Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Loreto

Czemu miałabym nie usuwać ciąży?

Polecane posty

Gość bylam zagubiona
tam brakuje" NIZ znalas do tej pory" przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety wszystko byłoby wyłącznie na mojej głowie... Czy dam radę pogodzić utrzymanie siebie, pracę, dziecko, dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zagubiona
mi tez rodzina przy dziecku nie pomaga. do jedzenia sie dorzucam. ale dali mi dach nad glowa a to duzo. jesli poradzisz sobie finansowo to dasz rade z cala reszta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz rade ,nie zabijaj dzieciatka ..dziewczyny w domach samotn matki mieszkaja byle nie usunac i jakos daja rade !!! urodz i zobaczysz zaplaczesz ,ze mialas w ogole takie mysli by usunac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innabajkaaaaaaaaaaaaaa
małe dziecko nie wymaga wielkich środków,utrzymasz i siebie i dziecko,nie martw się na zapas,to tylko tak wyglada strasznie na poczatku,na pewno znajdzie się jakas bratnia dusza co ci pomoże i wesprze życze ci tego a wiele matek a wyboru sa samotnymi dziecko da ci siłę,i wszystko ci się wyda takie oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zagubiona
Boze dziewczyny latwo mowic jak ktos ma wsparcie!!! jak sie nie ma nikogo to napradwe jest ciezko. nie tyle fizycznie co psychicznie.... cholerna kasa. i kto mi powie ze pieniadze szczescia nie daja? gdyby ludzie mieli choc to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innabajkaaaaaaaaaaaaaa
ja nie miałąm wsparcia ,byłam sama,wychowałam sama córkę,miałam 19 lat gdy ją urodziłam mam powiedziałą"chciałąs dziecko to się męcz"i dałam radę ,nie załuje mojej decyzji choć było mi cięzko,czasem płakałam w nocy ale gdy mała się budziła z uśmiechem na ustach to zapominałam o całym smutku,potem poznałąm koleżankę w podobnej sytuacji i zaczęłysmy sobei pomagać,jesteśmy przyjaciółkami do dziś a nasze córki sa nastolatkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam zagubiona
innabajkaaaaaaaa ale gdzie mieszkalas? z czego zylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innabajkaaaaaaaaaaaaaa
w starym mieszkaniu po dziadkach,bez ciepłej wody i gazu utrzymywałąm się z tłumaczeń i niewielkich alimentów od komornika ,potem jak poznałam Iwonę pomagałysmy sobie wzajemnie,pracowałayśmy na zmianę w sklepie ,1 dzień ja ,drugi ona i tak na przemian ,mieszkałyśmy niedaleko siebie było cięzko ale nie narzekałąm wtedy,byłam szczęsliwa mimo wszystko,potem córka poszła do pzredszkola a ja do pracy ,potem skończyłam studia,dałam radę,tzreba tylko chcieć a nie użalac się nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsza mama na świecie
tak właśnie mówią do mnie moje dzieci:) dawno temu ktoś mnie uwiódł a kiedy okazało się,że jestem w ciąży zwyczajnie porzucił, wcześniej żądając aborcji. Nie zgodziłam się na to, urodziłam syna, sama wychowywałam go przez kilka lat, potem spotkałam wspaniałego mężczyznę, z którym stworzyłam szczęśliwą rodzinę i z tego związku urodziła nam się córka. jeśli spytasz czy było łatwo - odpowiem że nie, ale czy bylo warto - odopwiem że tak - mam wspaniałe dzieci i czyste sumienie i mam prośbę do Ciebie - nie rób tego, żeby nie wiem jak Cię korciło, każdy ma prawo do życia, nie wybaczyłabyś sobie tego, sumienie zadręczyłoby Cię później. Dasz radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsza mama na świecie
ja rozumiem Twoje obawy, sama miałam ich tysiące, ale ten dzien w którym urodzil się się syn i pierwszy raz wzięłam go w ramiona był najbardziej niezwykłym dniem mojego życia - nie moglam uwierzyć, że taki śliczny, że takie fajne ma paluszki, a kiedy go przystawiłam do piersi już wiedziałam,że warto było, że dam sobie radę, że jest teraz ktoś kto w 100% należy do mnie, a ja do niego i nic tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy syn był wpadką urodziłam jak już miałam 20 lat i powiem szczerze że wcale mnie ta ciąża nie cieszyła ani nie za bardzo chciałam tego dziecka... wszystko się zmieniło jak sie urodził:) zwariowalam na jego punkcie a moje zycie zmieniło się na lepsze :) ogarnęlam sie trochę bo moje życie nabralo nowego sensu:) teraz ma 8 lat :) miałam takie mysli żeby nazreć sie tabletek i to nie raz w nadziei że poronię ale za duzy tchórz ze mnie:) i bardzo dobrze:) bo z czasem wyszłam na prostą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×