Mój facet NIE JEST moim przyjacielem, jak jest u Ciebie?

Nie mam z nim o czym rozmawiać po wielu latach bycia razem. On woli komuter albo milczenie. Jestem załamana ze tak wygląda nasz związek.

Taki zwiazek nie ma racji bytu predzej czy pozniej sie posypie. Ja juz mam dość, nie mam do kogo otworzyć budzi w domu. Jemu nie chce sie już rozmawiać

Że jest mi bliski jak przyjaciel ale nie wiem czy go kocham. A jesteśmy że sobą 3 lata . Smutne bo nie chcę go ranić:'(. Ale rozumiem Cię bo u mnie na początku tak było i chyba dlatego się wypaliło uczucie :-(

nie ma czegoś takiego jak przyjaciel,przyjaciółka,uwierz,wiem co mówie;)

mam kochanka on jest gadula szczegolnie w lozku miast sie mna zajmowac to mi o tym kto jest faworytem mistrzostw Polski w żużlu opowiada

mój jest zdecydowanie! wcześniej miałam faceta, z którym nie miałam o czym gadać. wydaje mi się, że jakaś namiętność czy szaleństwo prędzej czy później gaśnie, ale tą miłość może podtrzymać właśnie przyjaźń. jako dziadkowie przecież nie będziemy cały dzień się kochać, czy chodzić do klubów i chlać wino. Rozmowa i poczucie humoru- moim zdaniem tylko to jest w stanie utrzymać miłość na wieki.

kochaj siebie dokładnie tez tak uważam, miłośc przemija i jesli nie odpowiada ci charkater partnera to nic z tego nie bedzie. U mnie tak wlasnie sie okazało. Kiedyś widocznie udawał ze jest rozmowny? Nie wiem ale wiem ze dziśzyjemy obok siebie. Jego nie interesuje nic, ja musze mu wszyytsko opowiadac nawet to o co nie pyta. Nawijam i jak grochem o ściane, nawet nie kontynuuje rozmowy:-(

zazdroszcze parom którym temety się nie kończą, którzy żartują sobie z wszytskiego którzy lubia ze soba rpzebywać. Ja juz z nim nie lubie przebywać, lepiej sie czuję na samotnym spacerze:-(

Może jemu o tym powiesz, a nie nam?

to może czas na zmianę? Ja wcześniej nie miałam tak z żadnym facetem. I nie wiedziałam co to znaczy. A z teraźniejszym tematy nam się nie kończą, czasami mnie rozśmiesza że aż mi się sikać chce, jak wraca o 1 z pracy, to czasami jeszcze w łóżku rozmawiamy do 2. I wydaje mi się, że to nigdy nie przeminie, tak się poprostu dobraliśmy. Ale czasami tez trzeba pomilczeć, ale wtedy też jest fajnie, bo robisz to bez skrępowania :) Rozmowa najważniejsza

mówiłam, prosiłam aby bardziej się angazował ale ty myslisz ze można kogos zmienić? jemu sie nie chce to nie gada, woli siedziec w drugiem pokoju i grać na kompie:(

kocham ja a ile jestes ze swoim partnerem??

kochaj siebie a jak długo jesteście razem? bo jeśli rok, dwa to jest to jeszcze normalne ze każdy się stara ale nie jest powiedziane ze bedziecie tak miec za 5 lat

6 zaraz ślub

zostaw dziada moze sie opamieta

wiesz rozumiem ze masz dosc itd. ale pomysl przez chwile o nim. moze on Ciebie tez ma dosc. i stad to ejgo olewanie Ciebie. moze zrobisz i mu przysluge jak odejdziesz. ciekawe jaka ty jestes dla neigo. jak go traktujesz

to zazdroszcze:-( u mnie po tylu latach kaplica w konwersacji i w łóżku totalna porażka.On nie chce ze mną rozmawiać, być, spędzać czas wiec ja nie mam ochoty na seks z nim. Nie interesuję go cały dzień a wieczoremsobie nagle o mnie przypomina i jak gdyby nigdy nic sie do mnie dobiera:-(

kukukuk ale ja go siła nie trzymam. Zreszta i tak ten zwiazek dobiega końca, bo jak funkcjonowac w tym pseudo zwiazku? dwoch obcych ludzi w zwiazku i to wszytsko rpzez niego bo wielmozemu panu nie chce sie rozmawiac i interesować mną na codzien

ale nie odpowiedzialas mi na moje pytanie. jaka Ty dla neigo ejstes?? pewnie mu wiecznie jazdy o to czy o co inne robisz. jak tak to sie nie dziw. kazdy takie olewa

jaka ja jestem? chcialam byc jego przyjaciółką ale niesttey jest to niemozliwe:-( Nie lubię gadać jak do ściany.

wina jest zazwyczej po obu stronach. laski przestancie tylko facetow obwiniac. same dobre nie jesteście i wtedy tylko narzekanie i gadka jaki to on zly, nie dobry.

ech dziewczyno z kilometra widac ze ty swieta nie jestes. powiem tak jesli ci na nim zalezy to pzrestan mu zrzedzic o wszystko miej dobry nastroj to zobaczysz ze i w nim bedzie zmiana.

caly czas odbiegasz od odpowiedzi na moje pytanie. wiec odpowiedz juz znam. pa

kukukuu nie jestem w stanie byc z kims takim, to chore zeby nie rozmawiac ze soba. taki zwiazek nie ma racji bytu ja pasuje

a ja mialam przyjaciela chcielismy stworzyc cos wiecej ale nie wyszlo. co za sprzecznosci nie sadzicie?

ale cos sie przyczynilo do tego ze przestal sie toba interesowac. ze woli spedzac czas przed kompem niz z toba ze ciebie nie slucha. bo pewnie wiecznie wysluchiwal twoich pretensji, zrzedzenia i mial / ma dosc