Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dddddddddddfffff

czu utrzymywac kontakt z takim ojcem.....????warto?

Polecane posty

Gość dddddddddddfffff

moi rodzice rozstali sie jak ja mialam 2 latka, ojciec mnie odwiedzał do mojego 5roku zycia max 6stego... potem sądownie matka wywalczyla z nim zakaz kontaktu ... bo denerwowalo ją to że np ojciec zabieral mnie do domu gdzie mieszkal ze swoją nową zoną i ze mial 2 nowych dzieci... moja matka ogolnie zakazywala mi sie z nim widywac jak bylam mala, a ja wiadomo jak to dziecko nie mog;lam nic z tym zrobic.. ojciec sobie odpuscil zreszta mial 2kę nowych dzieci z nowa zoną. jak mialam 19lat wyprowadzilam sie z domu od matki i cos mnie podkusilo by do ojca zadzwonić skontaktowac sie z nim zobaczyc jak wygląda co robi i wogole go poznac na nowo:) i na poczatku wygladalo wszystko ok, super, tzn ojciec byl ucieszony ze do niego zadzwonilam go poznac pogadac zaproponowal spotkanie pierwsze nasze sp[potkanie byl to spacer rozmowa pizzeria itp... byl mily rozmowny ciekawy jaka jestem i wogole... zapraszał mnie do siebie do domu poznalam jego nową zone jego dzieci.... czyli moje przyrodnie rodzenstwo.. jego zona mila jego npowe dzieci tez mnie polubili przynajmniej nie dali mi odczuc ze jestem nielubiana przez nich zawsze goscinny i wogole... jego zona jest pielegniarką dosc znaną w szpitalu wiec nawet byla ze mną na porodzie lepiej mnie lekarze traktowali... zawsze zalatwila mi jakies miejsce w szpitalu jak np. bylam z dzieckiem chorym w szpita;lui jego zona tez duuzo pomogla... byli na moim s;lubie cywilnym odwiedzali mnie jak np. robilam roczek dziecka...ale potem nie wiem czemu co sie stalo ojc iec przestal nas za[praszac do siebie, stal sie jakis oschly niemily... jak np. jechalam z nim autem to nie mieliscmy kompletnie o czym gadac! jak z obcym czlowiekiem.... jakos nnie byl tez rozmowny... przestal nas zapraszac, przestali dzwonic... hmmm wysylalam mu kartki na dzien ojca takie ładne a on nawet nie oddzwanial by podziekowac za kartkę nic... spotyka sie tylko z nami od swieta tzn chrzest dziecka, jakas wazna uroczystosc nic wiecej.... hmmmm nie wiem czy powinnam sie narzucac czy dzwonic co robic? gdy dzwonilam do niego np. jak sie poklocilam powaznie z męzem i chcialam nawet sie wynosic z domu to ojciec wtedy powiedzial: jestem w pracy zadzwonie potem pogadamy " i nie zadzwonil! jakby olał to co ze mną dalej, nawet nie zapytał sie czy sie naprawilo czy ma mi jakos pomoc czy moze chce do niego przyjechac odpoczac...nic! hmmmm nie wiem sama... a moze poprosto mnie poznal stwierdzil ze jestem jak jakas znahjoma dla nuiego a nie corka ze nie mamy nawet o czym gadac i po co do siebie jezdzic i wogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie spokój, nie narzucaj sie. Może sam kiedyś zrozumie co stracił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słownik ortograficzny****
zapytaj wprost tatusia jaka dla ciebie przewidział role w życiu - dawcy spermy czy ojca :P, :P, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słownik ortograficzny****
* dla siebie rolę w twoim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eddddrrr
a nie możesz po prostu się zapytać o co chodzi, że tak się zachowuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddfffff
czyli z tego mojego opisu wywnioskowaliscie ze nie warto zabiegac o kontakt z nim>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowi sie, ze jaki by nie byl to twoj ojciec...ale znam ta historie az za dobrze... w tamtym roku po 15 latach odnowilam kontakt z moim ojcem, na poczatku bylo super...juz dawno mu ojcostwo przeszlo, a ja sama doszlam do wniosku, ze to dla mnie obcy czlowiek i nie mam z nik o czym rozmawiac... i odpuscilam... jesli im nie zalezy to czemu mu mamy nad nimi skakac... sama wyciagnelas do niego pierwsza reke, ale to on powinien przejac inicjatywe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddfffff
