dlaczego w necie wciąż widzę krytykę wobec kobiet z nadwagą...

Pisac sobie mozesz. Jakbys nie byla hipcia, to bys nie udzialala sie na tym topicu. To chcesz schudnac czy nie?

nie ma nic gorszego niż oponka u młodej kobiety taki spaślak powinien obóz przechodzić z takimi ludźmi się nie zadaję

Przepraszam. Nienawidzę cię, bo jestes ładna i kobieca. Ja musiałabym przejść wiele operacji plastycznyc, żeby ci dorównać. Płaczę teraz i rwę włosy z głowy bo chcialabym cię jakoś wykończyć, tylko nie umiem. Zagrażasz mi swoją urodą. Idę sobie wymasować łechtaczkę a potem poodciąć zyly.

Jak biegałam z lekko otyłą koleżanką po stadionie, to chłopak przebiegający koło nas powiedział jej prosto w twarz "Biegnij słonino" :O

a masujcie sobie, tylko to wam pozostało.

Hej, to ja się wypowiem. Mam lekką nadwagę, ale czuję się dobrze ze sobą. Mam kobiece krągłości- piersi i biodra, ale płaską talię i długie nogi. Mój mąż uwielbia moją figurę. Ale... na każdym zjeździe rodzinnym, czy spotkaniu z koleżankami mam 'delikatnie' wytykane, że może powinnam trochę schudnąć. Kto w ten sposób wytyka- zwykle osoby chude (kuzynki bez piersi i koleżanki o męskich tyłkach). Mnie nie przeszkadza ich wygląd, choć uważam, że te 5 kilo dobrze by im zrobiło, ale nie mówię im tego. One za to czują się zobowiązane, żeby mi powiedzieć że może już tego kotleta nie powinnam jeść, bo te 5 kilo mniej dobrze mi zrobi. Tak więc jak widzisz, nie tylko w internecie można usłyszeć słowa krytyki. Ja je słyszę ze strony najbliższych. I dodam że naprawdę nie czuję się gruba. Góra rozmiar 38, dół 40, 175 cm wzrostu.

była taka fraszka: Kości zostały rzucone - rzekł mąż rzucając chudą żonę. Nie żebym był za rozbijaniem małżeństw, ale tak mi sie przypomniało

slonica, to by sie tez nie udzielal na tym topicu;), w koncu sam tak twierdzi;)

Kobieto w rozmiarze L: kupiłam ostatnio spodnie w rozm.42 i musiałam je zwężać bo po 1 dniu noszenia mogłłam je ptrzeciągnąć zapięte przez biodra. Faktycznie jestem hipopotamem :D

Tak, jestem tlusta. Tylko ja rozumiem tych, ktorzy uwazaja, ze to oblesne i robie wszystko, zeby schudnac i wygladac jak normalna kobieta.

mnie sie wydaje że po necie krążą tacy hejtersi których całym zyciem jest nękanie róznych osób, bo nie mają własnego, są to ludzie samotni, nieakceptowani przez siebie i otoczenie, pełni resentymentu i żałośni. A może i ktoś im za to płaci.

Hipopotam to rodzaj meski. Ty jestes hipopotamą. Pieszczotliwie: hipcią. Lub: pucią.

To jest internet i wystarczy poczytać tematy chociażby na kafe.Każda babeczka pisze,że takiego faceta nie chce jeśli chodzi o zawód i tu długa lista,takiego nie ze względu na charakter(znów długa lista),innego też nie ze względu na wygląd(znów długa lista) a w realu co?Albo są same albo są z przecietnymi facetami.W necie każda jest piękna,najmądrzejsza itp..itd :D

Tak, placa mi, zeby nazywac hipcie hipcią. A nie lepiej po prostu zebys schudla?

na pewno ludzie nie mają co z pieniędzmi robic i płacić a ty trwaj w nieświadomości, że grube jest piękne

