Ludzie się oburzają na gloryfikowanie Stalina przez moją babcię...

Babcia ma wielki szacunek do J. Stalina i lubi czasem o tym mówić przy jakiejś okazji... ludzie oburzają się na to, kłócić się z nią potrafią. Ostatnio sąsiadka która była u mamy rozmawiała z nią na temat historii, babci nie spodobało się jej zdanie i zaczęła się sprzeciwiać a ta dała się wciągnąć w kłótnie. Nie uważacie, że to dziecinne trochę kłócić się o coś takiego ze starszą osobą? Babcia ma 80 lat, urodziła się w ZSRR i pozostała wierna poglądom, które utrwalano jej w szkole, tak ją nauczono, trudno to zrozumieć? Co o tym myślicie?