Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaniepokojony sobą

miałem wypadek, teraz jeżdżę na wózku - czy mam szansę na kochającą kobietę?

Polecane posty

Gość nie mam na dziś pomysłu
Jestem kobietą i nie przeszkadzałaby mi w facecie "wada"*, jaką jest paraliż nóg... *wada - nie lubię tego słowa w tym kontekście, to zupełnie tak, jakby człowiek był towarem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfdsdsada
12 cm obwodu to jest standard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopciuchhhhh
pewnie, ze tak! przykre jest to, co Ci się wydarzyło, ale z pewnością jesteś wartościowym człowiekiem i uśmiecniętym :) a skoro ze sprawnością seksualną u Ciebie w porządku, to i tym lepiej :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 cm obwodu to 4 cm średnicy
we wzwodzie!!! Nie rozśmieszajcie mnie, to makaronik nie penis! Teraz młode wysokie dziewczyny mają szersze pochwy niż 4 cm średnica !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przykre jest to co Ci
No hej i jak się dziś masz? Trochę lepsze nastawienie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
2 lata po wypadku i już myślisz o pierdołach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja...hmmmmmm
Ocywiscie,ze masz szanse :) a w jakim miescie mieszkasz?rozumiem co to znaczt bys samotnym, pomomo tego,ze sie kogos "ma"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawalona ziutka
ta jak zawsze wszystko kończy sie na penisie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -pio9j
Masz większe szanse niż prawiczek. Kaleka może być ale prawiczka to żadne nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając powyższe komentarze zauważyłam, że większość postów jest dowodem wspięcia się na najwyższe wyżyny empatii... wzwody, obwody i wszystkie inne, dlatego uważam, że cała dyskusja jest nie na temat. Drogi autorze posta, fajne jest to, że uzewnętrzniłeś sie choćby na tym forum. Myślę, że chodzi Ci o wszystko to, co leczy dotknięcia zła. Coś, co niezbędne jest, by życie jakoś znosić i nie nieść samotnie ciężaru samego siebie, Jakiegoś uznania, gdy ta druga osoba powie: chcę, żebyś istniał, właśnie taki, a może szczególnie taki, choć Ty sam nie akceptujesz siebie, a wynika to z - jak sam określiłeś - Twojego problemu, jakim jest niepełnosprawność. Niezaprzeczalne jest to, że Twoja sytuacja zdrowotna pozbawiła Cię poczucia własnej wartości i ja naprawdę wiem, że to jest problem, ale - niezależnie od tego jaki masz wzrost, obwód i co z Twoim wzwodem - zdecydowanie masz szansę na kochającą kobietę. Przede wszystkim musisz zdać sobie sprawę z tego, że Twój problem jest tak duży, jak bardzo tkwi w Twojej głowie i jak silne bariery Ci wyznacza. Wszystko zależy od Ciebie - jak wiele jest w Tobie pokory i czy potrafisz złapać dystans do siebie i reszty. To jasne, że nie jesteś w stanie ukryć swojej niepełnosprawności fizycznej, ale możesz - choćby chwilami - próbowac o niej zapomnieć, przypominając sobie, jak bardzo jesteś wartościowy. Myślę, że chodzi Ci o jeszcze jeden aspekt pt. wyrzeczenia. Pamiętaj - bycie z drugim to zawsze wyrzeczenie. Miłość wymaga wyrzeczeń, bo trzeba w sobie zrobić miejsce drugiemu, a zrobić je można tylko kosztem siebie. Musi to działać w obie strony. Wśród postów pojawiła się sprawa seksu. Możliwe, że te dwie rzeczy - miłość i seks, trzeba rozdzielić i przewartościować. Do stosunku seksualnego można podejść na dwa, niewspółmierne sposoby. Można traktować go jako sport, przyjemność sama w sobie - wówczas seks jest tylko sexem. Jest aktem bezwartościowym, a czasem wulgarnym. Ale może być aktem pięknym, gdy myślimy o nim, jako o uprawianiu miłości. To doświadczenie najwyższego stopnia zbliżenia - zarówno fizycznego, jak