Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jeti....

Lepiej rodzić siłami natury niż cc!!!

Polecane posty

Gość Jeti....

Koleżanka miała drugi już raz cesarkę - szok!!! Jakie straszne komplikacje, a to jej do środka założyli szef nierozpuszczalny, że aż mdlała z bólu, nacięcie w trójkąty, a nie jedna ładna linia, brak pokarmu i cała masa okropnych rzeczy. Powiedziała, że żałuje i nigdy więcej nie zdecyduje się na cc. Ja rodziłam 2 razy sn i pięknie wspominam oba porody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może twoja koleżanka
miała jakieś komplikacje? Ja jestem już rok po drugiej cc i nic podobnego mi się nie stało. Nie miałam cięcia w żadne trójkąty , zwykła linia jak wczesniej tyle teraz bardziej widoczna , pokarm miałam na drugi dzień po cc i szew rozpuszczalny oraz żadnych komplikacji , wręcz szybiej mogłam ruszyć się z krzesła czy usiąść niż za pierwszym razem ale może to ja miałam takie szczęście? :). Współczuję twojej koleżance bo to musi być przykre bardzo zwłaszcza że czytałam o tym jak za krórąś cesarką potrafią naciąć jelito lub pęcherz (ja pytałam lekarza i zasmiał się mówiąc że lekarz żeby popełnić taki blą bo to podchodzi pod błąd chirurga, musi być chyba pijany).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam sn, pierwsze dziecko. Ale tak sobie mysle- sn czy cc- who cares? Najwazniejsze,zeby porod lda matki i dziecka nie była trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olieosiee
Ja również miałam dwie cc (wrodzone ściśnienie miednicy) i miałam nierozpuszczalny szew rany zewnętrznej skóry ale podczas ściągania praktycznie czułam tylko lekkie szczypanie i swędzenie , nic poza tym , żadnego bólu. Rana zagoiła się jak na przysłowiowym psie i też nie miałam żadnych komplikacji ani nawet zrostów na macicy (miałam robiony kontrast) . Również współczuję koleżance :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to teraz ja się wypowiem
i nie porównam sn do cc bo rodziłam jedynie sn (raz) i jestem już 2 lata po porodzie a blizna krocza boli mnie na zmiany pogody .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma przyjaciolke polozna- opowiedziala mi historie dziewczyny ktora po cc miala sepse, niewydolnosc nerek, wpadla w spiaczke na miesiac czasu....dluga historia. Ale to o niczym nie swiadczy. Nie rozumiem tych ciaglych dyskusji na kafe- sn vs cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeti....
Szkoda mi mojej koleżanki, bo dużo się wycierpiała... Po porodzie była 3 razy w szpitalu, a jej dzidziuś ma tylko 2 miesiące. Nie rozumiem dziewczyn, które celowo wybierają cesarkę, przecież komplikacje mogą się zdarzyć po każdej operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhelena
Nie wiem, co za rana w trójkąty, ale rany lepiej sie zrastają, jak są szarpane, a nie cięte, więce moze chodzi ci o to, że skóra została tylko nacieta a potem "rozdarta". Tak się robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hj jb
Ale komplikacjie mogą się zdarzyć także przy sn. Nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komplikacje mogą wystąpić także przy porodzie sn. Znam wiele kobiet, które miały ciężkie dolegliwości po sn, a także i takie, co miały cc i nic im się nie stało. Reguły nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małaa 29
Ja miałam dwa porody sn, fakt że miałam lekkie porody i szybkie więc źle nie wspominam, nawet szwów nie miałam zakładanych(tylko w środku rozpuszczalne)więc nie musiałam chodzić na zdjęcie. Po wyjściu ze szpitala po 3dniach z dzieckiem normalnie poszłam na zakupy ha ha i mogłam wszystko robić, nawet mój gin się śmiał że jak bym miała trzecie to do szpitala nie zdążę:-)Moje zdanie na temat cesarki jest takie że jak bym miała wybór to bym się na nią nie zgodziła. I tu nie o to chodzi że mam lekkie porody poprostu co z tego że się nie męczysz przy porodzie przy cesarce? Jeśli potem musisz się męczyć dużo dłużej. W końcu to operacja i trochę musi potrwać zanim się dojdzie do siebie. No chyba że lekarz zadecyduje że to musi być cesarka bo nie da rady sn no to już siła wyższa i trzeba :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małaa 29
Tzn. Na zakupach byłam sama bez dziecka. Tylko jak wyszłam ze szpitala z dzieckiem po 3dniach ha ha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woooolfffff
HA HA zaden lekarz nie przewidzi jaki porod dla danej kobiety bedzie lepszy. Moja kolezanka po 2 porodaCH, pierwsza cesarka drugi porod sn. Powiedziala jedno, ze nigdy by sie nie zdecydowala na porod sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woooolfffff
mojej znajomej lekarz zszyl krocze tak ze wygladalo cytuje, "jak kawał mięsa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lemon sweet girl
Pozwolę się nie zgodzić. JA miałam cc i tak rodzić mogę co miesiąc:P ZERO komplikacji, zero bólu, blizna prawie niewidoczna a jestem dopiero rok po porodzie. Moja szwagierka rodziła sn i cc i też woli cc. Jak pomyślę o tym bólu gdy sie rodzi, o pękaniu krocza, zszywaniu go, luźnej pochwie i całym szeregu niedogodności z nietrzymaniem moczu to ZDECYDOWANIE wolę cc. Drugi raz też będe chciała cc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałgorzataLuck
Córkę rodziłam naturalnie 20h. Nacinanie, naduszunie na brzuch i w końcu wyszła. Jak tylko ją wyciągneli czułam się znakomicie. Syn przez ułożenie pośladkowe urodził się przez cesarskie cięcie bez komplikacji. Rany bardzo szybko się pogoiły, również czułam się świetnie. Jestem teraz w trzeciej ciąży i naprawdę jest mi bez różnicy czy sn czy cc. Najważniejsze aby maluszek był zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziłam przez cc, szew miałam nierozpuszczalny, który sam mi wyszedł po 3 dniach i o dziwo blizny prawie nie widać, jest taka bledziutka cieniutka kreseczka. Najgorsze było wstawanie rano, bo u nas preferują na drugi dzień po cc, a u mnie to było po 8 godzinach. Pokarm miałam dopiero (albo aż) na 3 dzień. Poza tym czułam się bardzo dobrze. Znajoma rodziła sn, cięli ją, szwy nie dość, że powrastały (mimo, że rozpuszczalne), to miała przez 2 tygodnie bardzo wysoką gorączkę, jakieś zakażenie pochwy. Do tego do tej pory (córka ma 4 lata) boryka się z hemoroidami, które jej wyszły przy porodzie. Co z tego wynika? Że jak zwykle generalizujecie. Nie ma lepszego, czy gorszego sposobu rodzenia. Każda kobieta jest inna i to, co jej się będzie działo po sn czy cc jest sprawą indywidualną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×