dodam jeszcze ze dla tych swoich dwoch dzieci nie zaluje niczego... tzn daje im duzo pieniedzy na kursy, obozy, na cale wakacje jada na wczasy obozy kursy, kupuje im prywatne lekcje na pianinie skrzypce gitara itd... oplaca jezyki... a mi nie daje nic .... nawet na urodziny zyczen nigdy mi nie sklaada (kartki zadnej nie wysle, nawet glupiego smsa z zyczeniem: wszystkiego naj..) nic... hmmmmmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja myślę że gdyby był
takim kochającym tatuśkiem i zależało by mu na Tobie to by nie pozwolił mamie na zabranianie się widzenia z Tobą i walczył by o to w sądzie takie jest moje zdanie myslę że nie powinnas tez zbyt kontaktowac sie z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddfffff
malina... czyli tez nie mialas tematow z ojcem?? czyli spotkaliscie sie pare razy a potem on sie nie ozdywal czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słownik ortograficzny****
to się z kolesiem nie certol tylko pytaj wprost nie zasłużył na owijanie w bawełnę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddfffff
hmm a moze on wyszedl z załozenia: zobacze ją, pioznam, ok, poznałem zobaczylem nie mamy tematow, nie mam dla niej czaasu i wogole po co mam sie z nią ozdywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczatku wiadomo...bylo o czym gadac... ale na kazdym kroku trzeba bylo tlumaczyc... pamietam jak zaprosil mnie do siebie na obiad...po czym spytal co wlasciwie chce, bo on nie wie co lubie jesc, a co nie...przyklad, ale sytuacji bylo sporo...ojcem jest sie cale zycie...a nie tak czasami... ciezko jest rozmawiac z kims kto cale zycie mial cie gdzies, bo tez nie bylo zyczen, prezentow...do tej pory nie placi alimentow na mlodszego brata... daj mu jeszcze jedna szanse, bo jemu tez moze byc ciezko sie przestawic, zaakceptowac cie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupełnie nie rozumiem
Pisałaś, że mama nie znosiła ojca, a zawsze piszesz tylko o ojcu- jako gościu na wiekszych imprezach okazjonalnych, natomiast o mamie nic(?), czyżby cię przestała interesować? Podejrzewam drugie dno w tej sprawie, bo to nie możliwe, żeby ojciec tak nagle przestał się interesować tobą, jako córką i zaczął zachowywać się wręcz odpychająco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddfffff
no tak ale np. dale przyklady: poklocilam sie z mezem chcialam jakiegos wsparcia od ojca nie wiem moze zeby powiedzial to przyjade do was tzn po ciebie i dziecko to przyjedz do nas na troche odpocznij i wogole, powiedzial tylko zadzwonie potem teraz jestem w pracy (i nie zaadzwonil) nie sklada mi zyczen wogole na urodziny....nic... nie dzwoni nie pyta już co u nas...co u dziecka.... nie zaprasza nas juz do siebie... wie ze finansowo ciezko stoimy... swoim tamtym dzieciom jak juz pisalam na wszystko daje i na duuperele tez a ja np. chcialabym zrobic jakis kurs za 1tys zł a nawet tego mi nie da... jak tylko dowiedzial sie ze nie studiuje i nie chodze do szkoly przestal od razu placic alimenty 400zł bo stwioerdzil ze po co mi alimenty nie ucze sie itp... i wykrecil sie tym ze nie ma kasy (a kasyyy ma duuuzo ma firme wlasną...) i na glupoty swoich dzieci jakos ma kase.... a ja przeciez moglam te pieniadze co miesiac na kursy wydawac czy cos innego by miec zawod...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morelowy puszek
Może on odczuł najzwyczajniej, że potrzebujesz kasy i myśli że tylko dlatego kontakt z nim odnowiłaś ? Bo tak to właśnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddfffff
no wlasnie jak przestal placic alimenty to wcale nie przestalam sie z nim spotykac dalej dzwonilam chcialam do niego przyjezdzac... wiec dlaczego mial odczuc ze chodzi o kase??? nigdy mu o pieniadzach nie mowilam , nigdy nie dzwonilam nie prosilam o pieniadze, nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddfffff
