Kolega z pracy - chyba chce czegos wiecej

W pracy mam kolege, z ktorym lubie spedzac czas, jest oczytany, inteligentny, do tego podoba mi sie. Wczesniej troche go kokietowalam, mowilam mile slowka - wszystko w ramach zartu, bo mam meza i dziecko. Od czasu do czasu spotykalismy sie po pracy na stopie kolezenskiej. Od jakiegos czasu zauwazylam, ze nieco zmienil swoje zachowanie w stosunku do mnie. Wczesniej trzymal dystans, owszem zdarzaly sie jakies komplementy, slowa z podtekstem, ale teraz caluje mnie w policzek na pozegnanie, potrafi objac, poglaskac po ramieniu, szepnac cos na ucho, wpatrywac sie we mnie. Ale robi to z wyczuciem, nie naciska. Mam do niego slabosc, ale zupelnie nie wiem jak dac mu do zrozumienia, zeby na nic wiecej niz przyjazn nie liczyl. Nie chce go urazic. Jakies sugestie?

Kokietowałaś go to teraz wypij to piwo którego sobie uwarzyłaś.

... to nie wazne kto z kim spi wazne zeby zdrowe dzieci byly ... jak jest koles fajny to moze lepiej '' przeprosic meza...'' P.S. najwazniejsze zgrac sie w kroku