Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszla mama ciagle czeka

Dopiero strach mnie obleciał,a100 myśli i uczuć kłębi się we mnie.Poród jutro(?)

Polecane posty

Gość przyszla mama ciagle czeka

Dziś 5 dni po terminie. Jutro mam się stawić do szpitala na drugi już monitoring. Jutro też zadecydują : albo wyjdę jeszcze na weekend do domu, albo zostanę podłączona pod kroplówkę z oksytocyną. Na początku się w ogóle nie bałam, nie myślałam o porodzie, ale dopiero teraz mam mega cykora. Przeżyłam już jeden poród niecałe 3lata temu, który był wywoływany 10dni po terminie również oxy i historia znów się powtarza. Nie mam nadziei, że dziś w nocy sama urodzę, więc ogarnia mnie paniczny strach czy znowu będzie tak długo,męcząco i boleśnie. Myślałam, że tym razem urodzę sama, pojawią się skurcze czy odejdą wody i pojedziemy z mężem do szpitala, a tu znów ten sam horror. Wtedy spędziłam 3dni na patologii późnej ciąży, 1 dzień na porodówce i 2 dobry na położniczym...Nie mogę sobie wyobrazić jak zniosę tą rozłąkę z córką...W dodatku mam mieszane uczucia, myśli. Raz mi się chce płakać, boję się wszystkiego, jak to będzie, jak sobie poradzę, a za chwilę jestem szczęśliwa, że to już koniec. Nie wiem co ze sobą zrobić, gdzie się podziać, czym się zająć, próbuję, ale nie ma 5min, w których bym o tym nie pomyślała...No to się wygadałam, ufff:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porod z oksy nic fajnego,ale dasz rade..Ja mialam miec wywolanie w poniedzialek,ale Chwala Bogu synek zdecydowala "wyjsc" w niedziele ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowal sorry..To normalne ,ze masz mnostwo obaw,ja jechalam i tez mialam,na szczescie wzielam cudowne ZZO i odplynelam podczas ostatniej fazy porodu:) bylo mi super dobrze,a powinno bolec wtedy najmocniej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezkociezko
tez mialam oxy...w lutym. pierwszy poród..mój i trwal 16h.... u Ciebie ten minus,ze jeszcze upały ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfgds
a czy porod z oksy jest gorszy od cesarki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Przyszła mamo czyli jednak nic samo nie ruszyło :) Nie martw się i pomyśl że już za chwilę będziesz tulić Maleństwo. Chłopczyk czy dziewczynka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
2 doby*, a nie dobry:p majóweczko, ja się nie łudzę na poród dzisiejszej nocy niestety, choć może zdarzy się cud, zazdroszczę Ci:) wiem, że poród porodowi nierówny, ale ten pierwszy po oxy był masakryczny i teraz wszystko tak samo wygląda jak wtedy, wszystko się powtarza i się przypomina...mam nadzieję, że tym razem chociaż będzie to trwało krócej, bo ostatnio 19h, przy czym co 5min skurcze od razu już ledwo znośne, ale najgorsze 8godzin skurczy co minutę takich, że mdlałam,wymiotowałam i się przewracałam z bólu, parte to już były ulga, choć jak szedł skurcz też nie było miło...niestety u nas zzo w szpitalu jest nieosiągalne nawet odpłatnie:o (koleżanka mają wuja ordynatora innego oddziału nawet nic nie wskórała), a do innego szpitala mam daleką drogę, więc nastawiam się chyba na najgorsze, co by się nie rozczarować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
mając* wuja - widzicie jak ja piszę?:p albo zjadam albo dodaję litery, nic nie myślę i nie jestem w ogóle skupiona na wszystkim co robię:) cholera, kobiety mają przewalone!:) No to może... - widzę, że mnie pamiętasz:) ja tu cały czas ględzę i ględzę:p nie mam stałego nicka, więc wpisuję cokolwiek w pole pseudonim, ale i tak widzę, że jestem rozpoznawalna:D Chciałabym się nie martwić, nie myśleć, ale to jest silniejsze ode mnie...Niby zawsze jest coś w domu do roboty, mogłabym sobie wynaleźć różne zajęcia, ale nie mogę się w ogóle skupić, wszystkiego mi się odechciewa, czekam tylko na 6rano aż się obudzę, wyszykuję i pojadę tam i zapadnie wyrok:) Pewnie jak już tam będę, to wszystko minie i skupię się na jednym, na urodzeniu dziecka...No i właśnie w dodatku te upały, jutro ma być podobno najgorętszy dzień z wszystkich dotychczas:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ticketpro
na mycie okien pewnie za pozno.ale moze po schodach jakis pochodzisz slyszalam,ze pomaga.trzymam kciuki za ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
