Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nfwiosbsoi

Czy Wasi mężowie też tacy są?

Polecane posty

Gość nfwiosbsoi

Mamy niespełna 8miesięczną córeczkę, na etapie ząbkowania- marudzenie, płacz, krzyki są na porządku dziennym. Córka jest wymagająca i absorbująca. W nocy wstaje co 3h do niej. Jestem sama, rodzina 400km od nas. Jestem zwyczajnie zmęczona, a i tak mam wyrzuty, bo mama i teściowa ciągle mnie gromią, że mam TYLKO 1 dziecko, a one same wychowywały po 2 czy po 4.... Nieważne. Chodzi o to, że mój mąż niby pomaga przy dziecku, ale to jest takie niby... Bo wróci z pracy po 16-17, zajmie się córką maks 2h. I to gdy jest spokojna. Bo jak marudzi to słyszę odwieczne "ona chce do Ciebie". Dziecko jest mega przywiązane do mnie, fakt- usypia, je, uspokaja się tylko u mnie i ze mną :/ To zaczyna być męczące i frustrujące dla mnie. Dodatkowo mąż nic nie robi w domu, dosłownie nic. A to, co mnie najbardziej denerwuje i smuci to to, że mnie nigdzie nie chce zabierać, nawet nie wpadnie na ten pomysł... A sam? Teraz mnie męczy o wyjście na kręgle z kolegami z pracy, wcześniej byla impreza swiateczna, gokarty, piwo... A jak mu napomknę, że ja też chciałabym wyjść, z nim czy sama to słyszę "no jasne, ale Ty masz dziecko przeciez"....Czuję się jak opiekunka i sprzątaczka, a nie jak żona, kochanka... Czasem usłyszę, że jestem glupia, suka, szmata... Na seks też ja muszę nalegać. I to nie wynika z tego, ze maz mnie zdradza tylko z ............. lenistwa. Mam dość. Coraz czesciej mysle o odejsciu, fantazjuje i seksie z innymi, o wolnosci... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty masz dziecko? OBOJE macie dziecko, uświadom mu to. Chce iść na gokarty, a Ty nie możesz? Powiedz "ale ty masz dziecko przeciez... ono również musi mieć kontakt z tatusiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfwiosbsoi
Robię tak, mówię tak... Pomaga na jakiś czas. Z reguły to muszę krzykiem wyegzekwować lub np trzaskam drzwiami i zostawiam ich samych. Ale wtedy czuję się podle, że dziecko tak zostawiam, chociaż wiem, że mnie akurat nie potrzebuje, bo najedzone. Mąż mam wrażenie traktuje córkę jak fajną zabaweczkę, która jest ukochana jak śpi i jak się z nim bawi i śmieje. Bo jak marudzi, to nagle córka jest półsierotą- ma tylko mamusię, bo mamusia wie najlepiej co potrzeba i jak zaradzić. Ale wśród ludzi wyrywa mi ją z rąk, strofuje mnie, poucza jak się nią zajmować... Dałabym radę z dzieckiem i sama, trudno jest ale cóż... Ale przykro mi, że mąż sam chce się bawić, wychodzić, a o mnie nawet nie pomyśli. A jak mu to powiem, to niby mowi oo tak tak, wyjdziemy, ale na słowach się konczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to przy ludziach walnij tekstem "zamiast robić mi wstyd przy ludziach, zajmij się dzieckiem również w domu, nie na pokaz, zmień pieluche- a nie teraz udajesz dobrego tatusia i na wszystkim się znasz, a w domu "zajmij się dzieckiem, bo ja nie umiem""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak mu napomknę, że ja też chciałabym wyjść, z nim czy sama to słyszę "no jasne, ale Ty masz dziecko przeciez".... Aha, czyli on jest jedynie reproduktorem? Czuję się jak opiekunka i sprzątaczka, a nie jak żona, kochanka... Zwykle tak bywa 🖐️ Czasem usłyszę, że jestem glupia, suka, szmata... Rozwód🖐️ Na seks też ja muszę nalegać. I to nie wynika z tego, ze maz mnie zdradza tylko z ............. lenistwa. Zaden facet nie jest na tyle leniwy, żeby nie chciało mu sie bzykać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffgrfgr
umów się z koleżankami i po prostu gdy mąż wróci z pracy poinformuj go, że wychodzisz na 2-3 godz....i wyjdź z domu...dziecko jest równiez i jego nie poczuje smak ojcostwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataaa
po pierwsze to nie jesteś sama, masz meża. Po drugie- nie TY masz dziecko tylko oboje macie. Usiądź i porozmawiaj z nim, od serca. Powiedz, czego oczekujesz, co Ci przeszkadza. Bo to co opisujesz normalne nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfwiosbsoi
Mój mąż jest leniwy na seks... Naprawdę. On jest leniwy na wszystko. Jedyne na co zawsze ma ochotę, to gry na komórce i lazenie po necie... Już kilka razy przy ludziach go pojechałam, żeby mądrzył się w domu a nie przy innych. Jego bracia cioteczni też czasem go pojeżdżają jak przy nich u nas w domu np mówi mi "Ty nieogarze co zrobiłaś" albo "Olu, a zmienić jej pieluchę?", "Olu, a czemu ona tak siedzi?" itp itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfwiosbsoi
Ja już próbowałam wszytskiego, rozmowy, awantury, płaczu, gróźb, odchodzenia, cichych dni i totalnego olewactwa. Ale albo nie robi to na nim wrażenia albo pomaga na moment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfwiosbsoi
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2h zajmowania się dzieckiem po pracy to niemało, ale również pieluszki, kolki i dziecięca sraczka są dla facetów. Facet powinien mieć też kontakt z dzieckiem. A poza tym kiedyś ma wolne (weekendy) - wtedy powinniście się zajmować dzieckiem na zmainę, a nie tylko Ty. Też masz prawo umówić się z koleżanką, a bez dziecka. Jest ładna pogoda, możecie więc oboje gdzieś pójść z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataaa
ej no proszę Cie, na pozew rozowodowy zawsze będziesz miała czas. Porozmawiaj z nim poważnie i szczerze! Nie groźby, płacze tylko rzeczowa, konkretna rozmowa. Najlepiej zacznij od pytania, czy maż Cię jeszcze kocha- a potem "leć" dalej :) Niedopuszczalne jest, żeby facet wyzywał Cie od suk czy szmat! Skoro do tego dopuściłaś oznacza, ze facet czuje się totalnie bezkarny, jest pewien, ze ponarzekasz i Ci przejdzie. A Wasza sytuacja wymaga zmian "od podstaw"- od Waszego stosunku do siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfwiosbsoi
Ale ja zawsze zaczynam od konkretnej rozmowy. A raczej monologu, bo ja mówię, produkuję się a on siedzi i "slucha". On ma pracę mało wymagającą, po 7-8h pracy zna wszystkie najnowsze przeboje muzyczne, wie co się dzieje na swiecie i w kraju, zna najnowsze dowcipy. W nocy nie wstaje do małej ani razu. Na spacerze sam na sam z dzieckiem był 2 razy po 30 minut dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataaa
no to po się produkujesz?? Monolog to nie jest konkretna, rzeczowa rozmowa- rozmowa to dialog! Zacznij go PYTAĆ- dlaczego tak sie zachowuje, jak widzi Waszą przyszłość- niech facet zacznie myśleć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????????????????????????!!!!!!
kurcze i ty tak non stop w domu? a;e chyba wychodzisz gdzies z coreczka? moze dobym wyjsciem bylby wyjazd z corka gdzies na tydzien a jego poinformuj np pisemnie jak wroci do domu to bezie zszokowany i wliscie napisz mu wszystko co czujesz i ze musisz pobyc triche sama z dzieckiem zeby wszystko przemyslec moze to nip potrzasnie i ja kzobaczy jak zle mu bez was to moze cos zrozumie lbo zrozumie ze jeszcze mu lepiej bez was ale to wtedy szkoda tracic czasu na bycie z kims takim odnosnie zajmowania sie dzieckiem to dziwny ten twoj, ja gdy dziecko mialo kolki chodzilam jak trup wiecznie niewyspana jeszcze po cesarce nie doszlam do ciebie moj maz wstawal do pracy na 5 ale potrafil o 3 powiedziec do mnie zebym sie polozyla on ponosi corke mamy dziecko w podobnym wieku do twojego raz nawet powiedzialam ze chcialaby wyjsc do kina z kolezankami nie mial zadnych obiekji zajal sie coreczka perfekcyjnie a wtedy zabkowala i dal rade,twoj tak mowi z wygody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie wyzywanie od debili, szmat i suk jest równoznaczne z biciem. I naprawdę nie wiem co trzeba o sobie myślec, żeby się na taką słowną agresję godzic. Cała reszta o czym piszesz, tylko dopełnia obrazu Twojego faceta... Tylko wstawania w nocy bym od niego nie wymagala, skoro jednak pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfwiosbsoi
