Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama nie wiem co myśleć

Decyzja o dziecku - czyli i chciałabym i się boje. Kto tak miał?

Polecane posty

Gość sama nie wiem co myśleć

Pół roku temu poroniłam, miałam zabieg. Lekarz kazał odczekać ok 3 mcy. Tydzień temu byłam na wizycie, wszystko jest ok, można się starać. Tylko że ja sama nie wiem co robić. O poprzednią ciążę staraliśmy się 3 lata i boję się ze znów nam przyjdzie się długo starać, ale z drugiej strony odczuwam też duży strach przed tym że znów bym mogła stracić dziecko. Jednego dnia mam ogromną potrzebę zacząć starania a kolejnego czuje wątpliwości że może poczekać jeszcze kilka miesięcy. A jak było u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo :) dlatego wyszłam z założenia że nie mówię nawet mojemu mężowi o "staraniach" po prostu przestaliśmy się zabezpieczać i po trzech miesiącach w najmniej oczekiwanym momencie zaszłam w ciążę :) teraz z małą obawą czekam na wizytę ale myślę pozytywnie - będzie dobrze. Moja rada - idź na żywioł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feeerer
ja poroniłam 12 lat temu i teraz gdy znów sie staramy nie potrafię się cieszyc tak na 100% bo czuję lęk, że to co się wydarzyło może sie powtórzyc...każda kobieta,która choć raz straciła dziecko zawsze bedzie ten lęk odczuwać...trzeba po prostu wierzyc, że tym razem się uda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijan
lacznie staralismy sie o dziecko ponad 5 lat. Dwa lata temu poronilam w 9tc. Po odczekaniu 3 mies. zaczelismy sie ponownie starac o dziecko. Ale nie zachodzilam w ciaze... Gdzies w podswiadomosci balam sie ponownego poronienia i koszmaru z tym zwiazanego. Po pewnym czasie odpuscilismy, dalimy na luz i stwierdzilsmy, ze co ma byc to bedzie - brak dziecka nie wplynie na nasze szczescliwe malzenstwo. Nawet w listopadzie przygarnelismy kota (mamy jeszcze psa). A teraz jestem w 37 tc i jest wszystko ok :D Trzeba po prostu odpuscic, napierw uporac sie ze swoimi lekami i przewartosciowac swoje zycie, a bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×