ticketpro - jestem bardzo opornym przypadkiem:) nic nie działało w pierwszej i też w drugiej ciąży: mycie okien, chodzenie po schodach, sprzątanie, przysiady, gorąca kąpiel, drażnienie sutków, seks, maliny itp, itd...pierwsza córka urodziła się 12dni po terminie i nawet nie wiem jak do końca było z tą oxy, czy ona zadziałała, czy samo poszło, bo oxy podłączono mi w piątek rano na 4 i ani drgnęło, a pierwszy skurcz pojawił się w sobotę o 22:30, urodziłam w niedzielę o 17:30...teraz syncio siedzi już 5dzień po terminie i cisza również, dlatego tak się cholernie boję...dzięki za kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
oxy na 4 godz* - znów pozjadałam litery:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Pewnie że pamiętam :) Pierwszy poród to wielka niewiadoma i ten strach inny, ale jak już sie wie co nas czeka to jest inaczej. Już sobie myślę że przy drugim też tak będę schizowała jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tammta
przyszla mama idz na dluuugi spacer - 2 godz moze sie ruszy. Probowalas? Ja dwa razy po takim spacerze na porodowke jechalam. U mnie za drugim razem zdecydowanie wiekszy strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo nim
ja za drugim trzęsłam się jak galareta że strachu. jak mnie wiezli już na fotel to mi broda latala ze strachu. ale w porównaniu do pierwszego to ten drugi to pikus. szybko i sprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt z tekimi maluchami nie
ja w 15 po skonczonej akcji z mezem :) jechalam na porodowke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt z tekimi maluchami nie
15 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
dzięki za odzew:) dzisiejszy wieczór chociaż jakoś mi zleci. wiecie co dziewczyny, ja ogólnie jestem twardą babką, nie jakąś histeryczką, mam wysoki próg bólu i nawet jako młoda pierworódka szłam na porodówkę, to się nic, a nic nie bałam, ale teraz przez to, że wiem jak to jest i po takich traumatycznych przeżyciach po prostu najzwyczajniej w świecie trzęsę portkami i mam wiele obaw, zmiennych odczuć, 100 pytań i "the endów" :) gdyby jeszcze ten pierwszy poród nie był taki długi i męczący, a te bóle trwały kilka, a nie kilkanaście godzin, to bym pewnie się drugiego tak nie bała albo jakby teraz zaczęło się w domu, to bym nie myślała o niczym, tylko jechała na porodówkę, a tak idę tam i nie wiem co powiedzą, co się będzie działo, ile to wszystko potrwa, może po podaniu oxy 2godz, a może znów prawie 20:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
a jeśli chodzi o spacer, to zaliczyłam taki długi nie jeden i nie dwa:) no nic mnie nie rusza...ba, mam żywiołową niespełna 3latkę w domu, więc non stop jestem na pełnych obrotach i oprócz długich spacerów zaliczałam baseny, place zabaw, boiska (grałam nawet z nią w nogę kilka dni temu:p ), targanie zakupów i jej za rękę po schodach, wieczne schylanie się i sprzątanie i nic to nie dało...mąż też "pomagał', ale również seks i sperma nie zadziałała wielokrotnie na moją macicę i szyjkę niestety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj też sie bałam jak to będzie itp :) ale poród migiem,na porodówce o 10 a synek o 14.30 na świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
moja koleżanka miała pierwszy poród tak jak piszesz a drugi podłączyli oxy i synek był na świeci po 3 godzinach więc bardzo szybko - miala też zzo i mówi że super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
oooj, gdyby zzo było tylko dostępne w moim szpitalu, to bym brała nawet odpłatnie, ale nie ma i doopa :) nie chcę jechać kilkadziesiąt km do innego miasta, tym bardziej, że tu na miejscu mam mojego lekarza prowadzącego, u którego zostawiłam nie mało kasy na prywatnych wizytach i który zawsze jest dla mnie super uprzejmy i pomocny jak jestem w szpitalu już poza prywatnymi wizytami, a i nawet położne i pielęgniarki bardzo liczą się z jego pacjentkami zauważyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tammta
przyszla mama - jak by nie bylo - jeszcze troche i bedzie po wszystkim ;) o bolu nie mysl bo i po co. Zobaczysz jak wrocisz ze szpitala jaka ci sie córka nagle duza zacznie wydawac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
tammta - oczywiście masz rację, ale to jest silniejsze ode mnie:) teraz np oglądam tv, jem i piszę tutaj, a i tak oczywiście w głowie jedna myśl, która nie chce wyjść, więc to tak głęboko siedzi, że nie potrafię sobie tego wybić na te kilka godzin:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladymakbet...
