Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weddingdisaster

zachowanie mojego faceta na weselu

Polecane posty

Gość weddingdisaster
świetny sposób!!! zacznę go zwyczajnie olewać, jak będziemy z nimi znajomymi/rodziną będę się tak samo zachowywała jak on! ale i tak pewnie się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka 24
poczytajcie tego to dopiero by "wiecie co on mi powiedzial dlaczego jak ona zaproponowala mu sex i sie do niego mizdrzyła to ja nic nie powiedzialam " - ha ha :D no a co miałaś mówić? Czy może chciał żebyś się z nią biła o niego czy co :D Powiem, że ja też często wychodzę gdzieś bez niego, żeby mi humoru nie psuł. Jakoś lepiej się bawię bez niego w towarzystwie. A Twój to też jest Lew? Autorko a co tam u Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weddingdisaster
brak nadziei że moje życie będzie kiedyś normalne. w sensie, że będę z facetem, który będzie mnie szanował. coraz częściej myślę, czy nie dać sobie spokój. pocierpię, ale w końcu przejdzie. może gdzieś czeka ktoś, dla kogo będę ważna ja, a nie on sam. ciężko mi teraz strasznie, bo co krok to rozczarowania. a tym bardziej, że są plany wspólnego mieszkania itd. nie wiem czy tego chcę. zaczął też coś pobąkiwać o zaręczynach itd. lepiej żeby tego nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka 24
no, powiem Ci , że ja też na razie się nie chcę zaręczać. I mieszkać wspólnie też nie - dobrze mi tak, jak jest. Żadnych obowiązków, jak się nie chcę z nim widzieć to się nie widzimy, mam czas dla koleżanek i w ogóle mogę trochę odsapnąć od niego :) Tobie odpowiadałby jakiś spokojny Raczek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weddingdisaster
coś czuje, że niedługo ten związek się zakończy, tnz. ja go zakończę. teraz jest obrażony, cały dzień się nie odzywa, bo wczoraj mu wszystko wygarnęłam. oczywiście to nie jego wina, tylko moja, bo on nidgy nie bierze za nic odpowiedzialności. jak się odezwie zaproponuje mu zwyczajnie przerwę, jeżeli stwierdzę po tym czasie, żę daję sobie radę bez niego, to znaczy, że szkoda w ogóle sobie zawracać tyłka. ja wierzę, że każdy spotka tego jedynego/jedyną. nie ma co się spinać. co popłaczę i potęsknie - cóż. ale nie warto marnować życia na kogoś, kto mi jeszcze dokopię jak upadnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MadziaS88
A co powiecie na to: Byłam z kolegą na weselu i oto jak się zachowywał: siedział cicho z nikim nie gadał coś odbąkiwał albo mruczał pod nosem ale pił za to każdą kolejke jaka się tylko pojawiła,do tego próbował wszystkiego na stole, w ogóle nie tańczył nie śmiał się z głupkowatych tekstów i kawałów weselników, nie tańczył z nikim nawet ze mną! Następnego dnia powiedział mi że w obłudzie jaką wykazują goście weselni sztucznych zachowaniach brać udziału nie będzie! Rozumiem go doskonale ja też mam dość obłudy weselnej!, ludzie którzy przyjmowali komunię w kościele na weselu grzeszą jak najęci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka 24
weddingdisaster no może będzie lepiej po jakiejś małej przerwie, bo co za dużo to niezdrowo, zasze to więcej powodów do kłótni im dłużej się widzicie. Mój też się nie lubi pierwszy odzywać i przyznać do błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weddingdisaster
na razie przerwa. oczywiscie obraził się znowu, nie ozdywał się cały piątek, dzwonił w sobotę rano, napisałam mu, ze zdzwonimy się z a tydzien i wtedy zdecydujemy co dalej. mam momenty , ze mimo wszystko chce do niego zadzwonić, a to dopiero dzien, al emusze byc twarda. jeżeli teraz nie narzucę pewnych zasad to całe życie będę kopana w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weddingdisaster
ja pierdziele, co za człowiek! najpierw wydzwaniał do mnie pijany, teraz przetrzeźwiał i wydziera się na mnie, że to ja sie non stop obrażam, że jestem zła tańce, on nie widzi żadnego problmeu. i wmawia mi to wszystko, że ja mam coś z głową. on jest chory! nigdy nie przyzna się, że zrobił coś źle, tylko ja będę obrywać. boże, on mnie zje jak będziemy mieszkać razem. w takich momentach pokazuje swoje drugie oblicze, które wcale nie jest takie fajne... przeraża mnie to powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka 24
weddingdisaster hej i jak tam pogodziliście się już? Ja wczoraj miałam akcję, byliśmy ze znajomymi, on oczywiście się popisywał przed moimi koleżankami, wygadywał głupoty itp wstyd mi było za niego :O Zazdroszczę koleżankom które mają dobrze wychowanych facetów z klasą, fajnie jest móc się pochwalić porządnym facetem a nie tylko bez przerwy wstydzić za niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×