Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem kompletnie sama

Samotność. Czy ktoś też tak ma?

Polecane posty

Gość Jestem kompletnie sama

Jestem kompletnie sama. Nie dosłownie. Ale nikogo kompletnie na świecie nie obchodzę. Nie obchodzę mojej matki, która nie utrzymuje ze mną kontaktu. Nie mam żadnego kontaktu z rodziną. Nie mam chłopaka. Nie mam przyjaciół. Mam znajomych, ale to luźne znajomości. Takie tylko do "tańca", a nie do "różańca", takich tylko na te dobra chwile, a nie na te złe. Rok temu uświadomiłam sobie, że ludzie, których uważałam za "przyjaciół" wcale nimi nie byli. Zerwałam kontakt, po prostu przestałam dzwonić. Nikt się nie zdziwił, nikt nie starał się nawet dowiedzieć czemu. Zero odzewu, dobrze, że to zrobiłam. Jestem kompletnie sama i nikogo nie obchodzę, nie tak naprawdę, nie bardziej niż obchodzi Cię los bezdomnego psa na ulicy czy głodnych dzieci. Nie obchodzę nikogo tak, tak... naprawdę. Jestem niekochana przez nikogo. Czasem myślę, że chciałabym mieć dziecko, bo mogłabym na nie przelać swoją miłość, ale potem myślę, że to zbyt egoistyczny powód by skazywać dziecko na życie tylko z jednym rodzicem. Jest mi przykro, że jestem kompletnie sama i czuję, że z roku na rok jest coraz bardziej zamknięta, coraz bardziej osowiała. Więdnę. Jak sobie z tym poradzić? Psycholog? Przecież on nie sprawi, że komuś zacznie na mnie zależeć, może mi pomóc tylko w radzeniu sobie z ogarniającym mnie smutkiem z tego powodu. Poza tym mój smutek jest jak najbardziej racjonalny - nie jest rozpaczą i chęcią rzucenia się z mostu, ale reakcją na dysonans - chęć posiadania kogoś, na kim mi będzie zależeć i vice versa, a nieposiadaniem tego kogoś. Czy to może nie smucić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka$ia
No ale zawsze mozesz isc na terapie, ktora podniesie Twoje poczucie wlasnej wartosci... A powiem Ci ze od tego sie zaczyna , jesli Ty masz niskie mniemanie o sobie.... Lub nie kochasz siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ssasasasasa
Litości... Skróć to do dwóch linijek. To nie matura z polskiego, że musi być 350 słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeenek
Nie martw sie. Masz nas. Kafetarian 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupich nie sieją
Idź do psychiatry. leki i psychoterapia pomogą zacząć cieszyć się życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem kompletnie sama - Świetnie Cię rozumiem może zapoznamy się bliżej :) ? na pewno nie będziesz aż tak samotna i może sie zaprzyjaźnimy :) jesli masz ochotę to podam Ci moje gadu co Ty na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejestesama
rozumiem cie doskonale mam dokladnie tak samo..,z tym ze z mama mam dobry kontakt i tylko ja tak naprawde obchodze. ale co z tego jak nie mam przyjaciol, sa wakacje a ja siedze calymi dniami w domu, nawet nie mam z kim wyjsc na spacer czy piwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To naturalne że człowiek potrzebuje kontaktu, samotnośc jest trudna do zniesienia. Myślę że tak na prawdę tylko ina osoba/osoby mogą nam pomóc, psycholog bardzo pomoże ale pustę zabije kontakt z kimś kto daje nam coś pozytywnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kompletnie sama
Ka$ia - Ale ja nie mam niskiego poczucia własnej wartości. Wcale nie uważam, żebym nie była warta i bla bla bla. Ja po prostu nie spotkałam nigdy takiej osoby, która chciałaby stworzyć ze mną głębszą więź. Próbowałam kilka razy, akurat nie trafiłam. To nie jest moja wina, tak się po prostu złożyło. Głupich nie sieją - ale ja się cieszę życiem. Brakuje mi w nim ludzi, brakuje mi często tego, że mam ochotę się podzielić z kimś jakąś pierdółką z mojego życia, chwytam za telefon i ... odkładam go. Bo nie będę zawracać ludziom głowy moimi małymi wydarzeniami, które tak naprawdę ich nie obchodzą. Tzn. oczywiście na pewno z grzeczności by się ucieszyli, ale nikt nie ucieszyłby się z tego powodu, że ja się cieszę. Tak więc - cieszę się życiem, tylko problemem jest to, że czasem nie mam z kim. migotka - lat mam 26 Cafe Atlantico - myślę, że fakt, że jesteśmy obie same to nie jest najlepszy fundament do budowania czegokolwiek :) Poza tym mam (chyba dosyć uzasadnione) obawy zdradzać informacje o sobie w temacie, w którym piszę, że nikt się moim losem nie interesuje, wiesz co mam na myśli? niejesteśsama - przynajmniej masz mamę :) zazdroszczę. Ja mam wyjść z kim na spacer czy piwo, luźnych kontaktów mi nie brakuje. Tylko czasem to nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok rozumiem, to znaczy moglibysmy sobie czasem pogadać prywatnie po prostu nie na forum...:D Ale rozumiem i szanuję. Chyba masz racje dwie samotne osoby nie zbudują przyjaźni. I tak na marginesie..jestem mężczyzną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alone,alone,all alone
Jak chcesz,to mozesz napisac meila-mam tak samo,z tym ze jestem mlodsza.ale swoja przyszlosc widze tak samo.i z tym dzieckiem tez tak mam,o zgrozo:o bo by mnie kochało itp :o jakbys chciala napisac,to sheandherdarkness@op.pl . Bo teraz juz ide spac i tylko przelotem zerknelam na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kompletnie sama
migotka - nie wiem dlaczego. Myślę, że tak się ułożyło. Nie chorowałam, nie przeprowadzałam się, zawsze byłam i jestem towarzyska. Ja bardzo chętnie próbuję budować interakcje z innymi, tylko... Ci inni zawsze mają już kogoś, z kim mają bardzo mocne interakcje i nie widzę ochoty, by chcieli budować je ze mną. Nie będę się narzucać, by przejść z "koleżeństwa" do "przyjaźni" czy innego braterstwa przecież. To ja jestem osobą, która zawsze - bo jeszcze nie zdarzyła mi się w życiu odwrotna sytuacja, powstrzymuje sama siebie - bo widzę, że mogę zacząć być męcząca dla drugiej strony. Widzę reakcje drugiej osoby, mowę ciała, itp. Cafe - przepraszam za pomyłkę! Nadal jednak stwierdzę, że poznawanie bliżej osoby z tematu w którym praktycznie napisałam, że nikt za szybko nie zauważyłby mojego zniknięcia, jest ciut nieodpowiedzialne :) Bez urazy, ja po prostu przezorna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Rozumiem ok nie ma problemu. Ale muszę Ci to powiedzieć :D na prawdę bardziej sie mylić nie możesz jestem całkowicie nie szkodliwy:P Miłej nocy Ci życzę i przynajmniej jednaj bliskiej osoby z którą zawrzesz coś bardzo osobistego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×