znajomi a łazienka ;DD

Hej ;) mam pewien problem, być może dla wielu osób śmieszny, ale mnie już na prawdę przerasta.... Mam jedną taką koleżankę , lubię z nią spędzać czas, jest śmiesznie i w ogóle tylko najgorzej jest gdy ona już chce do mnie przyjść. W końcu to raczej normalne, skoro ja do niej przychodzę, to ona może wpaść do mnie, prawda ;) Tylko że dla moich rodziców nie jest to takie proste. Oni nie lubią, gdy ktoś do mnie przychodzi. A co wiecej ta koleżanka najczęsciej przychodzi do mnie z kimś jeszcze, nigdy sama (nie wiem czemu ) . Tego też moi rodzice nie bardzo tolerują. No ale w ostateczności da się to znieść, gdy tylko siedzimy w moim pokoju. Kłopoty zaczynają się, gdy chcą one pójść do łazienki. Nie 'za potrzebą ' tylko po prostu do lusterka, wiec to chyba nic takiego... Ale potem ja na drugi dzień mam przerypane, bo rodzice się mnie czepiają, że moi znajomi łażą im po domu. No kurczę, chyba nic takiego się nie dzieje, że ktoś chce pójść (bo nawet nie 'skorzystać' ) do tej łazienki żeby się przejrzeć. U was też coś takiego jest?? I co ja moogę zrobić?? Mam koleżance powiedzieć, żeby nie chodziła mi do łazienki?? Ale jak mam to jej uzasadnić? Myślałam, żeby powiedzieć jej prawdę, że moi rodzice sb tego nie życzą, ale może to bedzie trochę głupie... Przez to cały czas unikam sytuacji, w której ona (one) mogłaby do mnie przyjść, i boje sie ze w koncu sie na mnie obrazi :( A teraz będzie trudniej 'trzymać ją na dystans' bo są wakacje. Zupełnie nie wiem co mam robić, pomóżcie :))

masz przewrażliwionych rodziców na punkcie obcych osób w domu.

twoi rodzice są chorzy na coś? Choroby przewlekle siadają na psychice

Na to wychodzi, tylko to przewrażliwienie może doprowadzić do tego, że w końcu zostanę bez żadnych znajomych. A z drugiej strony głupio mi mówić do koleżanek : ej wiecie co, weźcie nie przychodźcie do mnie, bo moja mama tego nie lubi .... ;/

nie, nie są chorzy

W jaki sposób rozmawiałaś z rodzicami? Moi też tego na początku nie lubili, ale nie zwracałam uwagi. Dłuuuuugo trwało, zanim udało mi się ich namówić na moje nocowanie u kogoś i kogoś u mnie, nawet biorąc pod uwagę fakt, że za tamtą koleżanką wręcz przepadali O.o

dokładnie tak masz powiedzieć: moja mama nie lubi gości w domu! a z przyjaciółmi umawiaj się na mieście

miałam podobnie z tym, że ja też nei chodziłam prawie do nikogo, bo ile razy można do kogoś iśc nie zapraszając go do siebie takich miałam rodziców-sobków ale że rodziny sie nie wybiera, to co zrobić... jak poszłam na swoje, a mieszkałam w centrum miasta, to drzwi mi sie nie zamykały :)

Nie rozmawiałam z nimi , po prostu zawsze po takiej sytuacji jest wielka afera. Rozmowa z nimi chyba nic by nie pomogła... Już sobie wyobrażam, jak do końca by mi wypominali, że miałam czelność zwrócić im uwagę. @blackwell próbuję tak robić, tylko że moja koleżanka zawsze znajdzie pretekst żeby do mnie wpaść, i wtedy muszę szybko coś kołować, zmyślać jakieś wymówki ....

wez kup duze luesterko do pokoju

też sobie tak planuję, że jak już wyjadę to będę przyjmować tylu gości ile będę chciała ;D tylko przez ten czas wolałabym się raczej z kimś spotykać... ;/ próbuję na razie chociaż ograniczać w pewnym stopniu takie spontaniczne spotkania, po których zawsze próbuje do mnie wpaść, ale nie wiem na ile starczy mi cierpliwości

hmmm, to jest jakiś sposób ;) moze zanim dorobię się jakiegoś lusterka duzego, przyniosę sobie jakieś małe stojące i postawię na półce kiedy będzie miała zrobić nalot na mój dom... ;)

no to jej powiedz, żeby tak nie robiła, przecież to nie twoja wina - starych się nie wybiera

no niby tak, ale nie sądzisz, że po czymś takim może sie na mnie obrazić czy cos?

prawdziwi przyjaciele nie obrażają się obrażają się o taki pierdoły

ale boję się też, że jak jej to powiem to już rozniesie na całą wieś, jacy to moi rodzice nie są... A tego bym nie chciała, bo w sumie nie są tacy najgorsi ;/ Błędne koło ;)

czyli to nie jest twoja przyjaciółka tylko wsiowa plotkara?

nawet nie wiem jak ją określić, bo nie nazwałabym jej moją przyjaciółką, raczej najlepszą koleżanką, ale plotkarą straszną też nie jest. może z tym roznoszeniem na całą wieś to przesadziłam, ale przecież może w rozmowie z innymi znajomymi o mnie gadać i wtedy może skomentować moich rodziców.