dlaczego wszyscy liza angoli po dupach, przeciez to biedaki.

-w uk wszystkich stac na odrobine "luksusu" i to bez wyjatkow.- yhm jeszcze moze w latach 90tych w takie bajki sie wierzylo, ale teraz to juz nie bardzo ;) pozdrawiam

Tak nawet za najniższą stawkę da się opłacić mieszkanie, dojazdy, jedzenie i starczy na drobne rozrywki. W Polsce to chyba tylko wegetowac można. Ale Polacy robią sie bardziej ambitniejsi. Nie znam żadnego który by pracował za najniższą. I bardzo dobrze.

nie rozumiem czy sugerujesz ze wymyslam, czy moze dla ciebie karaiby to codziennosc. tak wlasnie w uk jest, nawet na najnizszej krajowej mozna zyc na jakims tam poziomie. w polsce ludzie wegetuja, a tusk sie dziwi o co kaman: "jak to nie da sie przezyc, a przezywacie???" chociaz moze wcale by nie wolal.. co zastanawiajace nawet srednia zycia brytyjczyka jest wyzsza o cale 6 lat od sredniej zycia polaka.

chodze do dentysty i bardzo sobie chwale, za darmo zalozyli mi taka plombe ktora sie robi z odlewu, a ktora w polsce jest taka rzadkoscia ze nie kazdy dentysta zdaje soebie psrawe z jej istnienia, a kosztuje okolo 600 zl. a jedzenie pyszne, sama gotuje wiec wiem :)

luna to ze tobie przyszlo mieszkac w norze to tylko twoj wlasny wybor :) wysle ci kiedys zdjecia z mojego domu no chyba ze nie zalezy ci na tym a twoje wypowiedzi w tym temacie sa tylko sposobem na zrzucenie z krzyza :)

planty czekaja luna

Co mają smacznego? Jedzenie z całego świata... Tak tak wiem że ty pewnie zyles o tym legendarnym białym chlebie tostowym i fasolkach, ale każdy je to na co go stac. Ale nie mówię o pieniądzach ale o wyobraźni. Bo w sklepach możesz kupić wszystko i z tego ugotowac.

ja tam dzisiaj mialam pieczen barania z sosem mietowym, to tak po brytyjsku, ale kotlety schabowe, golabki, gulasz to dla mnie codziennosc :)

np. baranine z sosem mietowym :)

sama zrobilam wiec jakiego syfu??? owca jeszcze z rana pod oknem mi trawe zarla :P

luna bierzesz jakies srodki psychotropowe?

luna --> mail

A mi tam smakuje te ich fish and chips, ale beztej fasolki.. :p

to nie jest fasolka tylko suszony groszek najpier gotowany a potem tluczony.

a fish and chips tez robie, ta panierke na piwie, a rybe to mam zawsze swieza dostawe bo znajomy ryby lowi (mieszkam na wybrzezu).

Ktoś pisał ''fasolka'' więc tego sie trzymałem dla jasności... :) sam widok tej papki mnie odrzuca.

tez kiedys nie jadalam ale z czasem sie przekonalam, calkiem dobre to jest :)

To kiedy moge wpaść na rybke? :p

dam ci znac, nie pozalujesz - ale bedzie mushy peas :)

Tłukiem to jesteś ty ograniczona istoto :) smaczne jedzenie mają, sheperds pie ( wersja specjalna), chicken pie, steak and kidney, baranina jak wspomniała żona...mnóstwo jest smacznych potraw. A sam walisz takimi opiniami że aż się boję pytać co jadles, w jakim syfiastym miejscu i z jakimi żulami się trzymales :)

zglodnialam teraz kurde, a po 18 nie jem weglowodanow! no to klops.. :P

Jedzenie jest zawsz dobre jak sie robi samemu :) Ale co prawda do prawda, warzywa tutaj nie mają dla mnie smaku, wszystko jest takie ''memlowate'', chyba ze tylko w sainsbury takie mydliny mają.

Plenerowa, a nie może być do tego poprostu ogórek lub buraczki... Proszę zlituj sie.. :p

jaki ogorek??? do fish and chips??? to juz wzglednie groszek zielony ugotowany.. musi byc tradycyjnie :)

mowa prawdopodobnie była o życiu za najniższa krajową. W Polsce za 1200zl. Nie wynajmiesz pokoju, opłaty, jedzenie, transport. Tutaj za 900f jesteś w stanie jeszcze odłozyć. Jak sie w Polsce zarabia powyżej 3 tys to nie ma sensu nigdzie wyjezdzać. No chyba, ze ma si nagrane coś dobrego

Ja wole mieć tradycje związane z korzeniami, czyli ogóra poprosze, też zielony :p

Od jakiej kwoty zarobkow oplaca sie tam wyemigrowac , tzn jak niski trzeba tu zarabiać żeby opłacało sie tam jechać? Malwina

ogora to ja ci moge dac do kotleta :) ktory zreszta zasmakowal wszystkim brytyjczykom ktorzy mieli okazje go sprobowac :) polska kuchnia to jest jednak to..

Tu w najgorszym wypadku przez agencje znajdziesz prace z dnia na dzień za 6.08F, czyli miesiecznie z 900f, minus jedzenie, mieszkanie - 500-600. Czyli sama sobie musisz przeliczyć czy w Polsce odłożysz chociaż te 1500zl. Jeśli tak to nie warto Ci tu przylatywać. Ja paradoksalnie więcej zarabiałem w Polsce, ale trkatuje to jak nowe doświadczenie, niż prace życia.

Ja tam nie znam polskiej rzeczywistości bo wyjechalam jako dziecko ale wiem że znajomi i rodzina jakoś żyją. To "jakoś" nie wygląda najlepiej bo pracują dużo a ledwo starcza. Wiem że ludzie lubią się chwalić w necie zarobkami ale nawet jeśli mówią prawdę to są mniejszością bo wiele ludzi ledwo wiąże koniec z końcem. Taka prawda. Jednak nie jest najgorzej. Wystarczy spojrzeć na inne wschodnioeuropejskie kraje.