oj kochana rozumiem Cię, ja też kilka m-cy temu rodziłam, poszłam na porodówkę zadowolona, uśmiechnięta, że wreszcie koniec noszenia "brzuszka" z radością, że spotkam niedługo mojego synka. a poród był okropny, mój próg bólu jest chyba beznadziejnie niski, poród trwał 7h, najgorsze bóle raptem 2 a i tak myślałam, że skicham się ze strachu. teraz sama myśl o tym, że mogłabym to powtórzyć przyprawia mnie o dreszcze choć na ten moment wiem na pewno, że przy drugim będzie ZZO. Najlepsze co mogę poradzić- dobra książka, wymoczenie stópek w ciepłej wodzie, nie wkręcanie się uporczywie w temat porodu itp, pozwól myślom odpłynąć gdzie indziej. staraj się zrelaksować, to co nastąpi jest nieuniknione więc po co się nakręcać, lepiej przyjąć to ze spokojem i radością bo świat przyjdzie Twój maluszek. a Ty z tego co przeczytałam jesteś bardzo silną babeczką. POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladymakbet...
miałoby oczywiście skicham z bólu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
ladymakbet - dzięki za wsparcie:) no cóż, za godzinkę robię wypad do łóżka, postaram się zasnąć i wstać o 6ej ( tzn są co godzina pobudki na wc, ale wtedy idę z zamkniętymi oczami i marzę o powrocie do łóżka:p ) a jutro co będzie to będzie, ale fajnie się z tym czuję, że się wygadałam, że wieczór mi zleciał i że tak licznie się odezwałyście...mój mąż będzie dopiero za dobrą godzinę w domu, dlatego nie wiedziałam co ze sobą zrobić i co zrobić z tymi koszmarnymi myślami w mojej głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie najbardziej bolało po przebiciu pęcherza z wodami,matkooo co to był za ból. Ale mimo wszystko chciałabym to przeżyć jeszcze raz,minuta po minucie i to cudowne uczucie jak synuś już był na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladymakbet...
Pewnie, dobrze, że wpadłaś, zawsze raźniej ;) i wierz mi, nie będzie tak źle. każda kobieta mająca więcej niż jedno dziecko pytana przeze mnie o wrażenia twierdziła, że drugi poród o niebo lepszy, moja mama, wszystkie ciocie, kuzynki, koleżanki ;) ten pierwszy chyba rzeczywiście jest najcięższy. i zobaczysz, pójdzie raz dwa i niedługo będziesz tulić maleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama ciagle czeka
monia - u mnie to samo...jeszcze do przebicia pęcherza te bóle co 5min całą noc były znośne, choć już cholernie bolały, ale po przebiciu te co minutę były tak okropne, że tak jak pisałam wyżej wymiotowałam,mdlałam i przewracałam się z bólu i kilka razy interweniował mąż z położną - tego się najbardziej boję, jak długo to cholerstwo pójdzie:p lekarz tylko wtedy co chwila zaglądał i kręcił głową z niedowierzaniem, że jeszcze nic, że jeszcze nie ma 10cm, bo bóle już były nie do zniesienia, a rozwarcie szło baaardzo powolnie...byłoby super, gdyby to potrwało chociaż o połowę mniej, a tak to ten czas się tak dłużył i te przerwy między skurczami były tak niewielkie, że ten dzień wydawał mi się być wiecznością... ladymakbet - no jedynie to mnie pociesza, że to już koniec, że jutro, a najpóźniej we wtorek ( w zależności czy jutro zostanę na oddziale) będę tulić malucha i wszystko się skończy...najważniejsze, żeby poród się zakończył szczęśliwie i żeby mały był cały i zdrów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zajechałam do szpitala z 6 cm rozwarciem. Rano jak byłam na masażu szyjki u gina to było tal 4-5 cm rozwarcia. Na łóżku porodowym ciut powyżej godzinki byłam. Ech kiedy to było. Życze powodzenia jutro i spokojnej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×