Nie słuchaj takich głupot. Ten kto nazywa drugą osobę hipopotamem niestety nie ma za grosz kultury i świadczy to tylko o jego wielkich kompleksach.

to widocznie ty jesteś tłusta, ale ja NIE. Jak możesz być taka obleśną świnią, zeeenkowa? Dlaczego jeszcze nie schudłaś jeśli masz na tym tle kompleks jak mount everest? I jakim prawem wmawiasz komuś że jest taki ohydny jak ty, skoro tej osoby na oczy nie widziałaś,, gruba świnio.

w necie mówi się że gruba ś.winia nie ma szans na miłość bo to prawda w necie mówi się że biedak nie ma szans na miłość bo to prawda w realu faceci nie mówią grubym świniom że się ich brzydzą tylko po prostu nie stawiają im drinków w realu kobiety potrafią dogryzać biedakom i starym kawalerom, zwłaszcza te zamężne, od tak bo nie mają co robić i lubią gadać jeszcze raz zobaczę temat o grubych ś.winiach o kafe to padnę :) nie! nie ma szans żeby spojrzeć na was jak na kobietę

W necie każda jest piękna,najmądrzejsza itp..itd Zwlaszcza na kafeterii.

O tym właśnie napisałam ;)

taki se facet też jest zakompleksiona babą zróbcie sobie wreszcie te operacje plastyczne których potrzebujecie to będzie wam się lepiej żyło a innym ludziom też. I może wreszcie jakiś facet na was spojrzy.

fafamafa i zeenek. Rozumiem, że nie podobają wam się kobiety odbiegające od rozmiaru S. Wasze prawo. Ale nie piszcie, że reszta jest brzydka. Bo o gustach się po prostu nie dyskutuje.

nie....... to ja jestem brzydka i otyła.

a ja juz straciłam wszelka nadzieję na związek

a ja w zyciu bym się nie związał z takimi gadzinami jak zeeenek i fafamafa - nie cierpię jadowitych płazów :D w dodatku brzydkich jak wieść forumowa niesie.

E, tam, mnie nie raza osoby z kilkoma nadprogramowymi kg albo nawet nieco puszyste. Co innego naprawde jakies zapuszczone, wielgachne osobniki (mieszkam w UK i widuje wielu takich delikwentow). Moj sasiad zaczal sie spotykac z pewna dziewczyna-miala czym oddychac i na czym siedziec, ubierala bluzki z dekoltami, krotkie kiecki, mimo, iz miala nadwage. Potem zaszla w ciaze. Teraz, kilka miechow po porodzie jest bardzo szczupla, nawet nie poznalam jej :)

kobieta ma nicka zeeenek? pewnie wąsata. :D

mam lekka nadwagę jestem facetem, niedoskonały ale jeśli chodzi o wygląd to nie narzekam :). strzelaj dalej... Kobieta w rozmiarze L bzdury piszesz. o gustach się nie dyskutuje ale tym razem to nie temat gustu tylko statystki, a ta jest okrutna dla grubych ś.wiń. statystycznie mają diametralnie mniejsze powodzenie u mężczyzn. uogólniając faceci nie lubią golonek i tłustych obleśnych tyłków, tacy którzy jednak wolą więcej ciałka do kochania jest tyle co kot napłakał, taki przypada jeden na 100 grubych świń więc powodzenia w szukaniu

odkryłeś mój kolejny kompleks - jestem k. a muszę się golić :(:(:(

jak dobrze poszukasz, to znajdziesz i pochwałę. internet to miejsce, gdzie wszyscy ludzie mówią co im leży na sercu , nie zważajac na to, czy mówią bzdury, czy nie. ja tam nbym się nie przejmowała debilami. lepiej się zabaw, a nie czytasz bzdury. we wrocławiu 7 lipca gra Queen. może sie wybnierzesz? oni mają kawałek "fat bottom girl" i raczej nie ma w nim krytyki.