :) ale miejcie świadomość , że wszystko jest w porządku z jego ciałem , wtedy będzie łatwiej walczyć z problemem.

Ginekomastia nie bierze się bez powodu. Powinien iść zbadać sobie hormony, czy wszystko jest ok. Wydaje mi się, że jego problemy mogą być skutkiem wielu czynników, problemów zdrowotnych, kompleksów, niedoświadczenia, stresu... Ciężka sprawa, ale może najpierw spróbuj go przekonać do zbadania poziomu hormonów - może wystarczy ich wyregolowanie. (ginekomastia o ile mi wiadomo jest właśnie cczesto skutkiem nadprodukcji estrogenu)

Proponowałam mu już wizytę u lekarza i seksuologa, kiedy odmówił pójścia do psychologa. Ale on nadal jest uparty, powiedział że nie zamierza wydawać kasy na prywatne wizyty - z góry zakłada, że nic mu nie dadzą, że będzie tak jak dawniej, a on poczuje się jeszcze tylko bardziej zażenowany, ponieważ nie jest łatwo mu o tym mówić. Nie robi nic w tym kierunku, aby się poprawiło. Nie wiem, czy może nie powinnam mu postawić jakiegoś ultimatum (albo coś z tym zrobisz, albo ja odchodzę) ale bardzo go kocham i boję się, że to może popsuć nasz związek... Jak go do tego nakłonić?