Jak myslicie? Slub:)

Jak myslicie?? Nie za wczesnie jest miec 19 lat wychodzac za maz?:) zaznaczajac ze 3,4 lata razem:) a do tego nie ciesza nas imprezy.. I gdy rodzice niepuszcza np razem wyjechac gdzies na wakacje lub codziennie byc razem?? Co lepsze??

a stać was na ŻYCIE razem?

o nie :)

Mysle ze tak.. Ja mam prace on tez..

jak chcesz byc 25 letniua rozwodka to bierz:-)

19 lat to pora na niezobowiazujaca zabawe, uczenie sie na bedach i metode prob a nie wiazanie sie na cale zycie.

Aż tak bardzo Ci się nudzi ::O?

Jak jesteś taka pewna siebie że już z nim i koniec to daj sobie jeszcze parę lat. Czasami można się zdziwić jak wiele różni. No i jeszcze się zmienicie. Możliwe, że sami siebie nie poznacie. Według mnie za młodzi, ale to Twoje życie, nie ja będę rozwód brała :P

żenujące jest to gdy młodzi ludzie którzy jeszcze odrabiają albo odrabiali prace domowe, po kilku latach nastoletniego związku myślą o ślubach.

Moim zdaniem za szybko ;) Sama mam 19 lat, jesteśmy razem od 4 lat i właśnie urodziła nam się córeczka, w związku z czym zastanawiamy się nad ślubem ale... niekoniecznie jesteśmy przekonani czy to dobry moment i nie lepiej z tym poczekać.

ja mialam 19 lat biorac slub

a co to w ogóle za parcie na śluby? wymieńcie mi jeden racjonalny powód przemawiający za ślubami? jak długo razem jesteście? jak długo razem mieszkacie?

młodamamusina0 a Ty to już dowaliłaś z grubej rury. Masz dziecko ale na ślub to nie jest dobry moment ? :D:D:D logika niektórych mnie poraża

a kto powiedział że jeżeli jest dziecko to musi być ślub? cóż gorszego dla dziecka może być jak udawana rodzina która powstała formalnie tylko i wyłącznie z jego powodu?

Dareios a kto powiedział że jeżeli jest dziecko to musi być ślub? cóż gorszego dla dziecka może być jak udawana rodzina która powstała formalnie tylko i wyłącznie z jego powodu? chyba nie rozumiesz... oni JUZ są rodziną, właśnie dlatego ze mają dziecko i ślub niewiele wnosi ( oprócz formalno- prawnych aspektów). Ale śmiesznie brzmi wypowiedz 19 latki która JUZ ma dziecko a zastanawia sie nad ślubem jakby niewiadomo co to było. Chodzi o wyważenie dwóch rzeczy. Poza tym... zawsze zastanawia nie ta obawa przed zalegalizowaniem zwiazku w takich własnie sytuacjach... :)

nie widze najmniejszego sensu w tym "legalizowaniu związku". no chyba że kwestie podatkowe, ale wtedy powiedzmy wprost, ślub to biznes. jeżeli tworzą rodzinę to po cholerę ta kościelno-urzędnicza szopka?

Dareios nie widze najmniejszego sensu w tym "legalizowaniu związku". no chyba że kwestie podatkowe, ale wtedy powiedzmy wprost, ślub to biznes. cóż to nie tylko kwesie podatkowe jeżeli tworzą rodzinę to po cholerę ta kościelno-urzędnicza szopka? no własnie... a dlaczego nie , skoro de facto rodziną już są:D? i kto tu mowi o szopce ?

dla mnie sprawa jest prosta - ludzie są ze sobą jeżeli im się układa, jeżeli układać się przestaje to się rozstają. przysięganie "na zawsze" to dla mnie jakieś zabobony. a jeżeli ludzi po ślubie przed rozstaniem powstrzymuje tylko te urzędniczo-kościelne przysięgi to tym bardziej im współczuję

Dareios co cię to obchodzi czy ktoś chce brać ślub czy nie? Zajmij się swoim życiem. Autorko, 19 lat to moim zdaniem trochę za wcześnie. Ja bym poczekała jeszcze ze 2,3 lata.

a jeżeli ludzi po ślubie przed rozstaniem powstrzymuje tylko te urzędniczo-kościelne przysięgi to tym bardziej im współczuję oj, życie niestety jest dużo bardziej skomplikowane ... i wierz mi ludzi trzyma przy sobie dużo ważniejszych rzeczy niż rota przysiegi kiedyś tam wypowiedzianej Poza tym, wiesz że rozwód dostaje sie szybciej , taniej i sprawniej niż ślub :D???