Pytałam, ale w odp zawsze slysze, ze przesadzam, ze nudzi mi sie i wymyslam. Nie mam juz sily... Mam 24 lata a zycie 40latki i meza nieroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfwiosbsoi
Nie wymagam nocnego wstawania, choc ja w dzien tez nie mam czasu sie zdrzemnac. Jednak np czasem jak mala mocno placze albo np ja musze chcby siku i go poprosilam, to uslyszalam "no chyba nie".... Ba, nawet raz jak szedl na impreze z pracy, to przed darl sie ze mam zajac sie dzieckiem, bo on musi sie przygotowac, a po pol dnia chcial odfsypiac, bo zmeczony wrocil.... dopero kubel wody na leb i dziecko na nim pomoiglo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rorkrkr
Takie dziecko jeszcze wstaje w nocy? moje przesypialo noc w wieku 4 m-cy. No i moj maz tez w nocy wstawal-sam-z wlasnej woli, a tez pracowal. Mi sie wydaje ze popuscilas mezowi. co robisz na teksty-ze dziec ko chce do ciebie czy ze Ty to zrobisz lepiej? Pewnie podchodzisz i dziecko zabierasz. A on sie cieszy. Troszke nie dziwie sie matce, ze Ci tak mowi-dzisiejsze kobiety nawet z jednhym dzieckiem sobie nie radza-i to prawda. co do meza-masz prawo wymagac, to tez jego dziecko, powinien sie nim zajmowac i to nie tylko wtedy, gdy dziecko najedzone i zadowolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
nfwiosbsoi, moje rady: - wez sie w garsc, bo tak jak jest teraz dlugo nie pociagniesz - MUSISZ to ZMIENIC - zacznij wychodzic z domu, jak on wraca z pracy to to na 3 godziny co jakis czs wychodz z domu - w weekend bierz mala na spacer a mezowi zostaw mieszkanie do posprzatania - i niech on ja karmi, usypia itp. Problem tki w Twojej glowie, pewnie myslisz ze dziecku jest najlepiej przy Tobie - no i pewnie tak jest, ale myslac w ten spsob nigdy niczego nie zmienisz. Paietaj ze maz sam sie nie zmieni, tym musisz swoim zachowanie to spowodowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boto tylko bylobylo lipnie
Moja droga mam podobnie.Prawie wszystko sie zgadza, moj maz mnie nie wyzywa od suk itp i nie strofuje,jak powinnam sie zajmowac córką.Reszta wypisz wymaluj tak samo.Moze nawet gorzej, bo maz jest troche "zryty" z dziecinstwa, zły kontakt z ojcem,brak okazywania uczuc i takie tam.Niesttey jest troche podobny do swojego ojca, mala zajmie sie tylko jak jest grzeczna, jak zaczyna marudzic ,plakac, to po chwili albo mi ja daje albo zanosi do pokoju obok i krzyczy na nia,ze ma sie uspokoic...i wtedy wyrzucty do mnie,ze mala jest "mamusiny cycek". Moj raczej nie wychodzi nigdzie, typ domatora.Sami nie spedzilismy chwili odkad mala sie urodzila, nie mamy gdzie jej zostawic, ze wszystkim musimy radzic sobie sami,sama.? Ale patrzac na to świeżym okiem, bez stresu,wyrzutu.Mąż potrafi sie ładnie córa zająć, pośmieją sie,pobawią,pobzikują.....mnie też okaze czułosc....przytulic itp.Z tym,ze problemy dnia codziennego,zycia,rutyny potrafia nam to przyslonic. Nie ma co plakac.......trzeba byc twarda i przezyc ten ciezki okres. Powod do narzekan mialybysmy jakby nasi mezowie nas zdradzali, bili i byli pijakami, io dziecko nie mialoby co jest.A tak jest jak u wiekszosci...zycie,proste zycie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
"chcby siku i go poprosilam, to uslyszalam "no chyba nie"...." kobieto! Ty nie masz prosic!!! Zostawiasz mu dziecko i tyle. Prosze zmien spsob myslenia, bo inaczej nic nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfwiosbsoi
Moja matka czy tesciowa moze nie mialy mezow przy sobie, ale mialy babcie, ciotki itp itd. O tym zapominają. A ja jestem zupelnie sama, niedawno mialam jesczze studia. Pracowalam tez. Mąz potrafil mnie sicagac z pracy bo dziecko plakalo a on nie umial go uspokoic. I w dupie mial, ze ja tam pracuje i zarabiam. Ja nigdy nie biorę dziecka od męża jak ten aby burknie ze mam wziac. Ale z drugiej strony nie moge robic interesow dzieckiem... Co mam zrobic, jak dziecko juz placze, zanosi sie, a on ma w dupie to, to wiadomo, ze zabieram corke... Męzowi nigdy nie popuszczalam, ze ustepowalam, robilam jak on chcial. Moze dlatego po niecalych 2 latach od slubu my mamy na koncie wiecej klotni niz radosci. A corka przesypiala juz noce, ale odkad zabkuje znowu sie budzi, bo w dzien je malo i sie nie najada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
nfwiosbsoi moim zdaniem musisz nad soba popracowac, nad asertywnoscia, tlumaczysz sie obcej kobiecie na forum, dlaczego Twoje dziecko nie przesypa nocy. To zly znak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boto tylko bylobylo lipnie
U mnie wymówką męża jest to,że on pracuje a ja nie.On zarabia pieniądze,żebyśmy mogli żyć.Odkąd jestem z małą w domu przestał cokolwiek pomagać w sprzątaniu, a kiedyś obowiązki był podizelone równo, oboje pracowaliśmy. Ja jak się tak zastanowie to nie mogę powiedzieć,że mam złego męża.Choć czasami nie jest kolorowo.Są gorsze i lepsze dni.Wiadomo chciałybyśmy,żeby byli idealni, lepiej robi to,czy tamto, więcej poświęcali czasu dziecku, nam itp Jeśli chodzi o tłumaczenie, rozmowy, to też to jest mój monolog, jak zapytam co myśli to milczy, albo przytaknie ,że mam rację a za chwile jest to samo.I takw koło Macieju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rorkrkr
Na zabkowanie polecam Hasco sept-pryskasz na dziasla-dziala przeciwbolowo i przeciwzapalnie. To alternatywa dla masci (ktore slabo dzialaja) i syropow przeciwbolowych (ile mozna tego dawac)-pediatra mi tak poradzila. Dziecko sie nie najada-to smiksuj obadek na papke. Ja tak robilam przy zabkowaniu. Nie bedzie mu dziasel podrazniac, bo polknie od razu. No nieladnie Twoj maz robi, ale tak nie jest od wczoraj przeciez i w jeden dzien sie nie zmieni. Pogadaj z nim i badz stanowcza. No chyba, ze Twoj maz jest z takich, ze ci powie, ze przeciez nie pracujesz, nie przynosisz kasy, wiec siedz i zajmuj sie dzieckiem i domem. Z takim czlowiekiem chyba nic nie zdzialasz, tylko ostro. Moj tesc taki byl-nie zajmowal sie dziecmi, musial miec wszystko podane, a tesciowa zahukana-bo przeciez to on pracuje. Nawet, jak potem poszla do pracy, to musiala zrezygnowac, bo pan nie mial poprane i obiadu na czas a i czesto muysial po nia jezdzic, bo nie miala dojazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorkiii
pierwszą rzeczą na którą ja bym zwróciła uwagę to wyzywanie od szamat itd Dlaczego dajesz się tak poniżać , byłam w takim związku i to jest czysty brak szacunku ze strony partnera. I pewnie z tego bierze się takie zachowanie wobec waszego dziecka, przecież on wie ,że może zrobić wszystko co mu sie podoba i tak mu nic nie powiesz, nic nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataaa
ale ten okres wcale nie musi być cieżki!! Z pomocą meża moze byc całkiem fajny!! Zmuscie tych leni do rozmowy, a nie przytakiwania, czy haseł, ze wymyślacie! Autorko, masz 24lata dopiero! Całe życie z tym człowiekiem przed Tobą! Musisz go ustawić do pionu! Zadawaj mu ciezkie pytania- czy Cię jeszcze kocha? Czy w ogóle chce tego dziecka? Niech zacznie myśleć! Ja bym nie odpusciła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nfwiosbsoi - podumujmy, masz meza ktory ma w tyłku czy dziecko jest chore, głodne czy dławi się od płaczu, byle mu było wygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×