Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość just2002

przyszla tesciowa...

Polecane posty

Gość just2002

wiedzma!! na miotle wiedzma!! ciagle mam wrazenie ze jest dla mnie mila tylko wtedy jak czegos potrzebuje. mojego narzeczonego-a jej syna chce miec tylko dla siebie. chce zeby siedzial ciagle w domu i wiecznie robi mu awantury jak go nie ma. A my ciagle sie przez to klucimy. On przyjezdza do mnie wieczorem, normalnie zostalby np. do 4 rano, ale ona przed wyjsciem mowi mu zeby wrocil o 1, wiec on probuje wszystkich wymowek zeby wrocic jak najwczesniej. cos sobie zaplanowalisny ale ona godzine przed tym ''zaplanowanym czyms'' kaze mu skosic trawe w ogrodzie. no i on oczywiscie sie zgadza zeby uniknac awantury. nie lubi jak do niego przyjezdzam. ja mam dosc tego ze sie przez nia klucimy. doradzcie, co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość killimandżaro
nie pakuj się miedzy nich on to musi załatwić, jemu zgłaszaj swoje uwagi albo niech bzyka mamusię a ty znajdź nie-maminsynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just2002
co z tego ze ja mu mowie co mnie denerwuje, on mi odpowiada ze jego tez, ale ona taka jest i on narazie nie moze z tym nic zrobic bo jeszcze przez 3 miesiace musi byc na jej utrzymaniu (dopiero skonczyl szkole a umowe o prace ma podpisac na poczatku pazdziernika). Bylabym w stanie juz zrozumiec ze ustepuje jej w niekturych sprawach, zle on nie moze u mnie nocowac bo mu mama nie pozwala? nie moze zostac dluzej bo mama bedzie sie awanturowac? to chyba cos jest nie tak;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość killimandżaro
nikt nie odpowiada za psychozy swoich starych ale pępowinę każdy powinien odciąć raczej samodzielnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj justo justo
ale się nakręcasz na minus tak nie wolno kilka rad ci dam...jeśli jestes mądra to przemyślisz i nie zlekceważysz ale nie wiem czy jestes mądra bo z twojej wypowiedzi nie najlepiej si,ę zapowiadasz Po pierwsze....zawsze trzeba zakładać że druga osoba to co mówi i robi ...to z dobrej woli i nie złośliwie (jesteś w stanie tak na to spojrzeć?...pewnie nie...ale jeśli zdobędziesz się na to to zobaczysz jak zmienia się perspektywa widzenia problemu) .....matki synów zwykle bardzo chcą szczęścia swoich synów i bynajmniej nie bywają zaborcze ( ciężko ci się z tym zgodzić ....nieprawdaż?... wygodniej jest storpedować matkę chłopaka... że wiedźma i tak dalej.......ale to błąd i jednocześnie podłe podejście do jego rodziny....obróci się to przeciwko tobie...chcesz tego?) Wygląda na to że ten chłopak jest bardzo młodociany...zaledwie po szkole...no....dzieciak jeszcze (trudno ci si,ę zgodzić z takim widzeniem ...nieprawdaż? ....ale to fakt) Każda matka umiera ze strachu gdy młodociany dzieciak nie wraca do domu po nocach i jest nie wiadomo gdzie.....a może coś mu się stało??? Matka nie śpi i umiera ze strachu....do 1 w nocy (jak prosi)....a do 4 nad ranem> ,,,pewnie by dostała ataku serca nie śpiąc i czekając na młodocianego syna.....jednak lepiej jak młody trzyma się uzgodnionej pory i wraca do domu (moim zdaniem 1 w nocy to jest baaardzo późno...widac że rodzice próbują być tolerancyjny w tych nocnych powrotach). Matki synów wcale nie chcą mieć synów tylko dla siebie... ten argument jest wręcz śmieszny....ale też chcą aby partnerka syna była własciwa i miała na niego dodatni rozwijający wpływ ((( widocznie coś w tobie może być ujemnego jej zdaniem....i nie dziwię się ...przecież nienawidzisz jej i nazywasz wiedźmą..ona to wyczuwa tę twoją nienawiść .nie rokuje to dobrze..bo nie potrafisz być przyszłą synową skoro ją eliminujesz i tak widzisz). Nikt nie chce takiej synowej...takie cechy charakteru automatycznie skazują taki związek na porażkę....a która matka chciałaby takiego kogoś strasznego dla swojego dziecka? Byc może zostaniesz synową , ale na krótki czas bo twoja nienawiść spowoduje oddalenie się w relacji do partnera a w rezultacie koniec związku. I to koszenie trawy........dziewczno....ten chłopak wiedział o koszeniu od dawna...i czemu zabałaganił?...leniwy był? Mógł skosiś we własciwej chwili ii nie zwlekać...na miejscu matki dałabym mu w łeb....zawsze najpierw obowiązki a potem czas wolny....trawa nie czeka i rośnie....nie można tej roboty odkładać na później. Jak to sobie wyobrażasz? Zaniedbane obowiązki zostawić bo coś tam...a potem po tym "cos tam" będzie zmęczony i trzeba odespać...dzień dwa albo znowu coś.....kobieto .....niech młodzik wykonuje z wyprzedzeniem czasowym nornmalne obowiązki domowe to czasu na inne plany mu nie zabraknie........dotarło? A ty zamiast nakłaniać młodego do pilnowania odpowiedzialności...jeszcze się wściekasz? Ucz go odpowiedzialności skoro masz plany do niego na przyszłość.....zamiast zachęcać go do lekceważenia odpowiedzxialności dla planów zabawowych. twierdzxisz że jego matka nie lubi jak do niego przyjeżdżasz.........a kto lubi jak ktoś obcy dezorganizuje życie rodzinne ...trzeba mieć takt w odwiedzaniu obcej rodziny . A ty pewnie uważasz że odwiedzasz chłopaka i umyka ci że odwiedzasz jego dom i rodzinę a nie tylko jego. jak na razie nie jesteś żoną, ale panienką młodocianego syna, ....ucz się taktownego odwiedzania obcej rodziny....zdobywaj sympatię jego rodziny....jeśli tego nie zrobisz...to stracisz udaną relację z tym chłopakiem i rozleci się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość killimandżaro
widzę , że uderzenie w stół wystarczyło :D to przysłowie ma w sobie moc :P, :P, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×