myslalam ze bedzie fajnie, ze bedziemy wlasnie do siebie jezdzic, ze bedziemy np. jechali razem nad jezioro, a np, w zeszlym roku bylo tak ze pojechal ze swoimi dziecmi nad jezioro a nas nie wzial do swojego domku nad jeziorem(ma wlasny dom nad jeziorem taka chatka ) i jakos nas nie wział.... hmmm myslalam ze bedziem,y sie spotykali, ze bedzie mial kontakt z wnuczka chociaz raz w miesiacu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaakkkkkkkkkkkkkkk
Tobie chodzi o kase, jestes zazdrosna, ze jego nowe dzieci maja na wszystko a Tobie ojciec nie daje nic. Poklocilas sie z mezem i zaraz chcialas sie wbic ze swoim dzieckiem ojcu na chate. Sorry, jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz-a nie w razie nieporozumien czmych od meza-do ojca, ktory ma kase. Moze koles wyczul, ze lecisz na kase i na wizyty poza kolejkami w szpitalu, ktore jego zona Ci zalatwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaakkkkkkkkkkkkkkk
alimenty placi sie dopoki dziecko sie uczy-nie poszlas na studia, ale jestes dorosla, masz faceta i dziecko-ojciec nie ma obowiazku lozyc na ?ciebie. Po prostu, moim zdaniem, bylas zbyt nachalna z wpraszaniem sie na wczasy czy wyludzaniem tego tysiaka na kurs. Zreszta tyle lat mial rzekomy zakaz kontaktu, tak? Dopiero jako dorosla baba go odnalazlas i robisz sobie prawo do jego kasy i rozliczasz z kazdej zlotowki, ktora on wydaje na swoje dzieci... Oj, nieladnie, materialistko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdddddddcdd
to nie jest tak że ja lece na jego kase naprawde!!!!!!!!!!!!!!! napisze wam przyklady: jak bylismy u niego to sam z wlasnej inicjatywy powiedzial: "kiedys musimy wswszyscy razem and jezioro jechac mam tam taką miejscowke"(przeciez ja dziecko mąz bysmy sami sobie jedzenie wzieli swoje rzeczy, czekalam tylko na telefon od ojca i jedno slowo jedzcie z nami!" i sie nie doczekalam, przeciez tam nic nie trzeba bylo oplacac..... nie zaprosil nas nigdy na zadnego grilla wspolnego.... nigdy nie powiedzialam mu ze chce pieniadze, nigdy na nic! wiec dlaczego wuyzywacie mnie od materialistek???? poprostu jest mi przykro ze nie obchodzi go los córki.... ze nie dał mi na zaden kurs np. chcialabym byc fryzjerką nie dal mi na taki kurs... a swoim dzieciom wszystko oplaca.... to nie chodzi o to ze ja chce na jakies duperelki.... chcialam bezinteresownie isc z nim na jakis spacer w jego miejscowosci jak u nich bylam nigdy nic takiego nie zaproponowal... nie wyzywajcie mnie tu od materialistek, bo naprawde tu o pieniadze mi nie chodzi.... chodzilo mi o wsparcie o cokolwiek z jego strony wsparcie tzn jak cos sie dzieje ze cos doradzi... o to zeby zaproponowal ze z wnuczką sie pobawi ze przyjedzie... a tu lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula_ 28
Autorko, rozumiem Twoje rozczarowanie i żal, ale lepiej będzie dla Ciebie i Twoje rodziny, jesli przyjmiesz do wiadomości, że Twój biologiczny ojciec nie życzy sobie (z jakiś powodów) bliższych relacji. Smutne, ale tak czasem bywa. Nikogo do miłości nie zmusisz. Może lepiej będzie, jesli Wasze relacje zostaną na poziomie uprzejmości i spotkań "od święta"? Tak chyba będzie najrozsądniej. Jesli będziesz sie narzucać, może to przynieść skutek, wprost przeciwy do spodziewanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo***
Twoi rodzice namieszali w Twoim życiu, gdy byłaś dzieckiem. Zachowali sie niedojrzale, nieodpowiedzialnie, szczególnie mama utrudniając Ci kontakty z ojcem - pewnie chciała ukarać byłego męża, a tak naprawdę- zrobiła krzywdę Tobie. Ojciec ma drugą rodzinę, uporządkowane życie, być może wcześniej walczył o kontakty z Tobą, potem dał sobie spokój i zajął się własnym życiem. Teraz jesteś dla niego prawie obcą osobą. Owszem, ma względem Ciebie zobowiązania, ale nie łączy Was więż rodzinna i chyba nie da się tego nadrobić. Nie osądzam Twojego ojca, nie napiszę, że zle robi, że krzywdzi swoje dorosłe dziecko. Tak czasem sie zdarza. Lepij się z tym pogodzić i zacząć żyć własnym dorosłym życiem. Masz swoją rodzinę, dziecko, na niej się skup. I na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×