Gość kokotkaa Napisano Lipiec 13, 2012 Ostatni piatek 13 byl w kwietniu, wiem bo wtedy wlasnie ostatni raz widzialam moje kochanie:( Nie, nic mu nie jest, żyje. Tylko co to za życie beze mnie. Podobno dzien w dzien pije, czasami nawet nie idzie do pracy, bo jest tak nawalony. A wszystko przez jego "przyjaciol" z ktorymi wynajmuje dom i ktorzy od poczatku starali sie nas poroznic, a potem jeszcze troche nabroilam na jakiejs imprezie i w ogole mam zakaz wstepu do tego domu. Dzwonimy do siebie, ale juz tylko czasami...Czuje sie chwilami jakbysmy byli z kochaniem nastolatkami, ktorym starzy zabronili sie spotykac. A przeciez jestesmy doroslymi ludzmi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach