Lecę do Gwinei Równikowej...

Mam już bilety, 9 lipca wieczorem lecę do Frankfurtu a stamtąd rano do Malabo i będę tam późnym popołudniem, potem jeszcze kilka godzin jazdy co by zobaczyć prawdziwą Afrykę... Czekałam na ten wyjazd z niecierpliwością ale im jest bliżej tym bardziej się stresuję... jadę tam już trzeci raz i żadna z poprzednich wycieczek się nie udała, raz zaliczyłam malarię a na następnym wyjeździe wyjątkowo paskudne zakażenie. Ostatnim razem myślałam już, że zejdę z tego świata i obiecałam sobie, że na pewno już tam więcej nie pojadę, ale do trzech razy sztuka... Mam wszystkie szczepienia obowiązkowe i zalecane. Chciałabym móc się w końcu pochwalić zobaczeniem czegoś ciekawego a nie jakąś cholerną chorobą... :( Lubię przygody na wyjazdach, ale nie z chorobami, mogliby mnie porwać jacyś partyzanci, terroryści czy coś takiego, to by było coś, niestety w Gwinei Równikowej jest to mało prawdopodobne... :/ Jak tym razem wszystko będzie dobrze to może w przyszłym roku inne ciekawe miejsce jak będzie mnie stać... Życzcie mi zdrowia :/ Dziękuję.