Enfant Terrible - żyjemy ze sobą, mieszkamy, jest nam ze sobą dobrze. jest dziecko, kochamy się. A jednak znamy się już na tyle dobrze, że ze ślubem na całe życie się trochę waham, nigdy nie wiadomo jak to się dalej potoczy. Mnie najbardziej bawi to, jak ktoś wypowiada się sam pewnie ani nie będąc w długim związku, ani nie mając dziecka. A to nie są błahe sprawy, sytuacje.

Enfant Terrible - żyjemy ze sobą, mieszkamy, jest nam ze sobą dobrze. jest dziecko, kochamy się. A jednak znamy się już na tyle dobrze, że ze ślubem na całe życie się trochę waham, nigdy nie wiadomo jak to się dalej potoczy. Dziecko, Ty masz zaledwie 19 lat a już jesteś matką z facetem z którym jesteś 4 lata... i martwisz się ślubem :D\ Ten dzieciak połączył Cie wlaśnie na całe życie z jego ojcem

"Dareios co cię to obchodzi czy ktoś chce brać ślub czy nie? Zajmij się swoim życiem." To że to jest forum, laska założyła temat a ja wypowiedziałem swoje zdanie. Dotarło? "oj, życie niestety jest dużo bardziej skomplikowane ... i wierz mi ludzi trzyma przy sobie dużo ważniejszych rzeczy niż rota przysiegi kiedyś tam wypowiedzianej" hahahaha, no własnie, więc po co te rytuały?

hahahaha, no własnie, więc po co te rytuały? bo są ludziom potrzebne :O?

do czego? ja pytam o jeden RACJONALNY powód

1. sam akt ułatwia i porządkuje kwestie prawne 2. sam rytuał pełni funkcje psychologiczne

ja pierdziele "młodamamusina0 Moim zdaniem za szybko Sama mam 19 lat, jesteśmy razem od 4 lat i właśnie urodziła nam się córeczka, w związku z czym zastanawiamy się nad ślubem ale... niekoniecznie jesteśmy przekonani czy to dobry moment i nie lepiej z tym poczekać. " laska ktora ma dziecko w wieku 19 lat mowi poucza druga 19. ehhh ja pierdziele 19 lat w obecnych czsach to za wczesnie na slub i na dziecko tez!!!!!!!!!! dajcie sobie kilka lat.

"1. sam akt ułatwia i porządkuje kwestie prawne 2. sam rytuał pełni funkcje psychologiczne" 1. A więc biznes 2. Podkowa zawieszona na ścianie też, ale nikt mi nie powie że to nie zabobony.

" 1. A więc biznes 2. Podkowa zawieszona na ścianie też, ale nikt mi nie powie że to nie zabobony. ad 1. a kto powiedział , że to nie jest swoisty biznes? ale sankcjonowany przez państwo i prawo z korzyściami dla obu stron , wiec w czym problem ? ad. 2. jak zwał tak zwał, ważne że spełnia zadanie w przypadku osób, które tego potrzebują, chociaż trudno nzawac psychologiczną potrzebę np. noszenia wspólnego nazwiska zabobonem...

tylko ze śluby zostały wymyslone przez kapłanów tysiące lat temu w celu sprawniejszego sprawowania kontroli. przez wieki, a raczej dziesiątki wieków to się tak zakorzeniło w ludzkiej mentalności że zaczynają tego potrzebować bez zastanowienia się w głębszy sens. dla mnie sprawa jest prosta - nie powiem "póki śmierć nas nie rozłączy" bo w życiu różnie bywa, a ja jestem tego świadomy więc nie zamierzam rzucać słów na wiatr. ludzie teraz najpierw przysięgają "póki śmierć nas nie rozłączy" a potem biorą rozwody bynajmniej nie z powodu jakiejkolwiek śmierci. więc okazuje się ze ta przysięga to nic innego jak szopka której nikt nie traktuje poważnie