i duchowego. Oczywiście, stosunek seksualny z osobą niepełnosprawną często pozbawiony jest obrazków hasania po sypialni czy zadawalajacych uniesień pod sam sufit, ale chyba może być w pełni satysfakcjonujący, jeśli przepełniony jest delikatnością i intymnym wzruszeniem. I to właśnie intymnośc najważniejsza jest w związku kochających się ludzi, bo największą umiejętnością człowieka jest ujawnienie drugiemu swoich probelmów i potrzeb oraz odsłonięcie swoich słabych punktów. Trzeba więc przestać czaić się i skrywać. I myślę, że Ciebie na to stać, skoro dałeś radę temu wszystkiemu... Takie jest życie - trzeba dawać radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtyyyy
Witam , skontaktuj się ze mną tynula-17@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merdek
Nie martw się, szanse zawsze są. Niepełnosprawność utrudnia w pewnym stopniu relacje damsko męskie, nie ma co ukrywać, ale na pewno nie przekreśla ich całkowicie. Podam Ci dwa przykłady, które mogą Cię jakoś pocieszyć. Pisałeś o tym, że myślisz o zapisaniu się do drużyny koszykarskiej na wózkach. Pewnie bardzo dobry pomysł, zawsze to wejście do grupy osób z taką samą pasją. U mnie w mieście jest klub kibica osób niepełnosprawnych. Sporo osób tam się zebrało, jeżdżą na mecze piłkarskie po całej Polsce (a jak jest mecz poza jej granicami, też się wybiorą), ale także na inne dyscypliny, jak kosz czy siatkówka. Widać, że są to ludzie z pasją, nie chcą siedzieć w domach i zamartwiać się nad swoim losem, tylko czerpią z życia pełnymi garściami. I w takiej grupie, przy takiej aktywności, gdzie to grono cały czas się poszerza, organizowane są jakieś spotkania itp., wiadomo, że łatwiej nawiązać jakieś znajomości z dziewczynami. Ostatnio widziałem na fb, że odbył się pierwszy ślub dwojga członków tego klubu:) Drugi przykład, to mój kolega, też jest teraz sparaliżowany i ma super żonę, pełnosprawną. Moment spotkania był dość specyficzny. Kolega jeszcze przed wypadkiem, zaczął rozmawiać z dziewczyną na mydwoje, poznał ją tam, mieli sporo punktów dopasowania, super im się rozmawiało i z tego co mi mówił, liczył na jak najszybsze przeniesienie tej znajomości do realu, bo to może być to. Jednak zanim udało im się spotkać, kolega miał wypadek (a już był ustalony nawet termin spotkania). Wiadomo, w takim okresie są rzeczy ważne i ważniejsze, także napisał tylko tej dziewczynie co się stało i nie miał zamiaru kontynuować znajomości (był w dołku i nie liczył, że może spotkać go coś szczęśliwego, a oprócz tego nie chciałbym ciężarem dla innych). Jednak okazało się, że ona nie odpuściła, wspierała go wirtualnie, a jak po jakimś czasie kolega doszedł jakoś do siebie i pojawiła się możliwość spotkania, ona zaaranżowała takie spotkanie. Nie przeszkadzało jej, że kolega jest na wózku, dla niej ważniejsze było wnętrze, jego charakter, który w jakiś sposób poznała na początku wirtualnej znajomości i którym się zafascynowała. I jak już napisałem, teraz jest jego żoną i stanowią super parę, wyluzowaną, pogodną i dobrze dopasowaną. Mam nadzieję, że Tobie też się powiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet gdybys nie miał konczyn to i tak masz szance wpisz bez nóg i rak ale ma zone i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz do mnie tynula-17@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAldona
Oczywiście, że tak mój drogi. Mam cudownego przyjaciela, który też jest po wypadku samochodowym i został sparaliżowany. Widziałam, że przeżywał niepełnosprawność, niby żartował z superodszkodowania, które mu wywalczyło centrum odszkodowań Drb, ale płakał w duszy. I znalazł dziewczynę, mają nawet malutkie bobo, którego jestem chrzestną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×