Zakochałam się w nim, a on robił sobie ze mnie jaja. siedzę i płaczę.

gdy dowiedział się, że on mi się podoba, to powiedział, że on też do mnie to samo czuje, choć tak nie było. nakręcał mnie strasznie teksami, że jestem taka piekna, że cudowna, że chciałby mnie przytulić, całować, itd. ja mu uwierzyłam. przez trzy miesiące mnie tak nakręcał. myślałam, że to najlepsze miesiące w moim życiu. wczoraj mi powiedział, że kogoś poznał. gdy zapytałam co ze mną, z nami, to się zaśmiał w twarz i powiedział, że byłam naprawdę głupia, jeżeli myslałam, że coś z tego będzie. że nigdy by nie chciał kogoś takiego jak ja tknąć. nie wiem jak ja się z tego podniosę.

Nie warto rozpaczać po takim skurwysynie.

nie mam siły... czuję się tak okropnie. czemu tak się zachował w ogóle? a najgorsze jest to, że nie mogę o nim zapomnieć, chyba go kocham.

a seks był?

A tak w ogole nie bylo widac, ze zartuje?

podnieś się i zrób tak samo teraz jakiemus facetowi :)

nie, nie było seksu, chociaz on raz nalegał. Trudno mi było sie oprzeć jemu, ale jakoś się oparłam i nie żałuję teraz. nie poznałam, że żartuje, wydawał się taki szczery. nie wiem tylko czemu aż taki długi czas (bo 3 miesiące to nie tak krótko) mu się chciało tak żartować.

żeby się odkochać dobrze jest wypisać sobie wszystkie jego wady i przypomnieć sytuacje, w których się zbłaźnił nie zasłużyłaś na takie traktowanie śmiało możesz zacząć myśleć o nim, jak o największym śmieciu i gównie

Dlaczego ma zrobić tak samo jakiemuś facetowi? A co on jest temu winien ze ona cierpi?

tak jest, że zawsze na faceta który odchodzi do innej wiesza się psy, a kobieta zawsze jest w tym związku idealna i pokrzywdzona. Może wina leży po Twojej stronie?

ale co jest winny inny facet? nie chce innemu, bo wiem że są i dobrzy faceci. chciałabym się jakoś zemścić na nim tylko nawet nie wiem jak.

Pomijam oczywiście faceta, który ją skrzywdził.

tak jest, że zawsze na faceta który odchodzi do innej wiesza się psy, a kobieta zawsze jest w tym związku idealna i pokrzywdzona. Może wina leży po Twojej stronie?

tu nie było związku, napisała wyraźnie, że ją zwodził, chodzi o oszustwo

czemu po mojej? co zrobiłam nie tak? zaangażowałam się w to, poświęciłam się i swój czas, byłam mu wierna. tu nie chodzi nawet o to, że ma inną, bo w sumie nie wiem czy to prawda. może powiedział mi to, bo wiedział jak zareaguje i wtedy właśnie chciał mnie wyśmiać tak jak wyśmiał. chodzi mi o to jak się zachował. nie podobałam mu się, ok, ale to po co mi zawracał dupe i nakręcał?

To sam do ciebie przyleci ;)

Może chciał Cię tylko przelecieć a skoro sie nie zgodziłaś to się w ten sposób za to zemścił.

czuję się strasznie psychicznie... jak taka szmata. od wczoraj czuję jakby mój świat się zawalił. zmienić wygląd? taa, nie mam siły. na nic nie mam siły. przez niego w ogóle stanę się jakąś grubą, zaniedbaną babą. nic mi się nie chcę, jeść, pić, nic.

Facet nie wart Twoich łez i Twojego bólu.

Piszesz. Mial cie w dupie i jednoczesnie nakrecal? Nie wydaje mi sie. Nalegalas na kontakt?

nie napisałam, że miał mnie w dupie, tylko że zawracał mi dupę i nakręcał mnie cały czas, dlatego się tak zaangażowałam. był taki miły, troskliwy, czuły... kiedy nalegałam na kontakt? jak mi o tym powiedział czy kiedy?

jak wyszłaś z kuchni??

pewnie chodziło mu tylko o seks, ale moja odmowa, to powód żeby się mścić? czyli jeżeli by był seks między nami, to pewnie by po nim i tak miał gdzieś, nie?

go gdzies

Z tego co o nim piszesz to właśnie tak.

byłaś pewnie nudna, on nie lepszy, nie pasowaliście do siebie, do tego ty sie zakochałaś (założę się, że jesteś nastolatką) a że on jest prostakiem to w taki sposób zakończył znajomość. Nie przeżywaj aż tak, bo nie masz czego.

Skoro cie wysmial tzn. ze mial cie w dupie. Wiec dziwne, zeby byl troskliwy itp. w tym samym czasie. Nalegalas na kontakt, kto sie pierwszy odzywal?

skoro uwazał, że do siebie nie pasujemy, to po co chciał kolejnych spotkań? po co smsy z komplementami? mi chodzi własnie o to, że on oszukiwał, że prosto w twarz kłamał.

Skrzywdził Cię w sposób szczególnie wyrafinowany i podły, bo nadużył Twojego zaufania. Ale nie pozostaje Ci nic innego, jak pogodzić się z faktem, że padłaś ofiarą skurwysyna i żyć dalej. Wiem, że te przeżycia, zdewastowały Twoją samoocenę, że czujesz się poniżona, ale musisz w siebie znowu uwierzyć :) Najlepszą zemstą będzie, gdy się nie załamiesz i okażesz, że to po Tobie spływa, chociaż oczywiście, będziesz cierpiała, ale ból będzie się zmniejszał, jeśli nie uciekniesz od życia, mężczyzn.

wyśmiał mnie wczoraj, a troskliwy był przez ten cały czas (oprócz wczoraj). on nalegał na kontakt. prawie codziennie pisał mi sms-y. ja może z dwa razy pierwsza napisałam.